Cleveland, mamy problem: co się dzieje z Cavaliers? – gramy o 322 PLN!

Nadchodzącej nocy poznamy pozostałych uczestników Meczu Gwiazd. Jednak to wydarzenie będzie tylko ozdobą dla pięciu spotkań, które będziemy mogli zobaczyć. Czeka nas kilka interesujących rywalizacji, na które przygotowałem dla Was dwa typy i propozycję kuponu.

Wczoraj nie było tekstu z analizą ode mnie, ale kto jest na naszej grupie na Facebooku, na pewno nie mógł narzekać. Przed rozpoczęciem pierwszego meczu wrzuciłem zdjęcie trzech typów, a AKO wynosiło 6.33 i co najważniejsze, wygraliśmy! Dzisiaj poza wpisem możecie spodziewać się czegoś podobnego. Wystarczy tylko dołączyć do grupy. Przyznasz, że to chyba nie jest zbyt duży wysiłek.

Zdarzenie: kto wygra mecz San Antonio Spurs – Cleveland Cavaliers?

Typ: Cleveland Cavaliers

Kurs: 2.06

Cleveland Cavaliers upadli tak nisko, że chyba niżej się już nie da. Powrót Isaiaha Thomasa miał tchnąć nowe życie w ten zespół, a stało się dokładnie odwrotnie. Jego obecność nie tylko nie wyszła na dobre, ale tylko uwydatniła problemy Cleveland. Zwłaszcza w defensywie. Najlepszym tego dowodem niech będzie poprzedni pojedynek z Oklahoma City Thunder, w którym podopieczni Tyronna Lue oddali aż 148 punktów w 48 minut gry. Niewiele brakowało, a Cavaliers straciliby najwięcej oczek w historii klubu. Ten niechlubny rekord  został ustanowiony… 2 marca 1972 roku i wynosi 153 punkty. Tylko warto zauważyć, że tamto starcie było dłuższe aż o cztery dogrywki.

Fakty mówią same za siebie – defensywa ssie i to strasznie.

Naturalnie odbija się to na wynikach. Cavs przegrali 9 z ostatnich 12 spotkań i z ostatnich 14 i zaraz mogą wypaść z pierwszej trójki Konferencji Wschodniej. James już nie raz pokazywał, że sezon regularny nie ma dla niego znaczenia, ale aż tak źle chyba nie było. Nie przypominam sobie sytuacji, w której zespół Króla wyglądał tak staro, a sam Lebron nie zachwycał. Bo od czasu powrotu Thomasa stał się jakiś taki pasywny i nie jest w swoim beast mode. A jeszcze na początku sezonu zachwytom na temat jego długowieczności nie było końca.

W tym momencie praca Tyronna Lue jest zagrożona. Jeśli jego zespół będzie grał dalej tak słabo, możemy spodziewać się zmiany na stanowisku trenerskim. Sam James podkreślał, że nie chciałby, żeby do tego doszło. Królu, wszystko w Twoich rękach. To Twoja postawa sprawiła, że Twój coach jest w opałach i to Ty możesz to naprawić.

O tym, że Cavaliers są w dołku, wiemy, bo mówi się o tym głośno. Ale Spurs w ostatnich tygodniach też nie grają dobrze. Szczególnie w ataku podopieczni Grega Popovicha radzą sobie wyjątkowo słabo – dwie porażki z rzędu i zdobytych odpowiednio 83 i 86 oczek.

Sześć ostatnich pojedynków to średnia zdobywanych punktów na poziomie 93.5. Jest to zdecydowanie najgorszy wynik w tym okresie. Jak źle to wygląda? Zespół przed nimi ma przeciętnie aż o 3.2 punktów więcej. San Antonio straciło swoją największą gwiazdę w osobie Kawhiego Leonarda i jego absencja widocznie obija się na jakości ataku.

Spurs są świetną ekipą na własnym parkiecie, gdzie notują bilans 19-3, ale starcie z Indiana Pacers pokazało ich problemy po atakowanej stronie parkietu. Gospodarze zdobyli rzucili zaledwie 86 oczek, popełniając aż 20 strat. Poza LaMarcusem Aldridgem trudno znaleźć kogoś, kto mógłby seryjnie zdobywać punkty. Ten zespół jest po prostu stary. Wejście Dejounte Murraya do pierwszej piątki w miejsce Tony’ego Parkera było symbolicznym znakiem przekazania pokoleniowej pałeczki. To się dzieje na naszych oczach.

W całym sezonie Spurs mają dopiero 28. ofensywę, zdobywając zaledwie 100.6 punktów w każdym pojedynku.

Dla gości ten mecz jest tym z typu must-win. Cavaliers muszą wygrać to spotkanie. Cóż, chyba niżej już się nie da upaść. Statystyki przemawiają na korzyść San Antonio Spurs, ale ja stawiam na zwycięstwo Cleveland Cavaliers. Wierzę, że Lebron James i jego koledzy w końcu wyjdą zmotywowani na parkiet i zagrają na miarę swoich możliwości. To obrona jest tym, co nie funkcjonuje, a ich dzisiejsi rywale z kolei mają spore problemy po atakowanej stronie parkietu. Dlatego stawiam na zwycięstwo Cleveland.

Do analizy użyłem Darmowy Skarb Kibica NBA przygotowany przez naszą redakcję. Żeby mieć jak największe szanse na celny typ, warto przyjrzeć się dokładnie drużynom, ich wynikom, statystykom itd. Dzięki temu zmaksymalizujemy szansę na zysk.

Zdarzenie: handicap Golden State Warriors – New York Knicks -14.5/+14.5

Typ: New York Knicks

Kurs: 1.78

Golden State Warriors na własnym parkiecie nie są aż tak mocni, jakby się mogło wydawać. Jasne, wygrywają, ale nie robią tego w tak dominujący sposób. Spójrzmy chociaż na 10 ostatnich pojedynków. Co widzimy? Choćby trzy porażki. Co jeszcze? A to, że tylko raz zwyciężyli więcej niż piętnastoma punktami. Ale wtedy grali z Utah Jazz, którzy akurat trafili na dobry dzień mistrzów NBA. I to nie jest tak, że Warriors nie są na tyle dobrym zespołem, żeby nie wygrywać więcej. Nie, im się po prostu nie chce, bo wyciągnęli wnioski z przeszłości. Wiedzą, że faza zasadnicza jest bez znaczenia i najważniejsze jest przetrwanie do playoffów, najlepiej bez żadnej kontuzji. Bo tylko kontuzje mogą im zabrać tytuł mistrzowski. Serio. Żaden inny team nie jest na tym samym poziomie, co oni. Muszą tylko zadbać o swoje zdrowie.

Knicks przegrali aż 8 z ostatnich 10 spotkań i oni nie mogą sobie pozwolić na żadne rozluźnienie. To jest ten moment sezonu, w którym zadecyduje się, czy awansują do czołowej ósemki, czy po raz kolejny będą liczyli na szczęście w loterii draftu. Jak na razie do ósmej Philadelphii 76ers brakuje im tylko trzech meczów, więc nadzieja na playoffy jest cały czas żywa. Gracze z Nowego Jorku wiedzą, o co grają i na pewno tanio skóry nie sprzedadzą. Według mnie wyjdą dzisiaj na parkiet zmotywowani i będą starać się o jak najlepszy rezultat. Warriors? Niekoniecznie. Oni siedzą sobie spokojnie na fotelu lidera Konferencji Wschodniej i raczej im nic nie grozi.

Mistrzowie NBA byli górą w sześciu ostatnich starciach tych drużyn i oni nie będą musieli nic nikomu udowadniać. To goście wyjdą na boisko z chęcią pokazania czegoś światu.

Nie spodziewam się dzisiaj Warriors w pełnym składzie. Steve Kerr lubi dawać wolne swoim kluczowym graczom w mało istotnym meczach. A z pewnością ten do niego należy. Poza tym handicap jest naprawdę wysoki i stawianie go w stronę Golden State jest bardzo ryzykowne. Ja typuję, że New York Knicks nawiążą walkę i to spotkanie będzie bardziej zacięte, niż to się może wydawać na pierwszy rzut oka.

 

Tak wygląda gotowy kupon. Tym razem za stówkę mamy do wyciągnięcia trochę ponad 320 PLN. Oby tym razem szczęście nam dopisało.

Piszcie w komentarzach, co Wy dzisiaj gracie.

Powodzenia!