Noc w NBA: historycznie słabi Memphis Grizzlies – gramy o 9/10 od niedzieli i 312 PLN !

2 punkty…. Tyle zabrakło, żeby utrzymać naszą perfekcyjną passę od niedzieli. Wszystko przez Utah Jazz, którzy zamiast wygrać co najmniej dziewięcioma punktami, zwyciężyli zaledwie +7. Szkoda, bo jednak 8/8 wygląda lepiej niż 7/8. Jednak fakt jest taki, że ostatnio jesteśmy w formie, więc pora wrócić na zwycięski szlak. Dzisiaj w NBA zostanie rozegranych 6 meczów, na które mam dla Was kupon złożony z dwóch pozycji. Gotowi? To zapraszam do lektury.

Dołącz do grona ludzi śledzących NBA i podziel się swoją opinią -> Typy NBA – grupa dyskusyjna.

Kupon został stworzony na podstawie oferty bukmachera Fortuna.
Skorzystaj z najlepszych kursów na rynku

Zdarzenie: Memphis Grizzlies – LA Lakers: podwójna szansa

Typ: Memphis Grizzlies

Kurs: 1.95

Memphis Grizzlies w tym sezonie są obrazem nędzy i rozpaczy. Zawodnicy już tyle razy byli poniżani, że martwię się o ich kondycję psychiczną. Apogeum tego zjawiska miało miejsce w czwartek w Charlotte, kiedy to miejscowi Hornets przejechali się, poniżyli (nazwij to, jak chcesz) Grizzlies, wygrywając aż 140-79.

Przyjrzyjmy się, co na ten temat do powiedzenia miały ofiary tego gwałtu. Za Tyreke Evansem:

,,To musi być każdy z nas, a nie tylko jeden albo dwóch. Oni [gracze Hornets] się po prostu z nas śmiali. To było zawstydzające, cała ta sprawa. Musimy zmyć to z siebie, wrócić na następny mecz i być gotowymi do gry.”

Porażka w Charlotte była szóstą najwyższą w dziejach NBA, zatem byliśmy świadkami po prostu historycznych batów. Na swój sposób pewnie żal Ci tych biednych, Bogu ducha winnych zawodników z Memphis, prawda? W końcu to przecież nie ich wina, że zarząd stworzył tak słaby zespół. Nie sposób się z tym nie zgodzić, jednak jest też druga strona medalu. Według doniesień atmosfera w szatni Grizzlies po tej porażce była wręcz szampańska – zawodnicy śmiali się, żartowali. Na koniec dnia, co im pozostało? Ale czy oni mają jakąkolwiek godność i szacunek do siebie? Większość z nich w każdej chwili może wypaść z ligi, więc powinno im zależeć na pokazaniu się z dobrej strony.

Cóż, o Niedźwiadkach z Tennessee trudno napisać cokolwiek dobrego i nawet nie będę próbował tego robić.

Bo co tu można powiedzieć o zespole, który chce i będzie przegrywać. Nie uważam wcale, że to źle. Tak stworzony jest ten system i najbardziej opłacalne jest nie wygrywać. Lepiej poświęcić jeden sezon, maksymalizując swoje szanse na wylosowanie jedynki w drafcie. Nadchodzący nabór ma być wyjątkowo silny, więc ekipy wybierające z czołowymi numerami, będą miały szansę na pozyskanie młodych talentów, które mogą odmienić losy organizacji. W tym momencie Niedźwiadki mają najgorszy bilans w NBA. Wszystko na to wskazuje, że do loterii będą podchodzić z 25% szans na numer jeden, a pewne jest to, że nie spadną poniżej czwórki.

Grizzlies tankują i robią to skutecznie, musimy im to oddać. To też jest sztuką, bo uwierz mi, zawodnicy nie wychodzą na parkiet z myślą ,,ale dzisiaj sobie zagram słabo”. Nie ,dla wielu z nich każdy mecz jest walką o przetrwanie. W końcu dla nich to szansa na zapewnienie sobie pracy. Więc to nie tak, że koszykarze nie starają się, licząc na porażki. To management tworzy czasami karykaturę normalnie funkcjonującej drużyny. Pewnych rzeczy nie da się po prostu przeskoczyć. Z pustego to wiadomo co.

Ale ja liczę, że koszykarze Memphis Grizzlies mają honor i dzisiaj pokażą, że nie przez przypadek mogą być częścią tego elitarnego grona, jakim jest NBA.

Ich rywalem będą LA Lakers, którzy też mają swoje problemy. Jeziorowcy są aktualnie w rozkroku: nie mają swojego wyboru w drafcie, żeby tankować, ale mają też zbyt dużą stratę do ósemki, aby liczyć na wejście do playoffów. Jeszcze nie tak dawno podopieczni Luke’a Waltona byli jednym z najgorętszych zespołów w lidze, triumfując w 8 z 11 pojedynków. Jednak teraz chyba wszystko powoli wraca do normy, bo Lakers doznali czterech porażek z rzędu.

Trudno znaleźć jakiekolwiek statystyki, żeby poprzeć mój typ, ale udało się. Obie ekipy spotkały się w tym sezonie już trzykrotnie i co ciekawe, to Grizzlies prowadzą 2-1 w bezpośredniej rywalizacji, zwyciężając w dwóch ostatnich spotkaniach. Pomyśl o tym: Niedźwiadki w całym sezonie mają 19 wygranych, zatem ponad 20% ich triumfów miało miejsce przeciwko Lakers. TOTALNA DOMINACJA.

To nie wszystko, jeśli spojrzymy na bilans ekipy z Memphis u siebie, wygląda to…. dość obiecująco. 14-23 jak na tak fatalną drużynę, to zdecydowanie lepiej, niż się spodziewałem. Z kolei goście halach rywali wypadają gorzej: 13-24

Pamiętaj też, że  barwach LA cały czas poza grą są Brandon Ingram i Josh Hart. Jeziorowcy mają teraz problem szczególnie na pozycji numer jeden, bo zarówno Lonzo Ball, jak i Isaiah Thomas spisują się tragicznie. Ball w ostatnim występie przeciwko New Orleans Pelicans trafił zaledwie 2 z 15 rzutów (w tym 1/12 za trzy), a w ostatnich 7 meczach do kosza wpadło tylko 7 z 48 jego prób zza łuku. Thomas po niezłym starcie w barwach Lakers wrócił do swojego poziomu z tych rozgrywek, czyli zawodzi, będąc cieniem zawodnika z zeszłego roku.

Sam nie wierzę, że to piszę, ale widzę tutaj szansę gospodarzy na zwycięstwo. Nie typuję jednak czystej jedynki, bo moglibyście mnie uznać za wariata. Podziękuję. Znalazłem inną alternatywę, a mianowicie podwójną szansę na Memphis. Wygrywamy, jeśli Niedźwiadki będą prowadzić po pierwszej połowie lub triumfują w całym spotkaniu. Wierzę (może jestem naiwny, ale trudno), że koszykarze Grizzlies mają jeszcze resztki honoru oraz przyzwoitości i wyjdą na parkiet zmotywowani po tym, co się ostatnio wydarzyło w Północnej Karolinie. LA Lakers mają swoje problemy i jest to idealna okazja dla Memphis Grizzlies na odbicie się od dna.

Do analizy użyłem Darmowy Skarb Kibica NBA przygotowany przez naszą redakcję. Żeby mieć jak największe szanse na celny typ, warto przyjrzeć się dokładnie drużynom, ich wynikom, statystykom itd. Dzięki temu zmaksymalizujemy szansę na zysk.

Zdarzenie: Houston Rockets – New Orleans Pelicans: James Harden zdobędzie (razem z dogrywką) poniżej/powyżej 30.5 punktów

Typ: powyżej

Kurs: 1.82

W czwartek poruszyłem temat tego, że NBA stała się mądrzejsza, czego jednym z efektów jest mniejsze napięcie terminarza. Jednak jak pewnie doskonale pamiętacie, w tym tygodniu jesteśmy świadkami małego odstępstwa od tej reguły.

Dzisiejszy mecz dla New Orleans Pelicans będzie szóstym rozegranym w ciągu ośmiu dni. Anthony Davis i spółka chyba gorzej nie mogli trafić, bo akurat przypadł im lot do Houston, gdzie czekać będzie na nich James Harden i jego rozgrzani Rockes.

To nie może się skończyć dobrze.

I typuję, że tak właśnie będzie.

Skupię się na tym najlepszym, czyli Hardenie.

We wczorajszym tekście poruszyłem temat statuetki dla najbardziej wartościowego zawodnika ligi i wiesz, kto był głównym bohaterem tego wpisu:

,, W tym przypadku przysłowie ,,do trzech razy sztuka” znajduje odzwierciedlenie w życiu. Bo tak, w tym roku lider Houston Rockets sięgnie po swoją upragnioną statuetkę.

Tutaj sprawa jest prosta: James Harden jest najlepszym strzelcem ligi (średnio 31 punktów na mecz), trzecim podającym (8.7 asyst), trafił najwięcej trójek i rzutów wolnych ze wszystkich graczy w NBA, a jego Rockets skończą fazę zasadniczą z najlepszym bilansem w lidze. Tutaj nie może być niespodzianki. Harden w pełni zasłużył na to wyróżnienie. To on jest kluczową postacią najlepszej drużyny, która wydaje się, może nawiązać wyrównaną walkę z Golden State Warriors. Broda sprawił, że izolacje nagle przestały być takie złe i przy obecnym systemie Houston, ten sposób ataku stał się zabójczy.”

MVP.

Spójrzmy jeszcze na bezpośrednią rywalizację. Będzie to już czwarty odcinek sagi Rockets – Pelicans  w tych rozgrywkach. Jak na razie jest 2-1 dla Houston. Jednak mnie bardziej niż wynik, interesuję liczba punktów Rakiet. W trzech spotkaniach wyglądało to następująco: 130, 113 107. Zauważ jednak, że te dwa ostatnie starcia miały miejsce w Nowym Orleanie, podczas gdy w Teksasie gospodarze pokazali fajerwerki, zdobywając aż 130 punktów.

Stawiam, że dzisiaj zobaczymy podobny scenariusz. Zmęczenie Pelicans musi osiągnąć zenitu, a kto jak kto, ale Houston Rockets na pewno to wykorzystają. Fakt, że nie wystąpi Chris Paul, ale przy tak szerokiej kadrze, geniuszu swojej gwiazdy i systemie D’Antoniego nie powinno być to aż tak bardzo dotkliwe. Harden miał problem ze wstrzeleniem się w ostatnim pojedynku z Detroit Pistons (zaledwie 2 na 16 z gry w regulaminowym czasie) i wiedz, że będzie chciał coś dzisiaj udowodnić. W obliczu braku Paula, to on weźmie ciężar gry na swoje barki i pokaże, kto rządzi w NBA w tym sezonie.

Tak wygląda gotowy kupon. Wchodzimy za stówkę i do wyciągnięcia mamy 312 PLN. Ostatnio zabrakło nam naprawdę niewiele, żeby nasza perfekcyjna seria została utrzymana. Oby sobota okazała się dla nas szczęśliwa. Piszcie w komentarzach, co sądzicie o moich typach i co sami gracie.

Dziękuje za przeczytanie.

Powodzenia!