Półfinałowe rewanże w I lidze. Tarnów i Gdańsk faworytami – czy warto obstawiać te mecze?

Stadion Unii Tarnów - start żużlowców

W niedzielę na zapleczu Ekstraligi drużyny odjadą spotkania rewanżowe fazy półfinałowej. Dzisiaj powinniśmy poznać dwie ekipy, które będą rozstrzygać w bezpośredniej batalii, kto awansuje do najlepszej żużlowej ligi na świecie. Gdybym miał obstawiać mecze, to bez wątpliwości wskazałbym na wygrane i awans drużyn z Gdańska oraz Tarnowa.

Grupa Azoty Unia Tarnów – Orzeł Łódź 12:45

Tak jak w kolejnej parze półfinałowej, goście nie kwapią się za bardzo do wygrania meczu. Łódź wie, że nie jest jeszcze na ten rok gotowa, żeby awansować do Ekstraligi, więc podchodzą do spotkania na wielkim luzie. Nawet awizowany skład wskazywał na to, że Orzeł nie pojawi się w najsilniejszym zestawieniu. Jednak prawdopodobnie jest to zasłona dymna i w Tarnowie pojawią się najlepsi stranieri ze strony gości w osobach Hansa Andersena i Rohana Tungate’a. Nawet startując w najmocniejszym zestawieniu, nie dawałbym w tym meczu szans dla drużyny z Łodzi.

W rundzie zasadniczej Unia Tarnów pokonała na własnym stadionie Orzeł Łódź 48:41. Dwa tygodnie temu odjechano pierwsze spotkanie w play-off, gdzie padł remis. Sytuacja jest bardzo prosta, wygrany dzisiejszego spotkania będzie się cieszył z jazdy w finale I ligi. Unia Tarnów już od samego początku sezonu jest głównym faworytem do wygrania zaplecza Ekstraligi i w trakcie roku to tylko udowadnia. Nie inaczej powinno być dzisiaj. W swoich szeregach posiadają niezaprzeczalnie najlepszego żużlowca I ligi, czyli Kennetha Bjerre. Aż sześciu zawodników gospodarzy może pochwalić się średnią punktu na mecz na swoim torze na poziomie co najmniej 2,00. Obstawiając mecz nie widzę argumentów po stronie Łodzian. Każdy inny rezultat niż wygrana Unii Tarnów, byłby wielką niespodzianką.

Zdunek Wybrzeże Gdańsk – Lokomotiv Daugavpils 14:30

W drugim półfinałowym spotkaniu I ligi, dużym faworytem również jest gospodarz, ale Łotysze mają większy potencjał na sprawienie niespodzianki. W rundzie zasadniczej Wybrzeże Gdańsk bez problemów pokonało u siebie Lokomotiv 52:38. W pierwszym spotkaniu play-off, to drużyna z Dyneburga odniosła zwycięstwo, jednak zaledwie różnicą dwóch punktów, co nie daje im właściwie żadnego komfortu.

Obie ekipy są na dwóch różnych ścieżkach marzeń. Daugavpils jest zrezygnowany z walki mając w głowie, że nie uzyska awansu do elity. Ich celem jest objeżdżanie wychowanków, co konsekwentnie realizują. Po raz kolejny ich jedynym zagranicznym zawodnikiem będzie Timo Lahti. Lokomotivowi dosłownie nie zależy na rezultacie dzisiejszego spotkania. Z kolei po drugiej stronie, Wybrzeże już z myślą o finale zastanawia się jak uzyskać awans do elity. Nie zadowoli ich baraż – chcąc w wielkim finale pokonać w dwumeczu Unię Tarnów. Próbowali ściągnąć do siebie Craiga Cooka, co się nie udało. Ostatecznie zakontraktowali jeszcze Mikkela Becha. Jednak krok po kroku, bo najpierw trzeba przejść półfinały.

Liderem gospodarzy jest Anders Thomsen, którego można uznać za małe odkrycie tego sezonu. W tym roku w Gdańsku odrodził się również Kacper Gomólski, który jest krajowym przywódcą ekipy Wybrzeża. Pytając Gingera, czy wróci w przyszłym sezonie do Ekstraligi odpowiada „Tak, z Gdańskiem”. Lokomotiv powinien mieć przewagę na pozycjach juniorskich. Jednak tak samo, to właśnie młodzież będzie ich minusem, mianowicie ta, która znajduje się w seniorskim zestawieniu. Łotysze jak zwykle mogą zaskoczyć, jednak mobilizacja w Gdańsku jest bardzo duża, co pokazał już mecz w Dyneburgu. Nie pozwolą sobie na utratę miejsca w finale w głupi sposób i można obstawiać w tym meczu wygraną gospodarzy, co automatycznie oznacza ich awans do ostatniej fazy play-off.

Zaloguj się aby dodawać komentarze