68. Turniej Czterech Skoczni czas zacząć!

“No i nadszedł dzień dzisiejszy…” – można by rzec parafrazując słowa Kamila Grosickiego sprzed pamiętnego meczu ze Szkocją. Niedziela, 29 grudnia 2019 roku – rozpoczynamy 68. Turniej Czterech Skoczni. Przed nami osiem emocjonujących serii, których łączny wynik pozwoli komuś na zawsze zapisać się w kartach historii skoków narciarskich. Czy zaszczyt ten przypadnie, któremuś z faworytów czy może będziemy świadkami sensacji i końcowy tryumf padnie łupem jednego z młodych wilków od których, aż roi się w czołówce Pucharu Świata? Przed nami pierwszy z czterech epizodów bitwy o narciarskiego Świętego Graala – Oberstdorf. Zapraszam wszystkich do wspólnego typowania!

Załóż konto w STS

1200 PLN od depozytu +30 PLN zakład bez ryzyka + 29 PLN Freebet

Przejdź do rejestracji w STS

O Turnieju Czterech Skoczni i wielkich wyczynach słów kilka…

Turniej Czterech Skoczni to najbardziej prestiżowy turniej w całym kalendarzu Pucharu Świata. Prestiżowy na tyle, że zwycięstwo w nim niektórzy stawiają na równi ze zdobyciem tytułu mistrza świata. TCS jest wyjątkowy nie tylko ze względu na swoją rangę, ale też ze względu na specyficzny system rywalizacji, gdzie skoczkowie skaczą połączeni w pary. Lepszy z pary zapewnia sobie tym samym awans do drugiej serii zawodów, która rozgrywana jest już w klasyczny sposób. Kwalifikację otrzymuje też pięciu najlepszych przegranych (tzw. Lucy Loosers). System KO, bo tak się zwie to cudo skoków narciarskich z całą pewnością dostarcza rywalizacji dodatkowych emocji, a sam konkurs staje się o wiele bardziej fascynujący.

Ostatnie dwie edycje Turnieju Czterech Skoczni przeszły do historii skoków narciarskich z powodu niebywałych wyczynów dwóch panów – Kamila Stocha i Ryoyu Kobayashiego. Do 2018 roku wydawało się rzeczą niemożliwą, by powtórzyć wyczyn Niemca Svena Hannawalda z sezonu 2001/2002 i wygrać wszystkie cztery konkursy Turnieju. “Ja nie zrobię? Potrzymaj mi piwo!”. Browar ten (pewnie Veltins, bo jest jednym ze sponsorów zawodów) należał do Kamila Stocha. Polak w fantastycznym stylu i ku niedowierzaniu samego Hannawalda dokonał niemożliwego i powtórzył jego wyczyn sprzed 16 lat. Niemożliwe stało się możliwe, no ale przecież żeby ktoś to powtórzył czekać trzeba będzie co najmniej kolejne 16 lat… “Serio? Potrzymaj mi sake!”. Minął równo rok, a japoński fenomen sezonu 2018/2019 – Ryoyu Kobayashi z łatwością powtórzył dokonanie Stocha i Hannawalda. Biorąc pod uwagę całą historię Turnieju Czterech Skoczni wydarzenia dwóch ostatnich edycji wspominane będą dopóki, dopóty historia Turnieju będzie trwać. A może do trzech razy sztuka? Może i w tym roku ktoś tego dokona? Nie rozpędzajmy się… Tegoroczna rywalizacja o Puchar Świata jest na tyle wyrównana, że szanse na takowe rozwiązanie uważam za zerowe.

Czego możemy spodziewać się podczas 68. edycji?

Tak jak wspomniałem akapit wyżej – poziom rywalizacji w bieżącym sezonie Pucharu Świata jest dosyć wyrównany, jednak można oczywiście wskazać kilku zawodników, którzy z całą pewnością znajdą się wśród kandydatów do zwycięstwa w całym turnieju. Po pierwsze Ryoyu Kobayashi. Japończykowi poświęciłem już dzisiaj kawałek tekstu – bardzo chwalebny z resztą – jednak, choć Ryoyu jest w formie, by obronić tytuł sprzed roku, to jednak nie dominuje nad resztą stawki na tyle, by zrobić to w tym samym wielkim stylu jak przed rokiem. Ale szanse na obronę tytułu ma duże. Kto mu może stanąć na drodze? Przede wszystkim Stefan Kraft. Austriak skacze jak natchniony, stał już w tym sezonie na podium trzykrotnie, z czego raz wygrał, zwyciężył również we wczorajszych kwalifikacjach do konkursu. Dla mnie osobiście jest największym faworytem do zwycięstwa w Turnieju. Czarny koń, by się przydał, prawda? Dla niektórych może być to zaskoczenie, ale w roli czarnego konia turnieju postawiłbym młodego Jana Hoerla. Austriak w ostatnim konkursie zanotował pierwsze podium Pucharu Świata w karierze i wydaje się rozkręcać z konkursu na konkurs. Czy jest w stanie powalczyć o zwycięstwo w całym Turnieju? Nie wiem, ale jestem daleko od skreślenia jego szans już na starcie. Kto jeszcze może namieszać? Swoje cegiełki dołożyć mogą również Karl Geiger, Phillip Aschenwald oraz Kamil Stoch. A może czeka nas jakaś sensacja? Kto wie…

Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!

Co obstawiać?

Typ numer jeden to pierwsza seria i rywalizacja pary Evgeniy Klimov vs Timi Zajc. STS oferuje identyczny kurs na zwycięstwo obu panów – 1.86, ale my postawimy na zwycięstwo Rosjanina. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że Timi Zajc notuje obniżkę formy. Po dobrym początku sezonu i trzech miejscach w pierwszej dziesiątce przyszedł mocny kryzys  i w ostatnich trzech konkursach Słoweniec nie zdołał awansować nawet do drugiej serii. Jak panowie prezentowali się w sobotnich seriach na Schattenbergschanze w Oberstdorfie? 2:1 na korzyść Klimova, jednak niewiele zabrakło do 3:0. Pierwszy trening to 17 miejsce Rosjanina i 20 miejsce Słoweńca. Większa różnica zanotowana została w drugim treningu kiedy to Klimov zajął miejsce 16, a Timi Zajc miejsce 49. W kwalifikacjach nieznacznie lepszy był Słoweniec zajmując 25 lokatę wyprzedzając Rosjanina o jedną pozycję. Zbierając wszystko do kupy jestem skłonny twierdzić, że to Klimov wygra ten pojedynek.

Typ: kto lepszy w pierwszej serii? Evgeniy Klimov vs Timi Zajc – Klimov

Kurs: 1.86

Drugi typ dzisiejszego dnia będzie dotyczył końcowych wyników konkursu. STS oferuje kurs 1.75 na obecność Philippa Aschenwalda w pierwszej szóstce zawodów. Jak młody Austriak radził sobie w sobotę na skoczni w Oberstdorfie? Okazuje się, że bardzo dobrze co daje nam duże nadzieje na trafny typ. Pierwszy trening to zwycięstwo Austriaka, który po skoku na odległość 132 metrów wyprzedził drugiego Kamila Stocha o 1.7 punktu. Drugi trening to również miejsce w pierwszej szóstce. Po skoku na odległość 131 metrów zawodnik z klubu SC Mayerhofen został sklasyfikowany na czwartej pozycji. Kwalifikacje Aschenwald zakończył na miejscu dziesiątym, jednak należy wspomnieć, iż ostatni zawodnicy skakali w niesprzyjających warunkach, a Aschenwald poradził sobie w tych warunkach wyjątkowo dobrze. Występy w treningach i kwalifikacjach pokazują, że Austriak dobrze czuje się na skoczni w Oberstdorfie, a jeżeli dołożymy do tego, że w ostatnim konkursie Pucharu Świata w Engelbergu zajął on szóstą pozycję to dodatkowo upewniamy się, że jest to mocny typ z dużą szansą na powodzenie

Typ: Klasyfikacja końcowa – Philipp Aschenwald, miejsca 1-6

Kurs: 1.75