Historyczny przegląd finałowych meczów o mistrzostwo świata
Już w niedzielę o godzinie 17:00 wielki finał XXI Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej 2018. W ostatnim spotkaniu turnieju zagrają Francuzi oraz Chorwaci. Dla Les Bleus jest to szansa na zdobycie drugiego tytułu mistrzowskiego, a dla reprezentacji Chorwacji będzie to pierwszy finał w historii! Jak wyglądały dotychczasowe finały, które z nich są warte wyróżnienia, a która z federacji ma najwyższy procent wygranych finałów? W dzisiejszej, historycznej podróży po finałach mistrzostw świata znajdziecie odpowiedzi na te i inne pytania!
Historia finałów MŚ
Pierwszy turniej mistrzostw świata odbył się w Urugwaju, a w finale spotkały się dwie drużyny z Ameryki Południowej – gospodarze turnieju i Argentyńczycy. Mecz o złoty medal nie wyróżnił się niczym konkretnym, a premierowy tytuł najlepszej drużyny na naszym globie przypadł Urugwajczykom, którzy pokonali Albiceleste 4:2. Do tej pory w turniejach o mistrzostwo świata odbyło się 20 finałów, w których najczęściej występowały reprezentacje z Europy. W ostatnim meczu turnieju przeważnie grały kraje z federacji zrzeszonych w UEFA, a „jedynie” 14-krotnie meldowały się w finale ekipy ze strefy CONMEBOL. Tej hegemonii od 88 lat nie potrafią przełamać żadne reprezentacje z Afryki, Azji, Ameryki Północnej czy Australii, które w historii swoich występów w mistrzostwach świata jedynie otarły się o finał, bo zawsze odpadały w ćwierćfinale lub musiały grać w meczu pocieszenia, czyli walczyć o brązowy medal MŚ.
Kto i kiedy grał w finale MŚ?
Tak jak mogliście przeczytać o godzinie 12:00 w tekście poświęconym meczom o trzecie miejsce mistrzostw świata, tak i tutaj nie ma zaskoczenia, bo najczęściej w finale grały reprezentacje Niemiec (wcześniej RFN) i Brazylii. Nasi zachodni sąsiedzi wystąpili w meczu o złoty medal mundialu aż ośmiokrotnie, jednak wygrali tylko połowę z tych starć. Lepiej prezentuje się sytuacja Canarinhos, którzy wprawdzie zagrali jeden finał mniej, jednak wygrali jeden puchar dla najlepszej drużyny globu więcej. Do najbardziej utytułowanej dwójki, która w sumie zgarnęła aż dziewięć z 20 dotychczasowych złotych medali, warto dorzucić Włochów, którzy rozegrali aż sześć finałowych potyczek, a wygrali cztery z nich oraz Argentyńczyków – dwa puchary MŚ w pięciu finałach.
Lista wszystkich dotychczasowych finałów wygląda następująco:
Urugwaj 1930: Urugwaj – Argentyna 4:2
Włochy 1934: Włochy – Czechosłowacja 2:1
Francja 1938: Włochy – Węgry 4:2
Brazylia 1950: Urugwaj – Brazylia 2:1
Szwajcaria 1954: RFN – Węgry 3:2
Szwecja 1958: Brazylia – Szwecja 5:2
Chile 1962: Brazylia – Czechosłowacja 3:1
Anglia 1966: Anglia – RFN 4:2
Meksyk 1970: Brazylia – Włochy 4:1
RFN 1974: RFN – Holandia 2:1
Argentyna 1978: Argentyna – Holandia 3:1
Hiszpania 1982: Włochy – RFN 3:1
Meksyk 1986: Argentyna – RFN 3:2
Włochy 1990: RFN – Argentyna 1:0
USA 1994: Brazylia – Włochy 0:0 (k. 3:2)
Francja 1998: Francja – Brazylia 3:0
Japonia/Korea Południowa 2002: Brazylia – Niemcy 2:0
Niemcy 2006: Włochy – Francja 0:0 (k. 5:3)
RPA 2010: Hiszpania – Holandia 1:0
Brazylia 2014: Niemcy – Argentyna 1:0
UEFA vs CONMEBOL – starcie federacji
Ilość drużyn, które kwalifikują się z europejskiej strefy piłki nożnej, jest zdecydowanie największa, bo poziom, jaki prezentują reprezentacje ze Starego Kontynentu jest po prostu najwyższy. To się nie zmienia, pomimo tego, że to Ameryka Południowa jest poniekąd ojczyzną MŚ, bo to właśnie tam odbyła się pierwsza impreza o tytuł najlepszej drużyny na świecie. To, co jest niezmienne od 1950 roku to udział co najmniej jednej z europejskich nacji w ostatnim meczu turnieju, a historia pokazuje, że jedynie dwukrotnie zdarzyło się, aby finał został zdominowany przez drużyny ze strefy CONMEBOL. Było tak w 1930 roku, gdzie zmierzyły się Urugwaj i Argentyna oraz w 1950 roku, w którym udział wzięli Brazylijczycy i po raz drugi Urugwajczycy. Która z federacji prezentuje się lepiej w zestawieniu medalowym?
UEFA:
ZŁOTO: 12 razy
SREBRO: 16 razy
SUMA: 28 razy
CONMEBOL:
ZŁOTO: 9 razy
SREBRO: 5 razy
SUMA: 14 razy
Bez zaskoczenia europejski reprezentacje mają więcej złotych medali, jednak procentowo układa się to dla nich gorzej niż w przypadku strefy CONMEBOL. Kraje zrzeszone w UEFA tylko trzykrotnie więcej podniosły puchar dla najlepszej drużyny świata, niż rywale z Ameryki Południowej. To oznacza, że Europejczycy wygrali jedynie 43 procent wszystkich finałów mistrzostw świata, a południowoamerykańskie reprezentacje zanotowały 64% skuteczność zwycięstw w finałowych starciach.
W obecnych mistrzostwach świata Europejczycy podniosą swoją średnią wygranych finałów, ponieważ już po ćwierćfinałach wiedzieliśmy, że żadna z południowoamerykańskich reprezentacji nie wróci do domu z żadnym medalem mundialu w Rosji. Tym samym w zestawieniu złotych i srebrnych medali należy już liczyć kolejno 13 i 17 medali, a średnią wygranych medali na MŚ należy podnieść Europejczykom do 45%.
Finały MŚ warte uwagi
200 tysięcy widzów na stadionie
Ostatni mecz mundialu w tym przypadku wyglądał inaczej niż w obecnych czasach, bo w 1950 roku zamiast fazy pucharowej drużyny rozgrywały fazę grupową, po której najlepsza drużyna zdobywała mistrzostwo świata. Przed tym spotkaniem Brazylijczycy po dwóch wygranych zgromadzili na swoim koncie cztery punkty, a jeden mniej uzyskali Urugwajczycy, którzy zremisowali z Hiszpanią i wygrali ze Szwecją. To sprawiało, że Brazylijczykom wystarczał remis, aby puchar mistrzowski trafił w ich ręce. Tak się nie stało bo Urugwajczycy po odrabianiu strat wygrali całe spotkanie i zdobyli swój drugi puchar mistrzostw świata.
To co ważniejsze działo się nie na murawie, a na trybunach. Mundial, który odbywał się wówczas w Brazylii był najchętniej oglądanym turniejem aż do 1966 roku, bo na trybunach zasiadało średnio blisko 48 tysięcy kibiców. Mecz „finałowy” odbywał się popularnej Maracanie, która zgromadziła tamtego dnia blisko 200 tysięcy osób na stadionie! Jest to rekord oglądalności jednego spotkania w historii finałów mistrzostw świata.
Siedem bramek w finale? Czemu nie!
20 turniejów finałowych oznacza, że rozegrano również 20 meczów finałowych. Oczywista sprawa. Jednak spośród ostatnich siedmiu turniejów nie mogliśmy oglądać zbyt wielu, bo padło w nich średnio jedynie 1,43 bramki na mecz. Trochę słabo, tym bardziej jeśli spojrzymy na spotkania z 1930, 1938, 1954, 1966, 1970 czy 1986 gdzie w finałowych starciach padło sześć lub pięć bramek. Osobiście marzy mi się taki finał, jednak znając życie będzie zupełnie odwrotnie. Jednak w historii mistrzostw świata był jeszcze bardziej obfity w bramki mecz, który odbył się w 1958 roku.
W ostatnim meczu turnieju padło w sumie… siedem trafień! Ale od początku. W wielkim finale spotkali się Szwedzi, ówcześni organizatorzy turnieju oraz Brazylijczycy. Mecz odbył się na stadionie Rasundastadion pod Sztokholmem, a strzelanie w tym spotkaniu rozpoczęli Szwedzi, dla których był to pierwszym mecz w finale mistrzostw świata. W czwartej minucie spotkanie otworzył Liedholm, jednak następne cztery trafienie to już robota Canarinhos. Brazylijczycy odpowiedzieli po pięciu minutach za sprawą Vavy, który podwyższył prowadzenie w 32. minucie na 2:1. Kanarki miały w swoim składzie niezawodnego Pele, którego trafienie zmieniło wynik na 3:1 w 55. minucie. Prowadzenie Brazylii podwyższył Zagallo, który skierował piłkę do siatki w 68. minucie, jednak Szwedzi postanowili walczyć do końca, ponieważ udało im się strzelić bramkę na 2:4 za sprawą Simonssona. Jednak jedynie na tyle było stać ówczesnych gospodarzy turnieju, bo strzelanie zakończył Pele, przez wielu nazywany piłkarzem wszechczasów. Mecz zakończył się ostatecznie wynikiem 5:2 dla Canarinhos, który jest najwyższym rezultatem, jaki padł w ostatnim meczu turnieju.
Cierpliwość popłaca
W 2010 i 2014 roku mieliśmy sytuacje, w których żadna z drużyn nie potrafiła rozstrzygnąć finałowego meczu w regulaminowym czasie gry. Zarówno przed czterema jak i ośmioma laty na tablicy wyników widniał wynik 0:0, a o losach mistrzostwa świata miała zadecydować dogrywka. W obu przypadkach zwycięzca został wyłoniony przed ewentualnymi rzutami karnymi. W mundialu w RPA naprzeciw siebie stanęły reprezentacje Hiszpanii i Holandii, a wybawicielem La Roja okazał się Andres Iniesta, który strzelił jedynego gola tamtego meczu.
Cztery lata później ponownie mieliśmy dogrywkę i ponownie mecz zakończył się przed konkursem jedenastek, bo bramkę na wagę złota mistrzostw świata zdobył Mario Götze, który został wprowadzone na boisko z ławki rezerwowych. Oba przypadki pokazują, że w piłce nożnej bardzo często ważna jest cierpliwość, która dwóch ostatnich finałach mistrzostw świata okazał się na wagę, nomen omen, złota!