Lekcja historii, czyli najciekawsze El Clasico w pigułce

El Clasico

W tym roku Mikołaj przyjdzie szybciej. Worek z prezentami otwieramy już w sobotę podczas El Clasico. Rywalizacja dwóch największych drużyn w Hiszpanii rozpocznie się o godzinie 13:00 na Santiago Bernabeu. Aby dobrze wprowadzić Was w klimat tej rywalizacji zapraszamy do przeglądu najciekawszych spotkań obu zespołów na przestrzeni poprzednich lat. Działo się wiele, zresztą sprawdźcie sami.

Historia

Rywalizacja obu klubów sięga lat dwudziestych XX wieku. Pierwsze spotkanie odbyło się w 1929 roku. Miało to miejsce w tym samym roku, w którym została utworzona najwyższa klasa rozgrywkowa w Hiszpanii. Od tej pory oba zespoły zmierzyły się 235 razy na wszystkich frontach. Minimalnie lepszy bilans mają Królewscy, którzy schodzili z boiska z podniesioną głową w geście triumfu aż 95 razy. Katalończycy mają w swoim dorobku 91 zwycięstw, a 49 razy padł remis. Przy tym bilansie nie były brane pod uwagę spotkania towarzyskie, a jedynie o stawkę. Bitwa pomiędzy klubami przenosiła się również na walkę regionów pomiędzy Kastylią, a Katalonią. W związku z tym często mecze miały podłoże polityczne i kulturowe.

Generał Franco i jego Straż Obywatelska

Najwyższy triumf Realu nad Barceloną miał miejsce w 1943 roku. Oba zespoły zmierzyły się na poziomie Półfinału Ligi Mistrzów. Żeby dobrze wprowadzić w klimat tego starcia powiem, że odbywało się po wojnie domowej, która miała miejsce w Hiszpanii, a władze po niej przejął Generał Franco. Pod jego rządami tłumiono dążenia Katalończyków do niepodległości, a nadawanie katalońskich imion i używanie katalońskiego języka było zakazane. Spotkanie odbywające się na Estadio Chamartin było rewanżem za pierwsze starcie, w którym Barcelonie podarowano dwa niesłuszne gole, a Realowi zabrano prawidłowo zdobytą bramkę. Na Camp Nou padł wynik 3:0. Faktów w kwestii drugiej rywalizacji ciężko się doszukiwać. Pojedynek zakończył się wynikiem… 11:1 dla Królewskich. Goście nie uznają tego wyniku twierdząc, że w przerwie do ich szatni wtargnęli funkcjonariusze Straży Obywatelskiej, którzy grozili piłkarzom z Katalonii. Wydaje mi się, że prawdy nie dowiemy się nigdy i zawsze historia tego starcia będzie rozdzielona na dwa obozy, jednak wynik poszedł w świat i jest to najwyższy triumf w El Clasico, który odniósł Real.

Zamieszanie o Di Stefano

Kolejną ciekawą rywalizacją na przestrzeni wieków była bitwa z 1953 roku. Najpierw oba zespoły zmierzyły się w walce o podpis piłkarza. Mowa o Alfredo Di Stefano, czyli obecnej legendzie Królewskich. Wtedy była to naprawdę zaciekła rywalizacja, którą z perspektywy czasu można uznać za jedno z największych triumfów Realu nad Barcą poza boiskiem. Warto wspomnieć, że urodzony w Buenos Aires napastnik, zanim podpisał kontrakt w Madrycie, zagrał kilka sparingów w drużynie Dumy Katalonii.  Kilka dni po dokonaniu tego transferu cała Hiszpania wstrzymała oddech. To był czas na El Clasico. Argentyńczyk znakomicie wpisał się na karty historii, dzięki zdobyciu pierwszej i ostatniej bramki w tej bitwie. Był to odpowiednio gol numer jeden i pięć. Real wygrał 5:0, a sam piłkarz wydrążył jeszcze większą dziurę w sercach sympatyków Barcelony. Później mocno przyczynił się do pierwszego od 21 lat tytułu zdobytego przez Królewskich, zdobył bowiem 27 ligowych trafień.

Johan Cruff i futbol totalny

Podobnie jak Di Stefano, Holender popisał się w swoim pierwszym ligowym klasyku. Spotkanie miało miejsce w 1974 roku i odbywało się na Santiago Bernabeu. Katalończycy dowodzeni przez Cruyffa wygrali, ale w jakim stylu. Sam piłkarz zdobył jedną z pięciu bramek, ale największe wrażenie zrobiła jego gra. Warto wspomnieć, że jest to do dziś, największa wygrana jaką osiągnęła Barcelona w rywalizacji z Realem na jego terenie. Było jeszcze słynne 6:2, które również trzeba zapamiętać, ale indywidualny występ genialnego Holendra zapisał się złotymi zgłoskami na kartach historii.

Tutaj można zobaczyć kompilację jego zagrań z tego spotkania, czysta perfekcja.

 

Co mają ze sobą wspólnego świńska głowa i Luis Figo?

Kolejnym arcyciekawym meczem pomiędzy obiema drużynami było El Clasico w 2000 roku. Mimo wszystko w tym starciu bardziej niż na boisku działo się poza nim. Luis Figo od czasu transferu do Realu Madryt w lecie tego roku stał się postacią mocno nielubianą, a nawet nienawidzoną w stolicy Katalonii. Swego czasu odnosił sukcesy, był uwielbiany i kapitanował drużynie. Kibice do dziś nie wybaczyli mu takiej zdrady przecież okazywał swe przywiązanie do Barçy, paradując z szalikiem z napisem “Antimadritista”. Pierwszy mecz Luisa Figo przeciwko Barcelonie był istną masakrą dokonaną przez kibiców gospodarzy na tym graczu. 24. minuta – Figo podchodzi do rogu boiska chcąc wykonać rzut rożny. Z trybun pada grad pocisków złożonych z monet i butelek, słychać tylko gwizdy i głośne okrzyki tłumu: “Pe$etero, Judas!. Jednak na tym nie koniec, w pewnym momencie w kierunku Portugalczyka poleciała… ucięta głowa świni. W wyniku tego zdarzenia mecz został przerwany. Żeby jeszcze dogłębniej oddać nienawiść jaką do dziś nawet po kilkunastu latach pałają fani Dumy Katalonii do tego piłkarza trzeba wspomnieć słowa Jose Mourinho. Przed spotkaniem rewanżowym pomiędzy Barceloną, a Interem Luis Figo był dyrektorem sportowym mediolańskiego klubu. The Special One wziął w tamtym meczu swojego przełożonego na ławkę rezerwowych. Po co? “Tam będzie ok. stu tysięcy ludzi krzyczących „Ty portugalski skurw…..”. Kiedy jednak wezmę Figo ze sobą, połowa ludzi będzie obrażać jego, a druga połowa mnie”. Te słowa wyjaśniają wszystko, a sam piłkarz do dziś pozostaje największą zadrą w sercach sympatyków Barcy.

Pique i słynna manita

29 listopada 2010 – tej daty z pewnością nienawidzi Jose Mourinho. Portugalczyk, który wcześniej dumnie paradował po Camp Nou po wygranej Interu nad Barcą został zgaszony. Jego pierwsze El Clasico stało się koszmarem, który chodzi za nim do dziś. Real w tym starciu postawił przede wszystkim na agresję. Pepe, Ramos zostali wysłani na wojnę. Oni nie mieli grać w piłkę, tylko najlepiej łamać kości. Spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie, ale przede wszystkim agresji. Królewscy wygrali 7:5 w zółtych kartkach, a Duma Katalonii wygrała spotkanie 5:0. To była najgorsza porażka w mojej karierze. Nigdy nie przegrałem 0:5, ale o tyle łatwiej to przełknąć, że była to porażka w meczu, w którym nie mieliśmy szans na zwycięstwo – tak skomentował sprawę Portugalczyk. To była wielka Barca Guardioli. Sytuacją, którą wiele kibiców zapamiętało z tej rywalizacji był Gerard Pique ze słynnym gestem. Hiszpan dumnie paradował po boisku pokazując pięć palców, które miały symbolizować zdobyte bramki. Od tego czasu stał się wrogiem numer jeden dla sympatyków Królewskich.

Liczby, gole i występy

Najlepszym strzelcem w historii El Clasico jest obecnie Lionel Messi. Argentyńczyk ma na swoim koncie 24 bramki w 36 występach. Na drugim miejscu jest jego rodak Alfredo Di Stefano, który zgromadził 18 trafień, a podium zamyka obecnie największa gwiazda Realu – Cristiano Ronaldo. Portugalczyk na chwilę obecną pokonywał bramkarzy Barcelony 17 razy na 28 potyczek. Messiemu brakuje ośmiu występów, żeby wyprzedzić Manolo Sanchisa pod względem liczby występów w klasykach. Na ten moment były piłkarz Realu ma na swoim koncie 43 mecze z Barceloną.