Plusy, minusy i zaskoczenia IX kolejki Fantasy Premier League

Tottenham vs LFC

Klasycznie, jak co tydzień czas na podsumowanie weekendowych występów pod kątem Fantasy Premier League. Tym razem zadowoleni są gracze, którzy postawili na kapitanie Harry’ego Kane’a. Siadamy głęboko w fotelach, zapinamy pasy i analizujemy dziewiątą serię gier.

Top kolejki: Bramkarz

Robert Elliot – 7 pkt

Bramkarz Newcastle jest w posiadaniu aż 26% graczy, głównie dlatego, że ma pewny pierwszy skład i kosztuje najniższą możliwą kwotę. W dodatku na dziewięć kolejek zgromadził trzy czyste konta, co jak na bramkarza do rotacji, gdy nasz numer jeden ma cięższy mecz jest super wynikiem. W tej serii gier zagrał na zero przeciwko Crystal Palace i nie pozwolił Orłom się rozpędzić po walce z Chelsea.

 

Top kolejki: Obrona

Nicolas Otamendi – 15 pkt

Argentyńczyk to jeden z droższych defensorów w grze, jednak w tej serii gier udowodnił, że warto za niego więcej zapłacić. City w tym roku nie ma już problemów z defensywą. Otamendi stanowi trzon bloku obronnego, który pewnie pcha rozpędzoną maszynę w stronę mistrzostwa. W rywalizacji z Burnley stoper The Citizens trafił do siatki i dołożył czyste konto, co dało jego ekipie pewne trzy punktu, a jemu 15 oczek w FPL.

Vrigil van Dijk – 9 pkt

Jak wracać to w wielkim stylu. Tego, jak dobrym jest stoperem nie trzeba nikomu udowadniać. Van Dijk prezentuje bardzo wysoki poziom na standardy Southamptonu. Bez niego początek sezonu wyglądał bardzo blado. Poza atutami w grze defensywnej potrafi dołożyć cegiełkę w ataku. Tym razem tak się nie stało, ale oprócz czyste konta zgromadził jeszcze bonusowe punkty, dzięki czemu jego występ określa liczba dziewięciu oczek.

De Andre Yedlin – 8 pkt

Amerykanin po raz pierwszy trafia do jedenastki kolejki. Początek sezonu był dla niego regularnym grzaniem ławy, ale od piątej serii gier powstał z kolan, otrzymał zaufanie szkoleniowca i wykorzystuje szansę.  W sobotę odnieśli zwycięstwo nad Palace, dzięki któremu podskoczyli w tabeli, ale przede wszystkim odskoczyli strefie spadkowej. Yedlin zaliczył bardzo dobry mecz, za który otrzymał również dwa bonusowe punkty, które złożyły się na osiem oczek.

 

Top kolejki: Pomoc

Pedro – 12 pkt

Hiszpański skrzydłowy Chelsea ma za sobą kapitalny poprzedni sezon, ale ten rozpoczął słabiutko. Kontuzje, kartki oraz rywalizacja z Willianem nie wpływała dobrze na wykręcane przez niego liczby. Mimo wszystko on ma to coś, że gdy nadarzy się okazja to potrafi zdobyć kapitalną bramkę, którą później ogląda się odświeżając powtórkę. Podobnie było tym razem, gdy uderzył na bramkę Gomesa, a ten mógł jedynie podziwiać to uderzenie. Później dołożył jeszcze asystę, więc jego występ znacząco pomógł Chelsea wygrać z Watfordem 4:2.

Aaron Ramsey – 12 pkt

Krążą legendy, że gdy Ramsey trafia do siatki to umiera ktoś znany, więc jutro może trafić do nas bardzo smutna wiadomość. On znowu to zrobił! Walijczyk trafił do siatki w wygranym 5:2 meczu z Evertonem.  Oprócz gola podobnie jak Pedro dołożył jeszcze asystę, dzięki czemu zgromadził 12 pkt, na które złożyły się również dwa bonusowe.

Mesut Ozil – 13 pkt

Zdecydowanie najlepszy występ niemieckiego playmakera w tym sezonie. W końcu był widoczny, nie zniknął i co więcej wykręcił liczby. Jego bramka na 2:1 była decydująca, ponieważ dała Arsenalowi rozpęd, a gdy wyłożył piłkę do Lacazette’a jak na złotej tacy było już po meczu. Takiego Ozila można oglądać godzinami, jednak jedna jaskółka wiosny nie czyni, a on miał już takie pojedynki, po których lubił zgasnąć na kilka kolejek.

Junior Stanislas – 13 pkt

Skrzydłowy Bournemouth nie jest częstym bywalcem tego typu zestawień. W tej serii gier jak najbardziej zasłużył, ponieważ znacząco pomógł Wisienkom wygrać ze Stoke. Na jego koncie statystycy zapisali bramkę i asystę, co doskonale obrazuje jak dobry był jego występ. Ostatecznie klub Artura Boruca wygrał 2:1 na bardzo ciężkim terenie, a Stanislas zgromadził rekordowe dla siebie 13 punktów.

Top kolejki: Atak

Harry Kane – 16 pkt

Napastnik Tottenhamu to absolutny rekordzista po dziewięciu kolejkach pięciokrotnie był w rubryce kto zawiódł i cztery razy w drużynie tygodnia. W tej serii gier mierzył się z Liverpoolem, z którym Tottenham nie wygrał od dziesięciu meczów. Kiedyś tę passę trzeba było przełamać, a za rozbicie muru wział się właśnie Kane, który zmasakrował defensywę The Reds. Dwie bramki i asysta to miód na serca kibiców Tottenhamu oraz graczy, którzy dali mu opaskę, a takich nie brakowało.

Michy Batshuayi – 12 pkt

Powiem szczerze, że gdyby ktoś powiedział mi w piątek, że znajdzie się w Dream Teamie Fantasy to uznałbym to za dobrą bajkę. Jednak w końcu pokazał klasę. Poprzednie występy tego gracza wyglądały trochę jak zabawa w chowanego. Pokazywał się w pierwszej minucie, po czym zniknął i wracał w momencie, gdy dostawał zmianę. W rywalizacji z Watfordem dał Chelsea wygraną. Swoją grą odwrócił losy tego meczu, a dwie bramki to spełnienie jego marzeń i być może początek wielkiej kariery na Stamford.

Glenn Murray – 13 pkt

Kolejny debiut w tym rankingu. Rosły napastnik Brighton trafił do tego zestawienia za swój kapitalny mecz przeciwko West Hamowi. Dwie bramki były zwieńczeniem triumfu 3:0 na terenie Młotów. Warto dodać, że były to jego pierwsze liczby wykręcone w tym sezonie. Od razu wjechał z wysokiego C.

 

Kto zawiódł?

Christian Eriksen

Cztery bramki dla Tottenhamu i żadna z udziałem Duńczyka? Tak, to jednak jest możliwe. Gdyby powiedzieć przed meczem wynik tego starcia to każdy typowałby sporą zdobycz punktową Eriksena. Tym razem było to ciche liczbowe popołudnie, aczkolwiek rozegrał niezły mecz, ponieważ w ekipie Spurs nikt nie zszedł poniżej pewnego poziomu. Mimo wszystko liczyłem na lepszy dorobek  tego zawodnika.

Philippe Coutinho

Brazylijczyk w ostatnich pięciu meczach zdobył cztery gole. Niestety dla  graczów FPL, którzy mają go w składach po rywalizacji z Tottenhamem może sobie dopisać kolejne spotkanie bez gola ani asysty. Cou rozegrał słaby mecz, ale miał dwie okazje, po których piłka mogła wpaść do siatki. Raz genialną interwencją popisał się Lloris, który sparował jego uderzenie na poprzeczkę, a przy drugiej próbie zabrakło precyzji.

Alvaro Morata

Hiszpański napastnik Chelsea po kontuzji nie wygląda zbyt dobrze. Zagrał w trybie ducha z Romą, a teraz przeciwko Watfordowi włączył tryb panienka. Przewracał się po każdym, nawet najmniejszym kontakcie. Efektem tak fatalnej gry była zmiana, na boisko wszedł Batshuayi i uratował The Blues trzy punkty.

Podsumowując tę serię gier, najlepszym zawodnikiem został bezapelacyjnie Haryy Kane potwierdzając liczbami znakomity występ. Na uwagę zasługują gracze, którzy znaleźli się w rubryce minusów. Zapraszamy do chwalenia się w komentarzach, ilu waszych zawodników trafiło do tego podsumowania oraz jakie wyniki osiągnęliście w ósmej kolejce.

 

 

Zaloguj się aby dodawać komentarze