Noc w NBA: Król Nowego Jorku doceniony, ale czy pomoże nam wygrać 536 PLN?

Znamy już składy na Mecz Gwiazd. Mój tok myślenia okazał się podobny do rozumowania Lebrona Jamesa i Stephena Curry’ego. Oby dzisiaj moje przewidywania okazały się również trafne. Tym razem pora na aż 3 propozycje, bo i spotkań jest dużo (10). Potencjalna wygrana wysoka, więc pozostaje nam trzymać kciuki. No i jeszcze analiza. Do dzieła!

Zdarzenie: Phoenix Suns – New York Knicks: Kristaps Porzingis zdobędzie (razem z dogrywką) poniżej/powyżej 22.5 punktów

Typ: powyżej

Kurs: 1.82

Kristaps Porzingis jest jednym z reprezentantów nowego pokolenia podkoszowych, o którym mówi się jako o jednorożcach (unicorn). Unicorny to gracze ok. 210 cm lub więcej umiejący tak naprawdę wszystko na boisku. Taki zawodnik umie rzucić z dystansu, gra dobrze na koźle, potrafi bronić, czyli krótko mówiąc, jest wszechstronny. Inne przykłady? Choćby Karl-Anthony Towns, czy przede wszystkim Kevin Durant (choć on akurat taki młody już nie jest).

Po świetnym sezonie rozgrywek Porzingis nie jest już taki kozacki jak wcześniej. Ale trzeba pamiętać, że Łotysz to dopiero 22-latek i ma prawo do lekkiej zadyszki. Jednak jeśli spojrzymy na jego statystyki na przełomie całych rozgrywek, to nadal wygląda to imponująco. Średnio 23.2 punktów, 6.7 zbiórek, 2.3 bloków, a to wszystko przy skuteczności za trzy punkty na poziomie 38.4%. No i przy 221 centymetrach wzrostu, ale to taki mały szczegół.

Porzingis został doceniony i po raz pierwszy wystąpi w Meczu Gwiazd NBA. Kristaps sprawdza się w roli lidera zespołu. Kiedy on spisuje się dobrze, to Knicks wygrywają. Kiedy mu nie idzie, odbija się to bezpośrednio na wynikach. W ostatnich 16 pojedynkach Łotysz przekroczył tylko 3 razy 25 punktów. Zgadnij, jaki był rezultat tych spotkań. Tak, zgadza się, Knickerbockers byli górą, a pozostałe 13 to porażki. Korelacja jest doskonale widoczna.

Dlaczego miałby dzisiaj przekroczyć linię wyznaczoną przez bukmacherów? Już tłumaczę.

W ostatnich 9 starciach Zingis 6-krotnie zdobywał minimum 21 oczek, co jest dobrym znakiem. Zwrócmy choćby uwagę na wczorajszą porażkę z Denver Nuggets. Kristaps zdobył 21 punktów, ale w oczy się rzuca krótki czas gry – zaledwie 27 minut (6 minut krócej niż normalnie). Ale siedział na ławce nie dlatego, że podpadł trenerowi. Siedział, bo miał problemy z przewinieniami. Krótko mówiąc, popełnił 6 fauli i nie mógł już grać. Gdyby był na parkiecie dłużej, to na jego koncie byłoby więcej niż 21 oczek.

Dla Knicks dzisiejszy pojedynek będzie tzw. back to backiem. Przyjrzymy się, jak w tego typu meczach radzi sobie nasz bohater, a radzi sobie całkiem przyzwoicie. Jak na razie Porzingis wystąpił w sześciu spotkaniach bez żadnego dnia odpoczynku i zalicza w nich średnio 26.2 punktów. Nieźle. Moim zdaniem zobaczymy jego ofensywy popis, bo rywal jest znany z tego, że w obronie radzi sobie raczej przeciętnie.

Mowa o Phoenix Suns, których raczej nie łączysz z defensywną jakością. I słusznie. Słońca są na samym końcu, jeśli spojrzymy na statystyki związane z bronioną stroną boiska. Nikt nie traci więcej niż oni (średnio 112.2 punktów). Nikt nie ma gorszej efektywności defensywnej niż oni (tylko Sacramento Kings są na tym samym poziomie).

W tym sezonie mogliśmy już raz zobaczyć pojedynek tych ekip. Wtedy górą byli nowojorczycy, a gwiazdą tamtego starcia był Porzingis. Łotysz zdobył aż 37 punktów w zaledwie 31 minut, trafiając 13 z 22 oddanych rzutów. Po wczorajszej porażce lider Knicks będzie miał coś do udowodnienia i moim zdaniem to goście zwyciężą. A kto ma być ich motorem napędowym jak nie Kristaps Porzingis.

Do analizy użyłem Darmowy Skarb Kibica NBA przygotowany przez naszą redakcję. Żeby mieć jak największe szanse na celny typ, warto przyjrzeć się dokładnie drużynom, ich wynikom, statystykom itd. Dzięki temu zmaksymalizujemy szansę na zysk. 

Zdarzenie: handicap Toronto Raptors – Utah Jazz -7.5/+7.5

Typ: Toronto Raptors

Kurs: 1.84

W to, że Toronto Raptors będą tak dobrym zespołem, nie wierzyli pewnie nawet ich kibice. Nikt nie spodziewał się takiej eksplozji tego teamu. Sam się do tego przyznaje. Według mnie mieli być gdzieś w okolicach 4/5 miejsca. Cóż, pomyliłem się. I to jak.

Raptors stają przed szansą wygrania Konferencji Wschodniej po sezonie regularnym. W tym momencie są na drugim miejscu z bilansem 32-14. Jednak jeśli przyjrzymy się dokładnie, to widzimy, że mają tyle samo porażek co pierwsi Boston Celtics, tylko mieli o trzy mecze mniej. A terminarz ekipy z Kanady zdecydowanie sprzyja awansowi na fotel lidera. 10 z kolejnych 13 spotkań rozegrają w Air Canada Centre, gdzie spisują się fantastycznie (ale do tego przejdziemy niżej). Z kolei Celtics są w dołku i zakończyli dopiero serię 4 porażek z rzędu. Głównie ofensywa zespołu z Bostonu nie funkcjonuje najlepiej.

Tego samego nie można powiedzieć o Raptors. Dwayne Casey stworzył świetną drużynę i co do tego nie może być wątpliwości. Dinozaury jako jedyny team są w pierwszej piątce zarówno efektywności ofensywnej, jak i defensywnej. O ile postawa w ataku nie jest aż tak dużym zaskoczeniem (chociaż w pewnym stopniu na pewno), o tyle tak dobrej obrony w wykonaniu Toronto w życiu bym się nie spodziewał.

W dużym stopniu przyczyna się do tego postawa we własnej hali, gdzie Raptors mają bilans 17-3 i wygrywają dosłownie z każdym.

Utah Jazz i ich postawa na wyjazdach to już inna historia. Bilans 6-19 mówi chyba sam za siebie. W ostatnim meczu z Detroit Pistons wprawdzie byli górą, ale to bardziej dzięki fatalnemu występowi Pistons. Bo Jazz spisali się naprawdę słabo, trafiając poniżej 40% z gry i przegrywając walkę na tablicach (57-44 w zbiórkach dla Tłoków). Nie wiem, jak podopieczni Quina Snydera wygrali tamto starcie.

Według mnie ta sytuacja się dzisiaj nie powtórzy, tym bardziej patrząc na bezpośrednią rywalizację. W 9 ostatnich pojedynkach Jazz ani razu nie byli w stanie pokryć handicapu, w tym 4 razy w Toronto. Nic nie wygląda, żeby to miało się teraz zmienić. Raptors są w gazie i mają realną    szansę na pierwsze miejsce na Wschodzie. Z drugiej strony Jazzmani na wyjazdach są słabi. Stawiam na pewny triumf gospodarzy.

Zdarzenie: New Orleans Pelicans – Houston Rockets: Chris Paul zdobędzie (razem z dogrywką) poniżej/powyżej 19.5 punktów

Typ: powyżej

Kurs: 1.82

Gdyby rozegrał więcej spotkań, to byłby murowanym kandydatem do występu w Meczu Gwiazd. Chociaż moim zdaniem i tak zasłużył na wybór do All Star Game. 18.8 punktów, 5.9 zbiórek, 8.8 asyst, 1.9 przechwytów, a co najważniejsze drugi bilans w Konferencji Wschodniej. To on prowadził zespół w czasie nieobecności Jamesa Hardena. To on zapewniał wygrane i to on jest jednym z najlepszych rozgrywających w historii NBA.

Mowa oczywiście o Chrisu Paulu.

Nie dziwię się, że poczuł się pominięty. Okej, było kilku innych kandydatów, ale Paul powinien zostać doceniony. A powinieneś lepiej, że lepiej go nie denerwować. Bo jeśli jest zmotywowany, to nic nie go nie zatrzyma. W końcu nie bez powodu mimo swojego wzrostu jest tak świetnym koszykarzem.

Moim zdaniem CP3 będzie chciał udowodnić dzisiaj błąd głosujących. I zrobi to na parkiecie, grając świetne spotkanie.

Poza tym w tym starciu nie powinno brakować punktów, co pokazał pierwszy odcinek tej rywalizacji. Wtedy obie ekipy złożyły się na 253 oczka (!). Co jak co, ale możemy spodziewać się prawdziwej strzelaniny w Nowym Orleanie.

Dlatego stawiam na over punktowy rozgrywającego Houston Rockets.

 

Tak wygląda gotowy kupon. Łącznie trzy pozycje, więc potencjalna wygrana robi wrażenie. Za stówkę mamy do wyciągnięcia prawie 536 PLN.

Piszcie w komentarzach, co sądzicie o moich typach.

Powodzenia!