Superpuchar Hiszpanii: arcytrudne zadanie Sevilli, czyli przełamać niemoc z Barcą

Grali Francuzi i Anglicy, dlatego przyszedł czas na mecz o Superpuchar Hiszpanii. Sezon ligowy zaczyna się już niebawem, ale zanim rozpoczną się rozgrywki La Liga, trzeba rozstrzygnąć spór o to, która z drużyn zabierze „Supercopę” do domu. Katalonia czy Andaluzja, która z ekip lepiej przygotowała się do sezonu?

Fortuna opinie – dowiedz się więcej o bukmacherze

Sevilla FC

Trudno znaleźć jakiekolwiek statystyki, które przemawiałyby na korzyść Andaluzyjczyków. Zacząć należy od gry obronnej Sevilli, bo tutaj finaliści poprzedniej edycji Pucharu Króla wypadają dosyć blado, bo w 18 ostatnich meczach ani razu nie zachowali czystego konta. Żeby było jeszcze lepiej, albo w tym przypadku gorzej, to Sevillistas potrafili zwyciężyć jedynie raz spośród ostatnich 22 meczów z Barceloną. Obie te statystyki są bardzo miażdżące, a co jeśli chodzi o zdarzenia dodatkowe? Tutaj również Sevilla jest raczej underowa i to praktycznie we wszystkim. Warto przyjrzeć się linii rzutów rożnych, których zawodnicy z Andaluzji w pięciu ostatnich meczach z Barcą bili średnio 3,4. A co z statystyką bramek, czyli under/over? W aż 15 z 17 ostatnich meczów obu drużyn padało więcej niż 2,5 bramki. Mało? To niech nie zdziwi Was statystyka dotycząca samych meczów finałowych, których było w sumie sześć (cztery mecze finałowe + jeden dwumecz). Suma wszystkich bramek z meczów finałowych pomiędzy obiema drużynami daje nam wynik 27 goli. Jeżeli podzielimy to przez liczbę meczów, czyli sześć, to wychodzi iż w bezpośrednich spotkaniach o dane trofeum pomiędzy Sevillą i Barceloną pada średnio aż 4,5 bramki na mecz! Szaleństwo!

Działacze andaluzyjskiego klubu również nie próżnowali na rynku transferowym, bo w klubie pojawiło się do tej pory aż sześciu nowych zawodników. Sevillistas podjęli kilka kroków i wzmocnili każdą formację. O miejsce w bramce powalczy Tomas Vaclik, który przeszedł do Andaluzji z FC Basel, w obronie zawitali Joris Gnagnon z Rennes oraz Sergi Gomez z Celty. W pomocy zobaczymy Ibragima Amadou z Lille oraz Roque Mesę z Swansea, a atak został wzmocniony Aleixem Vidalem, który poszedł odwrotną drogą niż Lenglet i zamienił Barcę na Sevillę.

Jak dobrze przygotowana jest andaluzyjska ekipa? Pablo Machin mógł sprawdzić swoich zawodników w aż pięciu meczach kontrolnych oraz dwóch eliminacyjnych. Bilans tych meczów jest pozytywny, chociaż patrząc na klasę rywali okazuje się, że z najsilniejszymi klubami wygrać się nie udało, a Sevilla ostatecznie wygrywała mecze z dużo słabszymi ekipami. Porażka z Benfiką (0:1) oraz remis z Bournemouth (1:1) to dwa najsłabsze wyniki Sevillistas. A reszta potyczek kontrolnych? Wygrane z: Linares (6:0), Murcią (2:0), dwumecz eliminacyjny do Ligi Europy z Ujpest (4:0 i 3:1) oraz wygrana z Extremadrua (2:1). Nienajgorzej, ale jak na tak klasową drużynę można było spodziewać się więcej, głównie jeżeli chodzi o mecze z Benfiką i Bournemouth.

FC Barcelona

Przy okazji tego meczu warto spojrzeć na to, jak wyglądały poprzednie mecze obu ekip. Dotychczasowe spotkania to absolutna dominacja Katalończyków, co może dziwić postronnych widzów hiszpańskiego futbolu, bo Sevilla przez lata wyrobiła sobie na europejskim rynku całkiem niezłą renomę. Najpierw spójrzmy na bezpośrednią walkę o trofea, czyli finały bądź mecze decydujące o zdobyciu trofeum. Pierwszy mecz obu ekip miał miejsce całkiem niedawno i był jedynym światełkiem w tunelu, jeżeli chodzi o trofea zdobywane przez Sevillę w meczach z Barcą. W 2006 roku Andaluzyjczycy ograli Dumę Katalonii aż 3:0 w Superpucharze Europy, jednak jak się okazuje była to jedyna wygrana w meczu finałowym z Barceloną. Później było już tylko gorzej, jednak zaczęło się obiecująco, bo Sevillistas wprawdzie wygrali mecz o finalne trofeum, ale nie potrafili podtrzymać przewagi i finalnie przegrali w dwumeczu o Superpuchar Hiszpanii w 2010 roku (3:4). Następnie obie ekipy ponownie spotkały się jako zwycięzcy Ligi Mistrzów i Ligi Europy, jednak w szalonym meczu górą ponownie okazali się Katalończycy, którzy wygrali 5:4. Los skojarzył obie drużyny jeszcze dwukrotnie, bo w 2016 i 2018 roku Barcelona zagrała z Sevillą w ramach finału Pucharu Króla. Rezultat? Kolejno 2:0 i 5:0, czyli absolutna dominacja Dumy Katalonii. Bilans meczów bezpośrednich o dane trofeum to aż cztery wygrane finały Barcy i tylko jeden Sevilli, co przed dzisiejszym meczem nie jest dobrym prognostykiem.

Jak wygląda sytuacja kadrowa Barcelony? Działacze katalońskiego klubu nie spoczęli na laurach i udało im się zakontraktować kilku zawodników. Za wyjątkiem bramki Barca wzmocniła każdą formację. Począwszy od ataku, to w barwach Blaugrany od nowego sezonu będzie można oglądać poczynania Malcoma, który w ostatniej chwili zdecydował się nie podpisywać kontraktu z Romą i przeszedł do stolicy Katalonii z francuskiego Bordeaux. W linii pomocy Barcelony od nowej kampanii grać będą mogli Arturo Vidal z Bayernu Monachium oraz Arthur z Gremio Porto Alegre. Jednak najciekawszy ze względu na to spotkanie wydaje się być transfer Clementa Lengleta, który do mistrza Hiszpanii ubiegłego sezonu trafił z… Sevilli.

Przygotowania do nowego sezonu Barcelona rozpoczęła stosunkowo późno, a w sumie rozegrała jedynie trzy mecze kontrolne. Bilans? Dwie porażki i jeden remis, który finalnie zakończył się wygraną Katalończyków po rzutach karnych. Jedyne zwycięstwo Barca odniosła z Tottenhamem w ramach International Champions Cup. Później nadeszły dwie porażki i obie były z drużynami z Serie A. Najpierw z Barceloną rozprawiła się Roma, która mogła wziąć rewanż za „kradzież” Malcoma i ograła mistrza Hiszpanii 4:2. Cztery dni później przyszedł czas na spotkanie z Milanem, który przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę i po bramce w 93. minucie wygrał z Katalończykami 1:0.


Podsumowanie

Propozycji na ten mecz mam kilka i na dobrą sprawę nie wiem, na którą z nich ostatecznie się zdecydować. Over bramek 2,5 po kursie 1.54 nie jest satysfakcjonujący, chyba że dodamy do tego wygraną Barcelony. Wtedy kurs wynosi 1.99, zaś mniejsze ryzyko i over 1,5 bramki to kurs 1.68. Można również uderzyć w bramki samej Barcelony, która lubi trafiać do siatki Sevilli. Wtedy kurs na to zdarzenie wynosi 2.52 w przypadku over 2,5. Z racji tego, że Barcelona zawsze mocno wchodzi w sezon, to zdecyduje się na wygraną Katalończyków i over bramek w wersji bardziej ryzykownej.

Zdarzenie: Sevilla FC – FC Barcelona
Typ: 2/+2,5
Kurs: 1.99