Noc w NBA: Blake Griffin zbawieniem dla Detroit – gramy o 358 PLN!

Wczorajsze Super Bowl zakończyło się małą sensacją – Philadelphia Eagles zwyciężyli z legendarnym Tomem Bradym i jego New England Patriots, zdobywając swój pierwszy puchar w zmaganiach ligi NFL. Skupmy się jednak na NBA. Dzisiaj zostanie rozegranych 7 spotkań, na które mam dla Was dwie propozycje: jedną na over zawodnika, a w drugiej liczę na niespodziankę, podobnie jak w Super Bowl. Pora na analizę. Do dzieła!

Dołącz do grona ludzi śledzących NBA i podziel się swoją opinią -> Typy NBA – grupa dyskusyjna.

Nie masz konta w Totolotku?  Zarejestruj się i odbierz darmowe 25 PLN w ramach bonusu Totolotka!

Totolotek odbierz bonus Totolotek bonus – dowiedz się więcej!

ODBIERZ 25 PLN

Zdarzenie: LA Clippers – Dallas Mavericks: Louis Williams poniżej/powyżej 22.5 punktów

Typ: poniżej

Kurs: 1.85

Kiedy pod koniec listopada zeszłego roku Blake Griffin doznał kontuzji, wydawało się, że to koniec sezonu dla Los Angeles Clippers. Strata lidera miała przekreślić jakiekolwiek szanse na awans do playoffów. Ale absencja Griffina pozwoliła na rozbłyśnięcie innej gwiazdy, mianowicie Lou Williamsa. Williams (znany do tej pory głównie z tego, ze ma dwie dziewczyny) wszedł w buty pierwszej opcji Clippers. Na początku jeszcze jako rezerwowy, a później już jako etatowy zawodnik pierwszej piątki. Ale pamiętaj – nie liczy się to, czy wychodzisz w podstawowym składzie, czy wchodzisz z ławki. Liczy się to, ile jesteś na boisku. I Williams grał i nadal gra bardzo dużo – w tym roku tylko raz był na parkiecie mniej niż 30 minut.

Doszło nawet to tego, że Lou Will był stawiany w gronie kandydatów do Meczu Gwiazd. Nie ma co się dziwić. W końcu to on ciągnął swoją drużynę i to dzięki niemu wygrywali. Jego występ z Golden State Warriors, w którym zdobył 50 punktów, był tylko wisienką na torcie. Poza tym w tych rozgrywkach miał jeszcze trzy spotkania na co najmniej 40 punktów. Jest praktycznie pewniakiem do zdobycia nagrody dla Rezerwowego Roku. W całym sezonie notuje średnio 23.4 punktów, trafiając 38.3% za trzy. Ale jego najmocniejszą stroną jest dostawanie się na linie rzutów osobistych. Mimo wątpliwego atletyzmu i nienajlepszych warunków fizycznych potrafi wymuszać dużo fauli, co zdecydowanie ułatwia mu punktowanie. Lou jest na dziesiątym miejscu w liczbie celnych wolnych w każdym starciu, a jego skuteczność wynosi aż 89.9%. Dla porównania mniej prób z linii od niego oddają takie gwiazdy jak Lebron James, Kevin Durant, czy John Wall. Możemy mówić o praktycznie kompletnym koszykarzu w ataku.

Problem z Williamsem jako Twoim czołowym zawodnikiem jest taki, że gra dobrze tylko po jednej stronie boiska. Nie można mu odmówić jego umiejętności ofensywnych, ale jest niesamowicie słabym obrońcą. I jego słabość w defensywie wychodzi w playoffach, gdzie wszystko sprowadza się do poszczególnych match-upów. Drużyny próbują wykorzystywać jego słabość i angażować go w akcje obronne. Poza tym Williams ma tendencje do znikania w dalszej fazie rozgrywek i jest cieniem samego siebie z sezonu regularnego.

Podobno Clippers cały czas próbują się go pozbyć przed trade deadline (które już ten czwartek), ale chętne ekipy muszą sobie postawić pytanie: Czy Lou Williams czyni nas dużo lepszym teamem? Moim zdaniem nie. Ale w NBA pracują eksperci i oni na pewno wiedzą, co jest najlepsze dla ich zespołów.

Jak na razie Lou jest jeszcze w Los Angeles i na tym się skupmy.

Dlaczego under?

Blake Griffin opuścił już Hollywood i w jego miejsce przybyli Avery Bradley i Tobias Harris, którzy potrzebują swoich rzutów. W ostatnim starciu z Chicago Bulls oddali razem 28 prób (odpowiednio 19 i 9). A trzeba zauważyć, że to był ich pierwszy występ. Spodziewam się, że Bradley będzie mniej asertywny i dostanie większą rolę w zespole. Doc Rivers na pewno będzie chciał powitać ich w odpowiedni sposób i pozwoli im na większą swobodę w ofensywie. Poza tym do gry wrócił też Danilo Gallinari, który ma być jednym z fundamentów tej drużyny. Włoch przeciwko Chicago Bulls oddał 14 rzutów i wydaje się, że jego wkład będzie właśnie na takim samym poziomie. Williams nie musi już być (i nie jest) jedyną opcją Clippers w ofensywie. Teraz odpowiedzialność może rozłożyć się na kilku koszykarzy, a co za tym idzie, rola Lou zostanie ograniczona. Widzieliśmy to zresztą w ostatnim meczu, kiedy oddał zaledwie 16 prób, co było drugą najmniejszą ilością w jego wykonaniu w tym roku. Myślę, że tendencja się utrzyma i nie będziemy już świadkami popisów Williamsa, przynajmniej na taką skalę. W 5 z 6 ostatnich spotkań nie zdołał przekroczyć 22 punktów. Patrząc na ruchy kadrowe Los Angeles Clippers i mniejszy wkład Lou Williamsa, typuję under.

Do analizy użyłem Darmowy Skarb Kibica NBA przygotowany przez naszą redakcję. Żeby mieć jak największe szanse na celny typ, warto przyjrzeć się dokładnie drużynom, ich wynikom, statystykom itd. Dzięki temu zmaksymalizujemy szansę na zysk.

Zdarzenie: kto wygra mecz Detroit Pistons – Portland Trail Blazers?

Typ: Portland Trail Blazers

Kurs: 2.20

Po latach bólu, cierpienia i biedy Detroit Pistons mają nareszcie gwiazdę w swoim składzie. Mają kogoś, kto przyciągnie kibiców do nowej hali. Nazwisko, które może się sprzedać. Hej, w końcu to Blake Griffin! B-L-A-K-E G-R-I-F-F-I-N! Zwycięzca konkursu wsadów. No i to przecież gwiazda nie tylko na boisku. Spotykał się (albo nadal spotyka) z Kendall (Kylie?) Jenner, czyli jest cool. A my chcemy takich ludzi u siebie. I mieszkał przez 9 lat w Los Angeles, a tam mają słońce. Jak wygląda słońce? Czy słońce istnieje naprawdę? – pytają się kibice Pistons.

Żarty żartami, ale w Detroit potrzeba było takiego zawodnika, który mógłby wskrzesić tę organizację i dodać jej trochę atrakcyjności. Jest to pierwszy gracz w ich składzie od dawna, który zalicza średnio ponad 20 punktów w meczu.

Jak na razie pozyskanie Blake’a przynosi oczekiwane efekty. Tłoki zwyciężyły trzy razy z rzędu, w tym 2 razy z Griffinem. Ale te dwie wygrane były różnicą zaledwie 2 i 4 punktów, a rywale nie byli wielce wymagający: Memphis Grizzlies i Miami Heat (Heat bez Hassana Whiteside’a). Moim zdaniem ten zespół będzie potrzebował czasu, żeby się ze sobą dotrzeć.

Dla Trail Blazers (29-24 – 6. miejsce na Zachodzie) będzie to starcie back to back po wczorajszej porażce z Boston Celtics. Teoretycznie powinno to osłabiać ich szanse na zwycięstwo. W końcu zmęczenie, podróże itd. Ale statystyki wydają się temu zaprzeczać. Portland byli w stanie pokryć handicap w 5 z ostatnich 6 meczów wyjazdowych granych bez odpoczynku. Interesujące. Z kolei Pistons pokrywali spread tylko raz w pięciu ostatnich rywalizacjach w domu, kiedy podejmowali ekipy występujące w back to back. Ciekawe.

Według mnie górą w dzisiejszym pojedynku będą goście, którzy na wyjeździe spisują się całkiem dobrze (bilans 14-14). Po wczorajszej porażce z Celtics w końcowych sekundach na pewno będą chcieli się zrehabilitować. Siłą Blazers jest duet obwodowy: Damian Lillard i C.J. McCollum, a trzeba pamiętać, ze Pistons są cały czas bez Reggiego Jacksona i ich rotacja na pozycjach obwodowych jest wąska i jedna z najgorszych w NBA. Może i Stanley Johnson oraz Reggie Bullock wyglądali ostatnio lepiej, ale nie sądzę, żeby ta tendencja miała utrzymać się dłużej.

Typuję w tej rywalizacji niespodziankę i według mnie górą będą dzisiaj Portland Trail Blazers.

Tak wygląda gotowy kupon. Tym razem do wyciągnięcia mamy prawie 360 PLN. Piszcie w komentarzach, co sądzicie o moich typach.

Powodzenia!