Mistrzostwa Świata 2018: osiem wniosków na gorąco po spotkaniu z Koreą Południową

Polska

Czas na podsumowanie drugiego sparingu w przerwie reprezentacyjnej. Tym razem rywalem była Korea Południowa, a spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2 dla naszej drużyny. W końcu przełamaliśmy passę bez gola oraz bez wygranej w meczu towarzyskim. Na gorąco przygotowaliśmy dla Was osiem wniosków. Zapraszamy!

Dołącz do grona typerów piłkarskich i podziel się opinią -> Grupa Zagranie – darmowe typy

1. Przełamana passa meczów towarzyskich

Sześć kolejnych meczów towarzyskich na własnym boisku, dokładnie tyle trwała passa Biało-Czerwonych bez wygranej. W spotkaniu z Koreą przełamaliśmy niekorzystne rezultaty. Meksyk, Nigeria, Urugwaj, Słowenia, Litwa i Holandia to rywale, z którymi nie potrafiliśmy zwyciężyć, ale tej serii już nie ma. Przełamaliśmy również impotencję pod bramką rywali, która trwała 302 minuty do czasu bramki Lewandowskiego.

2. Korea w końcu pokonana

Do tej pory mierzyliśmy się z Koreą dwa razy. W 2002 roku przegraliśmy 2:0, a w 2011 roku zremisowaliśmy 2:2. Oba spotkania zostały rozegrane na wyjeździe. Dzisiaj po raz pierwszy mieliśmy szansę sprawdzić tego rywala na własnym terenie. W końcu odwróciliśmy niekorzystne losy potyczek z tym przeciwnikiem i odnieśliśmy zwycięstwo 3:2. Warty odnotowania jest fakt, że Koreańczycy z Południa w trzecim kolejnym meczu strzelili nam dwie bramki.

3. Formacja 3-4-2-1 pierwszy raz na plus

Adam Nawałka kurczowo trzyma się formacji 3-4-2-1. W poprzednich trzech spotkaniach nie potrafiliśmy w niej zdobyć bramki, ale dzisiaj worek w końcu się rozwiązał. Z pewnością jest to pozytywny aspekt, że rozbujaliśmy naszą ofensywną maszynę, jednak jako kamyczek do ogródka trzeba wrzucić dwie stracone bramki w dwie minuty. Nie może być tak, że chwila rozprężenia zdarzy nam się na mundialu, bo skończymy w marnym stylu. Minusem tego meczu z pewnością była druga połowa, w której oddaliśmy rywalowi inicjatywę. Cieszy reakcja, którą pokazaliśmy wygrywając to spotkanie, bo tak zareagować potrafią tylko wielkie drużyny.

4. Kocioł Czarownic godnie przywitany

Po 3085 dniach wróciliśmy na Stadion Śląski w Chorzowie. Ostatnie zwycięstwo na tym obiekcie odnieśliśmy 11 października 2008 roku w wygranym 2:1 starciu z Czechami. Dzisiejsze spotkanie było pierwszym od dziewięciu lat na tym obiekcie. Zmodernizowany Kocioł Czarownic po raz kolejny przyniósł szczęście i był świadkiem bardzo dobrego pojedynku.

5. Grosik show

Trzy ostatnie mecze tego piłkarza w kadrze to trzy bramki i trzy asysty. Kamil Grosicki w Biało-Czerwonych barwach zmienia się nie do poznania. Gdy tylko założy koszulkę z Orłem na piersi to ze zwykłego skrzydłowego Hull City zmienia się w motor napędowy naszej drużyny. Jedno jest pewne, nie ważne w jakiej formie będzie w klubie, na mundialu możemy być spokojni o jego dyspozycję. W dzisiejszym spotkaniu kapitalnie wrzucał na głowę Lewandowskiego. Z dwóch doskonałych wrzutek jedna została zamieniona na gola, ale trzeba przyznać, że ma bardzo dobrze ułożoną stopę. Szkoda jedynie zmarnowanej sytuacji po podaniu Zielińskiego, ale bramka do szatni ukoronowała jego bardzo dobry występ. Pod koniec starcia trochę zgasł od momentu, gdy dostał opaskę, jednak mogło to być związane z brakiem sił. W końcu nie gra regularnie w ostatnim czasie. Kamil za kadencji Adama Nawałki w 34 meczach ma na swoim koncie 12 goli i 14 asysty. Wcześniej w 22 starciach zanotował tylko trzy kluczowe podania. Te statystyki mówią wiele odnośnie kluczowej roli tego piłkarza u obecnego selekcjonera.

6. Pan piłkarz Piotr Zieliński

W poprzednim spotkaniu z Nigerią Piotr Zieliński był dwojako oceniany. Za pierwszą połowę nie można było go pochwalić, ale za drugą jak najbardziej. W dzisiejszym meczu od początku dyrygował grą. W pierwszych minutach spotkania znakomicie otworzył drogę do bramki Robertowi Lewandowskiemu, niestety nie zanotował asysty przez słabe przyjęcie snajpera Bayernu. Później doskonale wypuścił w sytuacji sam na sam Kamila Grosickiego, jednak skrzydłowy Hull również zmarnował okazję. Warto odnotować również dobre dogranie do Milika, ale ten uderzył obok bramki, Zwieńczeniem występu playmakera Napoli była kapitalna bramka na 3:2 w końcówce. Podanie od Mączyńskiego, przełożenie piłki i lewa noga niczym Arjen Robben za najlepszych czasów. Widać, że sporo gra w FIFĘ, bo strzał finezyjny nie jest mu obcy. Jeden z najlepszych występów Zielińskiego w kadrze.

7. Bramkarze w dobrej formie

W pierwszej połowie Wojciech Szczęsny trzy razy uratował naszą drużynę. Wygrane pojedynki z Hwangiem oraz Heung Min-Sonem były bardzo ważne dla dalszych losów spotkania. Trzeba przyznać, że zgłosił kolejny mocny akcent do pierwszej jedenastki na mundialu. W drugiej połowie jego miejsce zajął Łukasz Skorupski, który w tym sezonie nie ma zbyt wiele okazji do pokazania się. Od razu stanął oko w oko z przeciwnikiem i wygrał pojedynek. W końcówce straciliśmy dwie bramki, jednak przy żadnej z nich nie miał nic do powiedzenia. Ogólna postawa bramkarzy w tym meczu zasługuje na pozytywną ocenę.

8. Taras Romanczuk z pozytywnym debiutem

Trzeba przyznać, że debiut piłkarza Jagiellonii nie był spektakularny, jednak był pozytywny. Rzadko tracił piłkę, a jeśli już to na pełnym gazie biegł, żeby ją odzyskać. Ponadto bardzo dobrze się ustawiał, podchodził do grania. Widać było debiutancką tremę, bo w większości przypadków grał do boku lub do tyłu, jednak na odważniejsze granie przyjdzie czas. Debiut to zawsze ważna sprawa w kwestii wprowadzenia się do nowej drużyny, więc lepiej grać bezpiecznie, niż ryzykować milion strat.

Podsumowując, z tego meczu można wyciągnąć wiele pozytywów, ale najważniejszym jest zwycięstwo i zdobyte bramki. Bardzo nam tego brakowało po poprzednich spotkaniach. Tytuł piłkarza meczu pozostawiam do wyboru Wam, ponieważ ja nie mogę się zdecydować w dwójce Zieliński vs Grosicki. U mnie delikatnie przeważa Zielek, głównie ze względu na zwycięską bramkę, jednak ile ludzi tyle opinii może być w tym temacie. Oby teraz pewność siebie naszej drużyny rosła i eksplodowała z formą na zbliżającym się mundialu.