Rockhold w drodze po swoje? Na UFC 221 gramy o 225 PLN + bonus LVBET

Rokchold

W najbliższy weekend odbędzie się druga w tym roku numerowana gala UFC. Tym razem stawką walki wieczoru będzie tymczasowy pas wagi średniej. O trofeum zawalczą numer jeden i dwa rankingu UFC do 84 kilogramów, czyli Yoel Romero i Luke Rockhold. W tekście analiza i typ do tego starcia oraz pojedynku legendy sportów walki, Marka Hunta z młodym Curtisem Blaydesem. Kurs akumulowany proponowanego kuponu to 2,56.

Jeśli nie masz jeszcze konta w LVBET to skorzystaj z bonusu bez depozytu dla czytelników Zagranie. Żeby otrzymać darmowy bonus od LVBET na zakład o wartości 20PLN, wystarczy zarejestrować się z odnośnika na naszej stronie i wysłać maila na adres promocje@lvbet.pl w tytule wpisując Bonus bez Depozytu.

LVBET - odbierz bonusSkuteczność typów na UFC w 2018 roku: 3/5

Profit/strata Zagranie przy obstawianiu UFC w 2018 roku: +98,96 PLN

Niestety, ale przed tygodniem nasza passa wygranych kuponów na UFC dobiegła końca, chociaż było blisko. Trafiliśmy boks, ale Eryk Anders przegrał nie jednogłośną decyzją. Amerykanin miał swoje szanse, ale ich nie wykorzystał. Szkoda. Czas zacząć nową serię wygranych, tym razem dłuższą. Nadal w tym roku jesteśmy na plusie– teraz gramy o 225PLN!

Zdarzenie: Romero Y. – Rockhold L.

Typ: Rockhold L.

Kurs:  1,63

Starciem wieczoru UFC 221 będzie walka Yoela Romero, który jest w rankingu UFC na pierwszej pozycji i Luke’a Rockholda notowanego na drugim miejscu. Stawką tego pojedynku będzie tymczasowy pas wagi średniej. Stawiam tutaj na wygraną Amerykanina, na którego Fortuna wystawiła kurs na poziomie 1,63.

Jednym z atutów Rockholda jest jego atletyzm. Doszedł w tym sporcie tak daleko, dzięki  dobrym warunkom, wspaniałym umiejętnościom, ale także wyjątkowej zdolności do dominowania grapplingowych wymian. Amerykanin był już posiadaczem pasa UFC wagi średniej, kiedy pokonał przed czasem Chrisa Weidmana. Zasłużył sobie na to starcie kończąc Lyoto Machidę, Michela Bispinga czy Tima Boetscha. Stracił swoje trofeum w pierwszej obronie z Bispingem. Ewidentnie zlekceważył wtedy swojego rywala, ale na jego dyspozycję mógł wpłynąć również inny fakt, o którym wie niewielu kibiców. Mianowicie dwa tygodnie przed walką zmarł mu ojciec, co musiało na niego rzutować, a w MMA bardzo ważna jest sfera mentalna i czysta głowa. Od tego czasu walczył zaledwie raz pokonując przed czasem Davida Brancha. W UFC Rockhold doznał jeszcze jednej porażki, debiutując w organizacji Dana White’a. Poległ wtedy z Vitorem Belfortem. Jednak nie tym Brazylijczykiem, którego znamy dzisiaj, ale tak zwanym TRT Vitorem, czyli na kuracji testosteronowej. Tamten Belfort był materiałem na mistrza, póki nie pokonała go USADA (komisja antydopingowa). Patrząc na okoliczności obu porażek i znając potencjał Rockholda, możemy się zastanawiać nad pytaniem w tytule tekstu – Luke Rockhold idzie po swoje?

Nie bez przyczyny Luke Rockhold uważany jest przez wielu właśnie za najlepszego średniego, co w weekend będzie mógł udowodnić. Amerykanin jest wyższy od swojego rywala o 8 centymetrów, co daje mu również przewagę zasięgu. Romero jest znany ze swojej eksplozywności, jednak uważam, że Rockhold ma na tyle dobre umiejętności w stójce, że wykorzysta swój zasięg, ograniczając możliwości Kubańczyka w wymianie ciosów. Yoel Romero jest srebrnym medalistą Igrzysk Olimpijskich w zapasach i osobiście tutaj widzę jego największą szansę. Jednak z drugiej strony Luke Rockhold większość swojego życia MMA trenował z Danielem Cormierem, Cainem Valasquezem czy Khabibem Nurmagomedove, czyli zawodnikami, którzy wykorzystują swoje zapasy do niszczenia rywali. Mając takich sparingpartnerów, wie co to znaczy duża presja w klinczu i parterze. Sam Rockhold może próbować szukać dziur i obalić Kubańczyka, ponieważ jego praca z góry potrafi być dominująca. Może nie skończy Romero przez poddanie, bo to się jeszcze nikomu nie udało.  Jednak może już tak zrobić przez ciosy lub po prostu punktować rundy . Patrząc na obu, widać wielki atletyzm i wręcz kulturystyczną sylwetkę Kubańczyka, jednak ja większy atut znajduję we wzroście 191 centymetrów Rockholda, co przekłada się na jego długie ręce i nogi.

Zdarzenie: Hunt M. – Blaydes C.

Typ: Blaydes C.

Kurs:  1,57

Druga pozycja na mój kupon to starcie w wadze ciężkiej pomiędzy Markem Huntem i Curtisem Blaydessem. Stawiam na faworyzowanego Amerykanina po kursie 1,57.

Wiemy, czego możemy się spodziewać po 43-letnim Marku Huncie. Wyjdzie do walki skończyć rywala albo zostać skończonym. Curtis Blaydess jest o wiele wyższy od swojego sobotniego przeciwnika, bo aż o 15 centymetrów, co oczywiście przekłada się na przewagę zasięgu. Chociaż ten aspekt niekoniecznie powinniśmy brać pod uwagę w kontekście Hunta, który nigdy nie miał w tym elemencie przewagi, co nie przeszkadzało mu nokautować rywali.

W jaki sposób Blaydess wygra ten pojedynek? Amerykanin ma 26 lat i warunki bardziej typowe dla fightera w wadze ciężkiej w kontekście wzrostu oraz budowy. Był mistrzem zapasów w stanie Illinois oraz mistrzem USA w NJCAA. Potrafi kończyć walki ciosami, ponieważ 7 na 8 wygranych walk zwyciężał przez TKO. To kolejny pojedynek typu młody prospekt kontra stary wilk MMA. W ostatnich miesiącach częściej z takich starć górą wychodzi nowa generacja zawodników. Gdy Mark Hunt walczył z zapaśnikiem nie mógł nic zrobić przez 15 minut…. Ale jego rywalem był wtedy nasterydowany Brock Lesnar. Jednak niewątpliwie to w parterze Blaydes będzie szukał wygranej walki, więc spodziewam się z jego strony prób obaleń. Gdy zawsze piszę o młodych zawodnikach, w tym przypadku mamy 26-letniego Amerykanina, musimy brać pod uwagę, że będzie lepszy niż jego ostatnia wersja. Oczywiście jeden cios Hunta i Nowo Zelandczyk wygrywa przez nokaut. Jednak Blaydes ma więcej scenariuszy na wygranie pojedynku – jedynie musi wyczuć dystans, by w końcu użyć zapasów. Stawiam na wygraną młodości, czyli Curtisa Blayedesa.

Dwie pozycje na UFC 221 dają nam kurs akumulowany na poziomie 2,56. Wchodzimy za 100 PLN, a do wygrania 225 PLN.