Poradnik zbłąkanego kibica – młodzi gniewni i starzy, ale jarzy, czyli mieszanka idealna. Przedstawiamy najlepsze bonusy bukmacherskie.

Większość kibiców ma drużynę, której kibicuje na dobre i na złe. Jednak część z nas nie ma swojego zespołu. Podobnie jest z bukmacherami – część ma swojego ulubionego operatora, a część dopiero stoi przed wyborem. Postaram się wskazać drużyny, w których może Ty znajdziesz to, czego szukasz oraz najlepsze bonusy bukmacherskie, które pomogą Ci podjąć decyzję. Do dzieła!

Zarówno wybór drużyny, jaki i bukmachera nie powinien być przypadkowy. W przypadku drużyny kierujmy się serce, ale jeśli chodzi o operatora, warto mieć na uwadze… bonusy bukmacherskie. Zapoznaj się z rankingiem dostępnych na rynku bonusów bukmacherskich i zobacz, co Ci się najbardziej opłaca.

Bonusy bukmacherskie – więcej informacji dla graczy

Młodość to jedno, ale doświadczenie jest kluczem do sukcesu. Przedstawię Wam dwa zespoły, które łączą obie te rzeczy i warto zwrócić na nich uwagę w przyszłym sezonie.

Minnesota Timberwolves

Czy wiesz może, ile lat minęło od ostatniej wizyty Wolves w playoffach? Myślisz, że pewnie kilka. 5 lub coś koło tego. Zimno- więcej. Nie wierzę, że to może być więcej niż dziesięć. Owszem więcej. Trzynaście. Trzynaście lat poza playoffami?! To ponad połowa mojego życia. Prawie cała kariera Lebron Jamesa, który przez ten okres był 8 razy w Finałach NBA, a Wolves nie byli w playoyffach. Smutne.

Ale przyszły sezon ma być lepszy. Musi być!

Już poprzednie rozgrywki pokazały, że idą lepsze czasy w Minnesocie. Ten rok ma być potwierdzeniem tego trendu.

Wolves to połączenie młodości z doświadczeniem. Zacznijmy od młodych wilków.

Andrew Wiggins i Karl Anthony Towns to jedynki w Drafcie odpowiednio z Draftu 2014 i 2015.

Wiggins to 22-letni zawodnik z Kanady. Zanim przyszedł do ligi, namaszczono go na drugiego Lebrona Jamesa. Jednak były to porównania na wyrost- jest zupełnie innym zawodnikiem niż Król, który de facto zrezygnował z gry z młodym Kanadyjczykiem. Trzeba pamiętać, że w 2014 to Cavaliers mieli pierwszy wybór w Drafcie, z którym wybrali Kanadyjczyka. Lecz w obliczu powrotu Jamesa nie było miejsca dla Wigginsa. Został on użyty w wymianie za Kevina Love’a. Jak to się skończyło, wszyscy wiemy- Cavs zdobyli upragniony tytuł, a 19-letni wówczas zawodnik stał się twarzą organizacji z Minnesoty.

22-letni skrzydłowy to typowy strzelec. Już w swoim trzecim sezonie na parkietach NBA zaliczał 23.6 punktu, a średnia z całej kariery to 20.4. Co go wyróżnia? Atletyzm. Chyba każdy fan NBA zna go z niesamowitych wsadów ponad głowami obrońców. A trzeba zauważyć, że powinien być jeszcze lepszy. Jeśli doda kilka kilogramów masy mięśniowej i rozwinie się jako podający to sky is the limit.

W tym momencie Kanadyjczyk negocjuje przedłużenie debiutanckiej umowy ze swoim klubem. Wygląda na to, że jego nowy kontrakt będzie opiewał na 148 milionów za 5 lat gry.

Jednak to nie Wiggins, a Karl Anthony Towns jest uznawany za najważniejszego gracza Wolves. Nie ma co się dziwić. Towns to idealny podkoszowy na obecną NBA. Potrafi rzucić za trzy, zagrać jeden na jeden, a do tego jest dobrym obrońcą jak na swój wiek. Jeśli będzie się w rozwijał w takim tempie, to niedługo może być nie do zatrzymania.

Do ligi przychodził jako gracz z potencjałem, ale nikt się nie spodziewał, że będzie tak dobry już na samym starcie przygody z NBA.

Przyszły sezon będzie trzecim w karierze młodego zawodnika. Spójrzmy na jego dokonania z poprzednich rozgrywek. 25.1 punktu, 12.3 zbiórki, 1.7 bloku przy skuteczności 34% za trzy punkty. A to wszystko w wieku 21 lat! To jest gracz, któremu warto kibicować.

Czy to młodzi zawodnicy sprawiają, że Wolves mogą awansować do playoffów? W pewnym stopniu tak. Jednak to nowo pozyskani weterani mają wnieść drużynę na kolejny poziom.

Jimmy Butler, Taj Gibson i Jeff Teague to nowi gracze, którzy w NBA są nie od dzisiaj. Każdy z nich wie, co trzeba zrobić, żeby wygrywać. Nowi gracze mają przede wszystkim poprawić obronę. Butler i Gibson to świetni obrońcy na swoich pozycjach. Dodadzą tougness do drużyny młodych wilków.

Butler to zawodnik, który nie miał być gwiazdą- wybrany został dopiero z 30. numerem w Drafcie. Stało się inaczej. Dzięki swojej ciężkiej pracy stał się liderem Bulls. Jednak oni nie widzieli w nim gracza na przyszłość. Przy okazji Draftu postanowili się go pozbyć i tak trafił z powrotem do swojego ukochanego trenera. To Thibodeau uwierzył w Butlera i dał mu szansę.

Taj Gibson to gracz, który dołącza do byłego coacha. Były zawodnik Bulls to przykład twardego gościa. Chcesz mieć go w swoim zespole. Nie ma lepszego obrońcy na pozycji numer cztery/pięć. 32-letni podkoszowy ma ten know- how w obronie, a przede wszystkim swoje już przeżył na ligowach parkietach. Gibson będzie idealnym mentorem dla Townsa.

Jeff Teague to lepszy zawodnik niż Ricky Rubio. Nie jest może lepszym rozgrywającym, ale dodaje przede wszystkim umiejętność rzutu za trzy. Różnica czterech punktów procentowych (Rubio 31%, Teague 35%) z pozoru nie robi różnicy. Trzeba jednak zauważyć, że Hiszpan był kompletnie ignorowany za łukiem, w przeciwieństwie do nowego nabytku zespołu z Minnesoty.

Wolves to mieszanka doświadczenia i młodości pod wodzą dobrego trenera. Wydaje się, że przyszły sezon będzie końcem rozłąki z playoffami. Kto wie, może to początek nowej dynastii w NBA? Warriors zaczynali bardzo podobnie. Warto zacząć im kibicować teraz. Za kilka lat będziesz mógł powiedzieć, że jako pierwszy dostrzegłeś ten niesamowity potencjał.

Typy NBA – przeczytaj więcej

Dallas Mavericks

Już 6 lat minęło od zdobycia mistrzostwa przez Mavs. Tamte playoffy w ich wykonaniu były czymś fantastycznym. Dirk Nowitzki wyglądał jak najlepszy gracz w lidze, Tyson Chandler rządził pod koszem, a role playerzy zaskakiwali swoją postawą. To właśnie oni pokonali świeżo powstałą Wielką Trójkę z Jamesem, Wadem i Boshem w składzie. Jednak czasy, kiedy byli główną siłą Zachodu to przeszłość. Mavericks od 2011 roku są zbyt słabi, żeby walczyć o tytuł, ale nadal są na tyle dobrym zespołem, że nie wybierają w czołówce Draftu. Znaleźli się w rozkroku.

W drużynie z Dallas praktycznie nigdy nie było młodych, perspektywicznych graczy. Zamiast wykorzystywać swoje wybory, wymieniano je. Wszystko po to, żeby wzmacniać drużynę na tu i teraz. Nie myślano w skali makro, tylko doraźnie.

Teraz jest inaczej. Nastąpiła zmiana warty.

W tym momencie to drużyna zdominowana przez młodych graczy, którzy mogą być jeszcze lepsi.  Harrison Barnes, Wesley Matthews, Nerlens Noel, a przede wszystkim Dennis Smith Jr.

Smith Jr może być najlepszym graczem tegorocznego Draftu. Ale jak to? W takim razie, dlaczego został wybrany dopiero z dziewiątką? Sam się nad tym zastanawiam. Wyobraź sobie Chrisa Paula tylko w wersji bardziej atletycznej. To jest właśnie Dennis. Warto zwrócić uwagę, że po zerwanym więzadle ACL stał się jeszcze lepszy fizycznie. Wyskok na poziomie 120 centymetrów tylko to potwierdza. Zacznij mu kibicować, póki nie będzie za późno. Podziękujesz mi kiedy indziej.

Spójrz tylko na ten wyskok!

Oczywiście nie można zapomnieć o najważniejszym graczu w historii tej organizacji. Mowa o Dirku Nowitzkim. Każdy wie, kim jest ten z pozoru nieporadny Niemiec. Z chudego i zagubionego chłopaka, stał się prawdopodobnie najlepszym Europejczykiem w historii koszykówki. Dirk zrewolucjonizował pozycję silnego skrzydłowego. Niemiec to najlepszy stretch four w historii ligi. Mimo 39 lat, nadal jest wartościowym graczem. Rzut to coś, czego się nie zapomina.

Piątka Smith Jr- Matthews- Barnes- Nowitzki- Noel wydaje się idealnie dopasowana. Smith Jr gra z Noelem pick&rolla, mając wokół trzech bardzo dobrych/elitarnych strzelców. Kolejnym rozwiązaniem jest granie akcji dwójkowych z Nowitzkim. Nie od dziś wiadomo, że to zagranie jest zabójcze.

W Konferencji Wschodniej Mavericks byliby pewniakiem do playoffów. Na Zachodzie może być ciężko, ale Rick Carlisle (trener) nie bez powodu jest uznawany za jednego z lepszych w NBA. Nigdy nie wiesz, w jaki sposób się to dzieje, ale ich nie można lekceważyć. A teraz jeszcze doszedł Dennis Smith Jr, który powinien zastąpić Dirka i stać się najlepszym graczem tej drużyny. Przyszłość zapowiada się bardzo optymistycznie dla mistrzów NBA z 2011 roku.

Mam nadzieję, że w kwestii wyboru drużyny sprawa trochę się rozjaśniła. Tylko co z bukmacherem? Sprawdź nasz ranking bonusów bukmacherskich, dzięki któremu decyzja stanie się znacznie prostsza – znajdziesz tam również ekskluzywne bonusy bukmacherskie przygotowane specjalnie dla kibiców Zagranie.

Zaloguj się aby dodawać komentarze