Wolna agentura 2017: Durant zaskoczył, a Konferencja Wschodnia słaba, jak nigdy

Po trzech dniach wolnej agentury większość czołowych zawodników uzgodniła już warunki swoich kontraktów. Obyło się praktycznie bez niespodzianek- Kevin Durant został w Golden State, Kyle Lowry w Toronto. Praktycznie, wiemy już wszystko. Jedyny uczestnik Meczu Gwiazd, który nadal nie podjął decyzji, to Gordon Hayward. W jego przypadku wybór sprowadza się do pozostania w Utah Jazz lub przejścia do Miami Heat, lub Boston Celtics. 

Najważniejsze uzgodnione umowy w ciągu ostatnich dwóch dni:

Kevin Durant- 53 miliony na 2 lata od Golden State Warriors

KD był wolnym agentem tylko w teorii. Jego pozostanie w Golden State było na tyle oczywiste, że żaden z innych zespołów nie próbował przedstawiać mu żadnej oferty. Uzgodnienie warunków z Warriors to była tylko formalność. Zdziwić może jedynie fakt, że Durant zgodził się na mniej pieniędzy, niż wszyscy oczekiwali.

28-letni skrzydłowy w zeszłym roku podpisał umowę na dwa lata, z opcją zawodnika na drugi rok. Aby Warriors mogli utrzymać mistrzowski skład, kluczową rzeczą było zrezygnowanie z tej opcji na 35 mln $ i podpisanie nowej, mniejszej umowy. Wolnymi agentami byli Andre Iguodala i Shaun Livingston, czyli teoretycznie tylko rezerwowi, ale w praktyce to kluczowi gracze dla Warriors.

Durant jako zawodnik z 10-letnim stażem w lidze może ubiegać się o pensję w wysokości 34.7 milionów dolarów za sezon (tyle samo, ile wynosi pierwszy rok w umowie Stephena Curry’ego). Ale KD pokazał, że stawia dobro zespołu ponad dolarami na koncie (których i tak już zarobił sporo).

Według początkowych doniesień KD miał otrzymać za pierwszy rok kontraktu niecałe 32 miliony dolarów. Jednak wziął jeszcze mniej.

Durant uzgodnił z Warriors warunki kontraktu na 2 lata, z których drugi rok jest opcją gracza. W pierwszym roku zarobi 25.9 milionów, co jest kwotą mniejszą niż zeszłoroczna pensja.

Durant będzie zarabiał tyle, co Harrison Barnes. A w zeszłorocznych Finałach widzieliśmy, jaką różnicę zrobiła postawa KD.

Obyło się bez żadnych historii w związku z Durantem. Jego wolna agentura była rok temu. To wtedy zdecydował, że będzie zawodnikiem Golden State Warriors. I fakt, że podpisuje umowy na rok, może być mylący- 28-letni zawodnik nigdzie się nie wybiera. Żaden z zespołów nie zagwarantuje mu takiej szansy na tytuł, jaki oferują Warriors. Pierwsze mistrzostwo już zaliczone. A jak powszechnie wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. KD stawia się w najlepszej możliwej sytuacji do zdobycia nie jednego, ale kilku mistrzowskich pierścieni. Prawdopodobnie jesteśmy świadkami dynastii na miarę Chicago Bulls z Michaelem Jordanem w składzie.

Andre Iguodala- 48 milionów na 3 lata od Golden State Warriors

Iggy lata świetności ma już za sobą. Możez pamiętać go z konkursu wsadów w 2006 roku, kiedy został oszukany na rzecz Nate’a Robinsona. Wszyscy pamiętamy, że to Iguodala powinien wygrać tamten konkurs. Andre nadal potrafi wsadzać piłkę z góry, ale nie można zapominać, że ma już 33 lata- kłopoty z plecami i kolanami to dla niego nic nowego.

W trakcie sezonu regularnego wydawało się, że Iggy jest na równi pochyłej. Brakowało w nim tego błysku- był po prostu wolny i wyglądał… staro. A dla zawodnika, który praktycznie bazuje na atletyzmie, to nie jest dobra informacja.

I nawet mimo tego, że w sezonie regularnym nie grał na 100%, to i tak znalazł się w pierwszej trójce głosowania na najlepszego rezerwowego sezonu. Tak dobry potrafi być Andre.

Jednak playoffy pokazały, że Iguodala po prostu zachowywał siły na ostateczną fazę rozgrywek. Znowu pokazał, że jest jednym z najlepszych obrońców na Lebrona Jamesa. Do tego trafiał trójki i kończył akcje z góry, jakby to były Finały 2015, kiedy wygrał nagrodę MVP. Stary, dobry, Iggy.

Tacy zawodnicy są najbardziej pożądani. Gracz na obie strony parkietu, który może być liderem w szatni. Nie dziwi fakt, że ustawiła się kolejka chętnych do niego podczas wolnej agentury: Spurs, Kings, Rockets, Lakers i wiele więcej. Co było najbardziej intrygujące, nie słychać było o potencjalnym spotkaniu z Warriors? Iguodala to jeden z kluczowych elementów line-upu śmierci, a do tego prawdziwy lider w szatni.

Czyżby to miał być koniec tego owocnego związku?

Spotkanie z Rockets było podobno świetne. Obie strony były na tyle zadowolone, że drużyna z Houston miała zaoferować wysoki kontrakt. Do tego Kings oferowali dwuletnią umowę na kwotę ok.25 milionów dolarów.

I kiedy wydawało się, że Iggy opuści Oakland, do gry włączyli się Warriors.

Tak, jak można było się spodziewać, spotkania z innymi drużynami to była zasłona dymna. Iguodala chciał po prostu wynegocjować jak najlepsze warunki nowej umowy. Props dla Ciebie, Andre. Widać, że ma zadatki na biznesmena w przyszłości.

Punktem spornym negocjacji był trzeci rok kontraktu. Warriors chcieli, żeby tylko część kwoty była gwarantowana. Ale w obliczu twardej postawy negocjacyjnej zawodnika skończyło się na gwarantowanych 48 mln na 3 lata. Wilk syty i owca cała. Golden State zatrzymują kluczowego gracza, a Iguodala dostanie zasłużone pieniądze. Sytuacja win-win dla obu stron.

Paul Millsap- 90 milionów na 3 lata od Denver Nuggets

Kolejny All-Star, który będzie grał w Konferencji Zachodniej. Ale będzie walka o miano uczestnika Meczu Gwiazd w tej konferencji…

Paul Millsap, czyli ten, który nie jest gwiazdą z pierwszych stron gazet. Nie słyszy się o nim dużo. W końcu grał w Atlanta Hawks. Kto śledzi poczynania tej drużyny, przyznać się?

Jednak nie można zapominać o Millsapie. Jest to jeden z najbardziej wszechstronnych zawodników w lidze, którzy przez lata swojej kariery bardzo rozwinął swoją grę. W tym momencie może robić praktycznie wszystko na parkiecie. Jest dobrym obrońcą, potrafi wykreować rzut dla siebie, rzucić za trzy, rozegrać akcję. Jednym słowem- gracz kompletny.

Nuggets udało się ustalić bardzo korzystne warunki kontraktu. Millsap ma już 32 lata, więc wiązanie się z nim kilkuletną umową byłoby bardzo ryzykowne. Ale kontrakt na 3 lata, przy czym ostatni rok jest opcją zespołu, wygląda bardzo dobrze dla ekipy z Kolorado.

Nawet jeśli były już gracz Atlanta Hawks będzie notował lekki regres, to za 2 lata już nie będzie w składzie Nuggets.

Bardzo dobra wymiana dla obu stron. Millsap dostaje pieniądze, których oczekiwał (chociaż mniej niż maksymalna możliwa kwota), a ekipa z Denver dostaje doświadczonego gracza, który idealnie pasuje do Nikoli Jokica.

Tym ruchem Nuggets dają jasno do zrozumienia, że chcą walczyć o playoffy. Millsap to czterokrotny uczestnik Meczu Gwiazd, który idealnie wkomponuje się pośród młodego składu Denver.

Kyle Lowry – 100 milionów na 3 lata od Toronto Raptors

Mówiło się o dołączeniu do San Antonio Spurs. Miała być wielka umowa od Philadelphia 76ers. A skończyło się tak, jak wszyscy przypuszczali. Kyle Lowry uzgodnił warunki kontraktu, opiewającego na okrągłą kwotę, 100 milionów dolarów.

Nie jest to jednak umowa, na jaką liczył zawodnik.

Według doniesień rozgrywający Raptors oczekiwał na pięcioletni maksymalny kontrakt. Skończyło się na trzech latach i kwocie niższej od najwyższej. Ale mimo tego, Lowry na pewno nie jest przegranym. Z 12 milionów na sezon jego pensja wzrośnie do 33. Do tego ma już 31 lat i nie mógł oczekiwać maksymalnego kontraktu. Kluby są coraz mądrzejsze i nie decydują się na długie umowy, które po latach są jak kula u nogi.

Innym zawodnikiem, który pozostania w Toronto jest Serge Ibaka. Jemu zaoferowano również trzyletni kontrakt, jednak na 65 milionów dolarów.

Tym samym Raptors zachowali trzon zespołu do 2020 roku, kiedy kończy się kontrakt Lowry’ego, DeRozana i Ibaki. Konferencja Wschodnia jest coraz słabsza, więc jaki sens w przebudowie? Z tym składem Raptors mają realną szansę na pierwszą czwórkę Wschodu. Może i pieniądze dla Lowry’ego i Ibaki są za duże, ale jeśli masz szansę na awans do Finałów Konferencji, to nie ma co się zastanawiać.

Zaloguj się aby dodawać komentarze