Mocny start Lecha, kolejna wpadka Legii, pierwsze zwycięstwo beniaminka

Ekstraklasa

Za nami trzecia kolejka spotkań LOTTO Ekstraklasy, więc czas na cotygodniowe podsumowanie. W tym tygodniu wpadło mniej bramek niż w drugiej serii gier. Kilka spotkań zakończyło się zaskakującym rezultatem. Kolejorz zdjął klątwę z nowego stadionu we Wrocławiu, a Zagłębie Sosnowiec odniosło pierwsze zwycięstwo na boiskach Ekstraklasy od ponad 10 lat.

Wisła Płock vs Korona Kielce

Trzecią serię gier rozpoczęliśmy w Płocku, gdzie Wisła zmierzyła się z Koroną. Oba zespoły przystępowały do tego meczu z jednym punktem na koncie. Faworytem starcia była ekipa gospodarzy, jednak wszystkie założenia popsuła czerwona kartka dla Merebaszwiliego. Od tego momentu na murawie panowali piłkarze Gino Lettieriego. Pierwsza bramka dla Kielczan padła po rzucie karnym, jednak co ciekawe VAR odgwizdał jedenastkę dopiero po minucie od zdarzenia. Gdyby gospodarze w tym czasie zdobyli gola, moglibyśmy być świadkami kuriozalnej sytuacji. Na 2:0 podwyższył Jukić, który zaliczył trzecie trafienie w trzecim spotkaniu. Bramkę na otarcie łez dla gospodarzy zdobył Carlitos. Skrzydłowy dobrze odnalazł się w polu karnym i sytuacyjnym strzałem pokonał bramkarza gości. Pierwsze zwycięstwo Korony, a Wisła Płock początku sezonu nie będzie wspominać pozytywnie.

Zagłębie Sosnowiec vs Pogoń Szczecin

Drugie spotkanie rozegrane w piątek nie było widowiskiem dla kibiców lubiących wysoką kulturę gry. Dla mnie był to najgorszy mecz w sezonie 2018/2019. Na to po prostu nie dało się patrzeć, a taktyka beniaminka opierała się przede wszystkim na graniu lagą. Trzeba przyznać, że byli w tym skuteczni. Pierwszy gol wpadł po najlepszej akcji, jednak sporą rolę odegrał tutaj rykoszet. Przy dwóch kolejnych trafieniach gospodarze skorzystali ze schematu, bramkarz kopie lagę, napastnik zgrywa, skrzydłowy dorzuca w pole karne i ktoś zamyka akcję. Można powiedzieć, że byli przewidywalni, a jednak patrząc po wyniku zniszczyli Portowców, którzy nieuchronnie cumują na dole tabeli. Pierwsze zwycięstwo beniaminka od ponad 10 lat na boiskach Ekstraklasy. Nie liczy się styl, ale trzy punkty. Mimo wszystko jak ktoś miał w planach obejrzenie powtórki, to mocno odradzam.

Piast Gliwice vs Zagłębie Lubin

W sobotę obejrzeliśmy dwie rywalizacji i obie były bardzo ciekawe, przynajmniej na papierze. W Gliwicach, Piast podejmował Zagłębie Lubin w starciu na szczycie. Oba zespoły przystępowały do meczu z kompletem zwycięstw. Podopieczni Waldemara Fornalika w tym sezonie wyglądają na całkowicie inny zespół, niż ten, który przed rokiem bił się o utrzymanie. Po raz kolejny pokazali klasę, pokonując Miedziowych 2:1. Po trzech seriach gier Piast jest na czele ligowej tabeli, a taki scenariusz ciężko było sobie wyobrazić przed rozpoczęciem rozgrywek. Dla Zagłębia to pierwsza wpadka, jednak nie ma co z niej wyciągać pochopnych wniosków, bo kiedyś musiała się przytrafić. Bardzo dobry występ indywidualny Patryka Dziczka, który po cichu zaczyna pukać do kadry.

Legia Warszawa vs Lechia Gdańsk

W tym meczu można było spodziewać się fajerwerków, jednak takich nie było. Spotkanie nie należało do najgorszych, szczególnie zestawiając je z piątkowym hitem z Sosnowca. Akcje w obie strony i dominacja Lechii przez pierwsze 30 minut dawała nadzieję na gole. Ostatecznie nic z tego. Starcie zakończyło się bezbramkowym remisem i trzeba przyznać, że był to zasłużony wynik. Po meczu bardziej niż o wydarzeniach na boisku dyskutowano o słowach Kucharczyka z przerwy, który stwierdził że „jeden z zawodników nie dojechał na pierwsze 30 minut”. Komentatorzy zastanawiali się o kim mowa, w przerwie do zmiany zszedł Carlitos, a po meczu sam zainteresowany przyznał, że mówił o sobie. Samokrytyka level max.

Śląsk Wrocław vs Lech Poznań

Niedzielne starcie otwierające miało być ciekawym meczem z kilkoma bramkami i masą emocji. Ostatecznie wyszło wprost na odwrót. Do przerwy oba zespoły oddały JEDEN celny strzał, autorstwa gospodarzy. Lech miał posiadanie piłki na poziomie 54%, ale nic z tego nie wynikało. Po zmianie stron mieliśmy odwrotny scenariusz. Kolejorz oddał dwa celne strzały, a gospodarze ani jednego. Ostatecznie podopieczni Djurdjevića wygrali ten mecz, klasycznie w końcówce po golu Pedro Tiby. Portugalczyk po raz kolejny potwierdził swoją wartość, a jeszcze co do samego meczu, to Śląsk zdobył w tym spotkaniu cztery gole, za każdym razem sędzia odgwizdał spalonego. Lech przystępując do tego meczu nie odniósł zwycięstwa we Wrocławiu od 2010 roku. Dodatkowo ani razu nie wygrali na nowym stadionie, ale jak widać w tym sezonie mają moc w zdejmowaniu klątw z ciężkich terenów – #Płock.

Jagiellonia Białystok vs Wisła Kraków

Jaga przystępowała do tego meczu rozpromieniona po wygranym dwumeczu z Rio Ave. Można było mieć jedynie wątpliwości, co do składu jaki desygnuje trener na to spotkanie. Ostatecznie nie było tak wielu roszad, a na boisku zobaczyliśmy między innymi Burligę czy Novikovasa. Ten pierwszy nie pograł zbyt długo, ponieważ wysokie obciążenia dały o sobie znać i opuścił murawę z kontuzją. Kluczowa sytuacja dla losów tej rywalizacji, miała miejsce w 60. minucie. Przed polem karnym Jagi upadł Zdenek Ondrasek, jednak arbiter puścił grę, poszła kontra i Roman Bezjak został wycięty przed polem karnym przez Buchalika. Pierwotnie Szymon Marciniak wskazał na wapno i pokazał bramkarzowi żółtą kartkę. Po weryfikacji VAR zmienił decyzję, dyktując rzut wolny, a goalkeeper obejrzał czerwony kartonik. Jak się po chwili okazało była to podwójna kara dla gości. Mateusz Lis obronił strzał Novikovasa z wolnego, ale przy dobitce Bezjaka nie miał najmniejszych szans. Jaga wraca na dobre tory, a już w środku tygodnia starcie w ramach Ligi Europy.

Miedź Legnica vs Górnik Zabrze

Faworytem tego spotkania była ekipa beniaminka. Miedź wyszła w tym starciu na prowadzenia. Przed meczem donosiliśmy o specjalnej taktyce piłkarzy Dominika Nowaka, jednak przestała funkcjonować w okolicach 73. Minuty, kiedy do siatki trafił Dani Suarez. Po odpadnięciu Górnika z europejskich pucharów prawdopodobnie kończy nam się polityka masowych rotacji w składzie, a to powinno wpłynąć na wyniki osiągane przez Zabrzan. Najlepszy dowód mieliśmy w dzisiejszym starciu. Górnik odniósł pierwsze zwycięstwo nad Miedzią, dodatkowo na terenie rywala. Wygrana 3:1 to pierwsze zwycięstwo piłkarzy Marcina Brosza w tym sezonie Ekstraklasy.

Cracovia vs Arka Gdynia

Mecz się odbył. Oba zespoły podzieliły się punktami przy wyniku 0:0. Kolev trafił w słupek i poprzeczkę. Więcej o tej padlinie pisać nie będziemy. O ile spotkanie Zagłębia z Pogonią było tragiczne, tak dzisiaj odkryliśmy nowy środek nasenny najnowszej generacji. Współczuję każdemu kto to oglądał. Plus jest taki, że trafiliśmy z typem.