Nowa ofensywa Kanonierów rozstrzela Koguty w ich własnym kurniku?

Kane

W ostatnim czasie co kolejka w Premier League mamy hitowe spotkanie. Tym razem będzie podobnie. Na Wembley w Derbach Londynu zmierzą się ekipy Tottenhamu i Arsenalu. Będzie to bitwa nie tylko o honor i panowanie w północnej części miasta, ale także o miejsce w czołowej czwórce na koniec sezonu. Faworytem tego starcia jest zespół Kogutów, który przed własną publicznością radzi sobie znakomicie. Czy nowa ofensywa Kanonierów będzie w stanie usmażyć Kurczaki w ich własnym kurniku?

Nie masz konta w Totolotku?  Zarejestruj się i odbierz darmowe 25 PLN w ramach bonusu Totolotka!

Totolotek odbierz bonus

Totolotek bonus – dowiedz się więcej!

ODBIERZ 25 PLN

Bonus Totolotka to jedna z najlepszych ofert dla nowych graczy. Dowiedz się więcej o bonusie Totolotka i skorzystaj z okazji:

Totolotek bonus – czytaj dalej

Tottenham

Rozpoczynając analizę tej rywalizacji warto przypomnieć sobie pierwsze starcie obu zespołów, które padło łupem Kanonierów. Arsenal w tamtym meczu miał trochę szczęścia przy golu Mustafiego mieliśmy pozycję spaloną. The Gunners przed własną publicznością są bardzo mocni, a Koguty na wyjazdach z czołówką grają słabo. Przegrali z Arsenalem, Manchesterem United, Manchesterem City i zremisowali w ostatniej sekundzie na Anfield. U siebie chłopcy Pochettino zmieniają się nie do poznania. W tym sezonie przegrali na Wembley w lidze tylko jeden raz. Na początku sezonu, gdy ich rywalem była Chelsea. Marcos Alonso show zapewnił gościom zwycięstwo, ale lepszym zespołem byli gracze Pocha. Koguty w ostatnich dwóch meczach zanotowali cztery punkty. Najpierw u siebie pokonali Czerwone Diabły 2:0, a później w fantastycznym starciu zremisowali 2:2 z Liverpoolem. Na wynik spory wpływ miały złe decyzje arbitra, ale oba zespoły dały z siebie maxa i właśnie o takie mecze w Premier League nam chodzi. Tylko dwa zespoły zdobyły w trwającej kampanii Premier League więcej bramek, niż Tottenham i Arsenal. Jest to bardzo ciekawa statystyka, która pozwala nam zakładać ofensywny mecz. Mimo wszystko patrząc na sporą różnicę obu zespołów pod kątem gry u siebie i na wyjeździe faworytem jest ekipa Spurs. Arsenal w delegacjach zgromadził zaledwie trzy wygrane w sezonie i na ostatnich osiem spotkań zwyciężył tylko raz. Mam wrażenie, że możemy być świadkami podobnego scenariusza jak na Emirates, oby tym razem bez błędów arbitra.

Totki

Arsenal

Podopieczni Arsene’a Wengera wygrali tylko jedno z ośmiu poprzednich spotkań w delegacji. Trzeba przyznać, że jest to fatalna statystyka dla zespołu, który chce wywalczyć awans do Ligi Mistrzów. Mimo wszystko spotkanie z Evertonem wprawiło kibiców w zachwyt. The Toffees od momentu objęcia sterów przez Sama Allardyce’a są znani z dobrej organizacji w defensywie. Tymczasem armatki Wengera rozstrzelały ich aż 5:1. Trzy asysty Mkhitaryana, gol w debiucie Aubameyanga czy hat-trick Ramseya to kluczowe fakty z tej rywalizacji. Ormianin dobrze wkomponował się w zespół i mam wrażenie, że będą mieli z niego zdecydowanie więcej pożytku niż ze strzelającego fochy i psującego atmosferę Alexisa Sancheza. Piłkarze Arsene’a Wengera mają w tym sezonie ogromne problemy z defensywą – w 26 dotychczasowych meczach, Arsenal stracił aż 35 goli. Dziurawa obrona może być jeszcze bardziej widoczna przy tak mocnej ofensywie, bo zmieniając ustawienie w ostatnim starciu trener poświęcił jednego ze stoperów i przeszedł z formacji 3-4-3 na 4-2-3-1. Głównym zadaniem Kanonierów będzie powstrzymanie Harry’ego Kane’a. Misja wydaje się bardzo ciężka, tym bardziej znając zaangażowanie z jakim gra angielski snajper przeciwko The Gunners. Trzeba pamiętać, że kiedyś był w szkółce Arsenalu, więc lubi się rewanżować na tej ekipie. Można przedstawiać to starcie jako pojedynek snajperów ze światowej czołówki: Kane vs Aubameyang – oj będzie się działo! Mimo wszystko tak jak wcześniej wspomniałem mój typ kieruje się w stronę Tottenhamu, który gra bardzo dobrze przed własną publicznością. Z kolei Arsenal jest fatalny na wyjazdach, to wszystko każe nam się kierować na wygraną Spurs.

Staty

Przewidywane składy:

Tottenham (1-4-2-3-1): Lloris – Davies, Vertonghen, Sanchez, Trippier – Dembele, Dier – Eriksen, Alli, Son – Kane

Arsenal (1-4-2-3-1): Ospina – Monreal, Mustafi, Koscielny, Bellerin – Xhaka, Ramsey – Mkhitaryan, Ozil, Iwobi – Aubameyang

Nie zagrają:

Tottenham: Lucas Moura (występ niepewny)

Arsenal: Cazorla (kontuzja), Welbeck, Cech (występ niepewny)

Konferencja prasowa:

Arsene Wenger: Zawsze najważniejszy jest następny mecz, także zgadzam się. To istotne spotkanie, ponieważ odstajemy w tabeli i musimy nadrabiać zaległości. Muszę przyznać, że ważniejszy jest dla nas szybki powrót do czołówki, a nie emocjonalne naładowanie. Wiemy, jak znaczący jest ten mecz już od ponad 20 lat, ale dla nas to okazja, by zbliżyć się do pierwszej czwórki i gry w Lidze Mistrzów. To nasz priorytet. Zawodnicy doskonale o tym wiedzą, ponieważ mamy wielu piłkarzy, którzy są tutaj od lat. Dobrą rzeczą w sporcie jest to, że musisz znaleźć odpowiednią równowagę między racjonalnością a emocjami. Z jednej strony musisz być naładowany emocjami, ponieważ w tak ważnym meczu potrzebujesz mnóstwa energii, zaś z drugiej, kiedy jesteś na murawie, musisz być spokojny, skoncentrowany, by podejmować właściwe decyzje.

Mauricio Pochettino: Mam świadomość tego, że każdy z moich podopiecznych jest dostępny. To naprawdę pozytywne informacje. Z drugiej strony wybór wyjściowej jedenastki na następne spotkanie będzie ciężki. Mogę umieścić tylko określoną liczbę graczy na boisku i na ławce. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszyscy będą zadowoleni z faktu, iż nie zagrają w najbliższym meczu. Taki jest jednak futbol i każdy z moich zawodników rozumie te zasady. Zawsze staramy się podjąć najlepszą decyzję dla zespołu. Myślę, że Lucas będzie gotowy. Jest w dobrej dyspozycji i ciężko pracuje na swoją pozycję w zespole. Dziś, po ostatniej sesji treningowej, zadecydujemy co zrobić.

Zdarzenie: Tottenham vs Arsenal

Typ: 1

Kurs: 1.95