Przełamanie Legii, kompromitacja Marciniaka w Gdańsku – podsumowanie 2. kolejki

Legia

Druga kolejka LOTTO Ekstraklasy już za nami. Po raz kolejny nie brakowało nam pięknych bramek, a tytuł zgarnął Krzysztof Mączyński. Niestety mundialową formę podtrzymał sędzia Marciniak, który miał znaczący wpływ na wynik spotkania Śląska Wrocław z Lechią Gdańsk. Przebudzenie Legii, następna wygrana Zagłębia Lubin i podział punktów w meczu przyjaźni – to wszystko znajdziecie w naszym podsumowaniu. Zapraszam!

Lechia Gdańsk vs Śląsk Wrocław

Drugą kolejkę spotkań rozpoczęliśmy od mocnego uderzenia. Lechia Gdańsk mierzyła się ze Śląskiem Wrocław, a ostatnie rywalizacje tych drużyn zapowiadały nam emocje i bramki. Nie pomyliliśmy się, już na początku spotkania Szymon Marciniak wskazał na 11 metr, gdy faulowany był Lukas Haraslin. Moim zdaniem żadnego faulu nie było,a sytuację na gola zamienił Flavio Paixao. Śląsk prawidłowo wyrównał wynik tej rywalizacji. Wojciech Golla w debiucie trafił do siatki, ale trójka sędziowska wspierana systemem VAR nie uznała tego gola – do dzisiaj nie wiem dlaczego. Podsumowaniem występu arbitra był kolejny rzut karny dla Lechii, którego podyktowano za faul przed polem karnym. Flavio Paixao, jak przystało na mecz przyjaźni postanowił oszczędzić przeciwnika i strzałem Panenką umieścił piłkę w koszyczku Słowika – oczywiście żartuje, a tryb zabawy włączył mu się za mocno. W drugiej połowie Lechia miała szansę na podwyższenie rezultatu, ale ich nie wykorzystała, a jak wiadomo takie sytuacje lubią się mścić. Po dośrodkowaniu Farszada piłkę do siatki skierował Piotr Celeban, który wychodzi na prowadzenie w klasyfikacji strzelców, a jest stoperem. Podział punktów, wiele emocji, w tym negatywnych, ale naprawdę mocno rozpoczęliśmy kolejkę.

Wisła Kraków vs Miedź Legnica

Na drugie starcie w piątkowy wieczór przenieśliśmy się do Krakowa, gdzie Wisła podejmowała Miedź Legnica. Biała Gwiazda miała poczucie, że sfrajerzyła w pierwszym meczu przeciwko Arce. Mieli rywala na widelcu, a nie potrafili wykończyć dzieła. Jeden punkt został odebrany z rozczarowanie, dlatego do meczu z beniaminkiem podeszli na pełnej motywacji. Piłkarze Macieja Stolarczyka obnażyli słabości defensywne rywala. Przed przerwą prowadzenie ekipie gospodarzy dał Zdenek Ondrasek, a chwilę po zmianie stron wynik podwyższył Dawid Kort. Była to jednocześnie pierwsza bramka tego piłkarza w nowym klubie na boiskach Ekstraklasy. Przy wyniku 2:0 Wisła spuściła z tonu, a Miedź zaczęła grać swoją piłkę. Efektem tego była bramka Marquitosa z rzutu karnego, jednak na więcej piłkarzy Dominika Nowaka nie było stać.

Zagłębie Lubin vs Zagłębie Sosnowiec

W sobotę również mieliśmy dwie rywalizacje. O 18:00 mieliśmy spotkanie, które można określić polskimi derbami Zagłębia. Zagłębie Lubin podejmowało Zagłębie Sosnowiec. Po kapitalnym występie Miedziowych przy Łazienkowskiej faworyt tego meczu był oczywisty. Podopieczni Mariusza Lewandowskiego nie mieli jednak łatwego zadania. Na prowadzenie wyszli dopiero w 68 minucie, po rzucie karnym wykorzystanym przez Filipa Starzyńskiego, na odpowiedź rywali nie trzeba było długo czekać. Bramkę wyrównująca dla gości zdobył Konrad Wrzesiński i zapowiadało się na niespodziankę. Wynik dla gospodarzy uratował Jakub Mareś, który trafił do siatki na trzy minuty po wejściu na plac gry. Miedzowi umocnili się na pozycji lidera z sześcioma punktami na koncie, a Zagłębie Sosnowiec coraz mocniej cumuje na dole tabeli.

Korona Kielce vs Legia Warszawa

Na zakończenie soboty czekało nas spotkanie w Kielcach, gdzie mieliśmy pojedynek dwóch rannych. Korona cierpiąca na braki kadrowe po letniej wyprzedaży oraz Legia, która fatalnie rozpoczęła sezon i jest na dobrej drodze do odpadnięcia z eliminacji Ligi Mistrzów. Spodziewałem się w tym meczu bramek z obu stron i tak było. Na prowadzenie wyszli podopieczni Gino Lettieriego, za sprawą Jukića. Na odpowiedź Legii trzeba było poczekać do drugiej połowy, jednak muszę przyznać, że było warto. Bramka Mączyńskiego po asyście Carlitosa to już druga mocna kandydatura do gola sezonu. Wynik rywalizacji ustaliła Jose Kante, który otworzył swój bilans strzelecki w nowym klubie na poziomie Ekstraklasy. Warta odnotowania jest również asysta Hlouska, który w pierwszej kolejce trafił do siatki. Legia wróciła do ustawienia z czwórką obrońców i od razu wraca z trzema punktami, może Dean Klafurić w końcu się obudzi na stałe.

Górnik Zabrze vs Wisła Płock

Niedzielę rozpoczęliśmy w Zabrzu, gdzie Górnik mierzył się z Wisłą Płock. Dwie ostatnie rywalizacje tych drużyn kończyły się wygranymi Nafciarzy. Przed tym meczem również podpopieczni Dariusza Dźwigały byli faworytem, w związku z udziałem Zabrzan w Lidze Europy. Marcin Brosz zdecydował się po raz kolejny na szereg zmian i było to widać na boisku. Płocczanie mieli lepsze okazje, jednak nie potrafili ich wykorzystać. Loska wygrał pojedynek z Varelą, czym uchronił swoją drużynę. Po zmianie stron do siatki trafił Ricardinho, który wykorzystał dogranie Szwocha. Kilka minut później mogło i powinno być 2:0. Kabaret w obronie Górnika, machnął się Loska, napastnik Wisły mógł mieć drugą bramkę na koncie, ale mając przed sobą pustą bramkę i jednego obrońcę trafił w interweniującego rywala, który już leżał na ziemi. W końcówce meczu Marcin Brosz wpuścił bardziej doświadczonych zawodników, czego efektem była wyrównująca bramka Igora Angulo. Kolejny underowy rezultat w nowym sezonie, dla Górnika Zabrze.

Lech Poznań vs Cracovia

O 18:00 rozpoczęły się równolegle dwie rywalizacje. Lech Poznań przy Bułgarskiej podejmował Cracovię w meczu przyjaźni. Nie napiszemy w tym przypadku przed własną publicznością, ponieważ mecz odbywał się bez udziału fanów. Przed sezonem Michał Probierz ambitnie zapowiadał walkę o mistrzostwo. Początek rozgrywek boleśnie weryfikuję tę tezę, jednak pamiętajmy, że mają za sobą dwa ciężkie wyjazdy. Lech wygrał ten mecz 2:0 po golach Gytkjaera oraz Jevtića. Warto odnotować, że Kolejorz po raz kolejny zdobył bramkę w końcówce. Na murawie znowu wyróżniał się Pedro Tiba i wygląda na to, że transfery Lecha w tym przypadku okażą się strzałem w dziesiątkę.

Arka Gdynia vs Jagiellonia Białystok

O tej samej porze rozpoczęło się spotkanie w Trójmieście, gdzie Arka Gdynia mierzyła się z Jagiellonią. Piłkarze Zbigniewa Smółki byli postrzegani jako faworyt meczu, głównie ze względu na zapowiadane zmiany w zespole gości. Białostocczanie wystawili kilku zmienników, jednak na murawie nie było tego widać. Jaga wygrała to spotkanie 2:0, po dwóch trafieniach Karola Świderskiego. Warto wspomnieć, że młody zawodnik, dwukrotnie zdobył gola swoją słabszą, prawą nogą. Podopieczni Mamrota wrócili na dobre tory, a przed nimi czwartkowa bitwa o zdjęcie klątwy z drugiej rundy eliminacji Ligi Europy. Z kolei Arka po wygranej w Superpucharze notuje spektakularny falstart i mogą się cieszyć, że szczęśliwie wywalczyli jeden punkt w Krakowie.

Pogoń Szczecin vs Piast Gliwice

Na zakończenie kolejki udaliśmy się do Szczecina, gdzie Pogoń zmierzyła się z Piastem. Przed meczem statystyki wyraźnie wskazywały na drużynę gospodarzy, która miała dobrą serię przeciwko temu przeciwnikowi. Gliwiczanie ostatni raz wygrali na obiekcie Portowców w 2013 roku. Jak było tym razem? Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia, ale w wykonaniu drużyny gości. Piast szybko wyszedł na prowadzenie 2:0 i nie oddał go do samego końca meczu. Tym samym kolejna długa seria ma swój koniec.