Janekx89: degrengolada po pucharach…nieszablonowe treningi Białej Gwiazdy

ekstraklasa typy

Po czwartkowej degrengoladzie w naszej piłce, gdy w połowie sierpnia polskie kluby oficjalnie musiały się pożegnać z europejskimi pucharami, nastąpił wylew żali i porad wujków mądra rada, co zrobić żeby taka sytuacja nie miała więcej miejsca. Niestety jak to zwykle bywa, skończy się na tygodniowym grzaniu tematu i wrócimy do ligowej młócki, gdzie drużyny przecież walczą o.. start w europejskich pucharach. Ja osobiście zgadzam się z przeczytanym wczoraj zdaniem prezesa Bońka, że Polska piłka żyje etapami. Aby teraz, aby już, i jakoś to będzie. Pojawiają się dziwni ludzie jak przytoczeni przez niego pani Hytrek-Prosiecka i pan były prezes Ekstraklasy Marzec. Radzili powszechnie jak trzeba się wypowiadać, co robić. A dziś ich już w naszej piłce nie ma, nikt o nich nie wspomina. Nie widać też pomysłu ligowej spółki na sensowne zmiany, reformy. Rozmawiam z ludźmi z klubów i oni nie czują wsparcia odnośnie szkolenia młodzieży, o którym tak wiele się przecież mówi. Te całe pikniki Akademii Klasy Ekstra to zwykłe festyny i chwilowe szopki pod publikę. Szkolenie obecnie odbywa się w większości w prywatnych akademiach, gdzie trenują dzieciaki, których rodziców stać na składki, obozy i dobry sprzęt. Jak przykładowo trener Probierz mówi o potrzebie przesuwania zdolnych trenerów do grup młodzieżowych to robi się z niego idiotę, że sam nie wprowadza młodzieży i zawodników do ligi. Wyjął ostatnio listę i wymienił kolejne przykłady, wtedy także pojawiły się głosy, że podaje zawodników, których sam nie wyszkolił. Na wszystko znajduje się u nas wytłumaczenie, ale nie na błędy, jakie popełniają zarządzający klubami, nikt nie prześwietla ile płaci się niektórym zawodnikom. Dlaczego nierozbudowywane są działy klubowych skautingów i baz danych? Dlaczego kolejni rozsądni skauci z pojęciem wolą pracować w agencjach menedżerskich, a nie w klubach Ekstraklasy? Dlaczego czołowy klub ligi chce nałożyć limit dla nowego skauta – maksymalnie 1500 km miesięcznie do przejechania swoim samochodem?

Jak durna przykładowo była ostatnio walka o piłkarzy z pierwszej ligi. Ilu z nich obecnie regularnie gra i wnosi oczekiwaną jakość? Może się mylę, ale nie kojarzę żadnego. Byłem na ostatnim meczu Korony ze Śląskiem i z dobrego miejsca uważnie oglądałem grę Mateusza Radeckiego, wybiegał mecz, dominował fizycznie nad zawodnikami Korony, ale nic poza tym. Nie posłał żadnej otwierającej piłki, dostał od trenera dużą swobodę i mógł przemieszczać się po środkowej strefie, niestety było w tym mało efektywności i korzyści dla zespołu. Marcin Robak przez cały mecz dostał jedną dobrą piłkę do nogi. Kolejny przykład z tego spotkania. Na drugą połowę wszedł Damian Gąska, z którego chcą zrobić chyba drugiego Damiana Kądziora, poprzez wystawianie na skrzydle. Nie jest to zupełnie taki typ zawodnika i nigdy nie będzie. Zawodnik ten lepiej czuje się w środku i myślę, że więcej pożytku byłoby gdyby otrzymał wsparcie od defensywnych pomocników i szukał kombinacyjnej gry ze skrzydłowymi, czy Marcinem Robakiem.

Nie ma reguły odnośnie wprowadzania młodych, skoro na boisko w ostatniej kolejce wchodzi 17-letni Mateusz Młyński barwach Arki i nie widać po nim, że to nieokrzesany junior. Gra pewnie i zdecydowanie, decydując o obliczu meczu. Oby takich chłopców było jak najwięcej. Jak ktoś ma jakość i zwyczajne jaja to zawsze się obroni.

Skończy się także granie nietypowe w Ekstraklasie z dwoma meczami w niedzielnym prime-time, wracamy od następnej kolejki do sobotniego meczu o 15:30.

Przykra sprawa, że mało, kto widzi jak nasza piłka ubożeje od najniższych szczebli. Coraz więcej małych klubów pada lub ogranicza liczbę drużyn, kolejne C-klasy lub grupy A i B-klasowe są likwidowane. Często zdarzają się grupy po 10, czy 12 drużyn. Dzisiaj przez nadmiar obowiązków zawodowych i podróż temat zaczerpnąłem, wręcz liznąłem tak powierzchownie, ale w kolejnych tygodniach we wstępach będę podawał przykłady patologii i dziwnych sytuacji, które dotykają naszą piłkę i mają wpływ na wspomnianą wcześniej przerażającą degrengoladę…

Janekx89 korzysta z oferty bukmachera LV BET – odbierz kod promocyjny: 1500PLN

WISŁA Płock – ARKA Gdynia, sobota 18:00

W Płocku zmierzą się dwa kluby, w których przed sezonem doszło do sporych zmian personalnych, zmienili się trenerzy, część sztabów szkoleniowych, a także zawodnicy. Spodziewano się spokojnej walki o górną ósemkę. Jak na razie obie drużyny mocno zawodzą i jeszcze nie odniosły zwycięstwa w tym sezonie. Drużyna, która przegra ten mecz znajdzie się bardzo trudnym położeniu. Spodziewam się tutaj asekuracyjnej gry z obu stron i szczególnej uwagi, żeby nie stracić bramki.

Włodarze Arki rozglądają się za skrzydłowym i środkowym pomocnikiem, prowadzone były rozmowy z Portugalczykiem posiadającym ciekawe CV (tym samym piłkarzem interesuje się Pogoń Szczecin), jednak problemem w tym przypadku jest kwota, jakiej za wypożyczenie oczekuje obecny klub zawodnika.

W Płocku czekają na decyzję trenera Pinto z Legii odnośnie przydatności Mateusza Hołowni do drużyny. Lewy obrońca miałby zostać wypożyczony do drużyny Nafciarzy i zastąpić niezbyt solidnie wyglądającego Krystiana Misia, którego chętnie pozyska na zasadzie wypożyczenie kilka klubów z 1.ligi.

Defensor Nafciarzy, Igor Łasicki przed meczem z Arką: – Uważam, że nasz początek sezonu jest trochę nieszczęśliwy, ponieważ mecze z Lechem Poznań czy Górnikiem Zabrze nie powinny być przegrane, ale niestety taka jest piłka. Musimy szybko wyciągnąć wnioski z tych pierwszych spotkań i od sobotniego meczu z Arka Gdynia zacząć punktować za trzy. Jest to bardzo ważny mecz i każdy zdaję sobie z tego sprawę. Arka to zupełnie inna drużyna niż w tamtym sezonie. Mają inny styl, starają się grać piłką. Analizujemy już i poznajemy ich najsłabsze jak i te najlepsze strony. Jest to dla nas jako zawodników jak i również kibiców spotkanie, w którym pod uwagę bierzemy tylko trzy punkty.

  • 5 ostatnich bezpośrednich spotkań, 5-krotnie under 2.5,
  • w ostatnich 5 meczach obu drużyn w Płocku, tylko raz obie drużyny strzeliły bramkę,
  • ostatnie zwycięstwo Arki w lidze na wyjeździe miało miejsce 9 grudnia 2017 roku,

Typ: Under 2,5 – Kurs LV BET  1.80

GÓRNIK Zabrze – LECHIA Gdańsk, sobota 20:30

W czterech pierwszych meczach Lechia straciła zaledwie jedną bramkę, ale do Zabrza jedzie bez połowy swojej dotychczasowej linii defensywnej, Paweł Stolarski na zasadzie transferu definitywnego przeniósł się do Legii, natomiast Błażej Augustyn narzeka na kontuzję po meczu z Miedzią. Stolarskiego zastąpić ma Joao Nunes. W obwodzie pozostaje młody Kacper Fila, który w poprzednim sezonie w Chojniczance, pomimo inklinacji ofensywnych występował właśnie na prawej stronie defensywy. Włodarze Lechii nie poszukują prawego obrońcy po nagłym odejściu Stolarskiego.

Augustyna zastąpić ma Steven Vitoria, który jest w pełni sił po przebytej rekonwalescencji i przetrenował trzy pełne mikrocykle, rozgrywał także spotkania w przywróconej do życia od tego sezonu drużynie rezerw. Indonezyjczyk Egy (ostatnio strzelił trzy bramki w rezerwach) znalazł się w szerokiej kadrze na mecz w Zabrzu, ale to nie oznacza, że na pewno znajdzie się na ławce. Na Śląsk pojechało dwudziestu piłkarzy, w tym pozyskany w tym tygodniu z warszawskiej Legii, skrzydłowy Konrad Michalak.

Brosz przed meczem: – Cała kadra jest do dyspozycji, cieszy nas również to, że powoli do zdrowia wracają zawodnicy leczący urazy (…) W sobotę czeka nas bardzo ciekawe spotkanie, Lechia prezentuje bardzo ofensywny futbol, ostatnio ustabilizowała skład. My chcemy strzelać jak najwięcej bramek, by mecze z naszym udziałem były jak najbardziej efektowne, a przez to przyciągały tłumnie kibiców na trybuny.

  • 5 ostatnich bezpośrednich spotkań to 5 razy under 2.5,
  • w 5 ostatnich wspólnych meczach, 4 razy obie drużyny strzelały minimum jedną bramkę,
  • 5 ostatnich meczów wyjazdowych Lechii to 4 razy zdobyta minimum jedna bramka na wyjeździe,
  • podobnie wygląda to w przypadku meczów Górnika przy Roosvelta – w 5 ostatnich spotkaniach, 4 razy tracili minimum jedną bramkę,
  • ostatnie 4 bezpośrednie mecze to duża ilość rożnych: 17, 12, 11, 7, 11

Typ: BTTS – Kurs LV BET  1.67

Typ 2: rzuty rożne over 10.0 – Kurs LV BET  2.00

LEGIA Warszawa – ZAGŁĘBIE Sosnowiec, niedziela 15:30

Nie ma sensu pastwić się nad Legią, tak trudnego okresu ten klub nie miał od wielu lat. Teraz wyłącznie od właściciela zależy, jakie będą dalsze losy. Jak twierdzą zorientowani w temacie, żeby dograć spokojnie sezon, Legia potrzebuje dodatkowych 60 mln złotych. Nieunikniona będzie sprzedaż któregoś z perspektywicznych zawodników lub poszukiwanie inwestora, chcącego pozyskać część udziałów. Odpadnięcie z europejskich pucharów na pewno utrudni rozmowy z firmami zainteresowanymi wykupieniem nazwy stadionu. Pojawiają się plotki, a w każdej z nich zwykle jest ziarenko prawdy, że blamaż w Europie może mieć także wpływ na planowaną współpracę z klubem z Bliskiego Wschodu.

Idealnym podsumowaniem rozgardiaszu, jaki panuje w klubie z Łazienkowskiej jest sytuacja z Arturem Jędrzejczykiem, wręcz kuriozalna. Zawodnik pomimo korzystnej oferty z Turcji nie chciał odejść i miał do tego pełne prawo, tym bardziej, że w ostatnich dniach jego żona urodziła synka. Dodatkowo jej ciąża nie przebiegała spokojnie, więc najważniejsza dla zawodnika była stabilizacja i pobyt przy oczekującej narodzin małżonce, a nie kolejna przeprowadzka do innego kraju, szczególnie niestabilnej Turcji. Mioduski podsycany podpowiedziami doradców niestety nie zwrócił na to uwagi, zamiast odczekać aż sytuacja z porodem się wyjaśni i korzystać z usług sowicie opłacanego zawodnika postanowił odsunąć go na jakiś czas od drużyny. Nic to nie zmieniło poza tym, że sumy kontraktowe będą wpływały na konto reprezentanta Polski w innych terminach i lekkiej modyfikacji uległ system premiowania. Samego Jędrzejczyka ewidentnie brakowało na boisku w Luksemburgu, dostrzec mógł to nawet laik. Szczególnie, że kilka dni wcześniej pokazał się z bardzo dobrej strony w meczu z Piastem, gdzie zagrał pierwszy raz w tym sezonie, zdobył bramkę, walczył nieustępliwie, był najgroźniejszym zawodnikiem przy stałych fragmentach.

Wymowna była wypowiedź Arkadiusz Malarza po rewanżowym meczu z Dudelange: Czuję się upokorzony, chciałbym zapaść się pod ziemię… ale tak się nie da … Może nasza piłka jest po prostu słaba i staramy się czarować, że jesteśmy potęgą, że nasza reprezentacja fajnie gra, że piłka klubowa fajnie wygląda? Może tak naprawdę inni idą do przodu, a my stoimy? Może to jest to, a może to my znowu daliśmy ciała. Wydaje nam się, że możemy wygrać, że przeciwnik nam nic nie zrobi, a okazuje się inaczej. To bardzo boli…

Trener Dariusz Dudek przed Legią: Przede wszystkim chciałbym zmienić skuteczność. A druga sprawa, musimy poprawić błędy w defensywie, żeby w taki prosty sposób nie tracić bramek. Czeka nas na pewno trudne spotkanie, ale tutaj nie ma łatwych meczy. Gramy z zespołami z górnej części tabeli i musimy się odpowiednio na to nastawić. My jeszcze 6 miesięcy temu graliśmy z drużynami z pierwszej ligi. Podchodzimy z pokorą do przeciwnika, ale też nie zamierzamy się położyć. Chcemy punktować. Zmiany trenerów w Legii utrudniają mi rozpracowanie przeciwnika pod tym względem, że nie wiem, w jakim systemie zagrają. Nie do końca wiemy, czy zagrają trójką w obronie z dwójką wahadłowych, czy czwórką.

W zespole Zagłębia zadebiutuje były piłkarz Lecha (wiosną w BBT Niecieczy), Szymon Pawłowski, który solidnie wygląda na treningach, co potwierdził trener sosnowiczan: – Jest w dobrej formie. Trenował i przygotowywał się do sezonu w Poznaniu. Zrobiliśmy wszystkie testy wydolnościowe, wytrzymałościowe i szybkościowe. Nie wygląda źle, a nawet powiedziałbym, że wygląda dobrze. Biorę go pod uwagę do wyjazdu do Warszawy.

  • ostatni mecz ligowy miał miejsce 7 marca 2008 roku, Zagłębie wygrało wtedy 2:1,
  • wszystkie dotychczasowe 4 mecze tego sezonu Zagłębia kończyły się overem 2.5 bramki, natomiast Legia, trzykrotnie kończyła mecz z over 2.5 bramki na 4 możliwe ligowe mecze,

Typ: zwycięstwo Legii + over 2,5 – Kurs LV BET  2.01

Janekx89 korzysta z oferty bukmachera LV BET – odbierz kod promocyjny: 1500PLN

JAGIELLONIA Białystok – PIAST Gliwice, niedziela 18:00

Piłkarze Jagiellonii po ostatnim meczu ligowym pozostali na Dolnym Śląsku i trenowali w okolicach Trzebini (rodzinnej miejscowości trenera Mamrota), by z Wrocławia polecieć do Belgii na mecz z Gentem (1:3).  Obecnie pozostało skupienie na lidze, coraz więcej głosów dobiega z Białegostoku, że zamierzają zrobić wszystko, by wykorzystać wewnętrzne problemy Legii i kolejny sezon włączyć się do walki o złote medale. Pomóc ma w tym ciekawy skrzydłowy Mile Savković z serbskiego Spartaka Subotica. Ten transfer przeszedł ogólnie bez echa, a jak twierdzą ludzie znający Bałkański rynek ten ofensywnie przysposobiony, bazujący na technice i dynamice zawodnik może okazać się czołową postacią naszej Ekstraklasy. Savković ma znaleźć się w kadrze na mecz z Piastem i zadebiutować.

W ostatnich dniach trwały zakulisowe rozmowy włodarzy Jagi z Empoli odnośnie transferu Przemysława Frankowskiego. Przebiegli Włosi chcieli za 500 tys. euro na razie wypożyczyć zawodnika, tak żeby ominąć finansowe fair play. Niezbyt spodobało się to prezesowi klubu, Cezaremu Kuleszy, który obawiał się, że mogą nie zrealizować wykupu po sezonie i rozczarowany zawodnik będzie musiał wrócić, pozostając na zaledwie rocznym kontrakcie. Sprawa transferu do MLS pozostaje w zawieszeniu, rozbija się głównie o kwotę i czas realizacji transferowych transz.

W Piaście zabraknie na pewno Marcina Pietrowskiego, który będzie pauzował za czerwoną kartkę w meczu z Legią.

  • 6 ostatnich bezpośrednich meczów to 6 razy under 2.5,
  • w meczach obu drużyn pada mało kartek, ostatnich 5 meczów: 1, 3, 2, 1, 5; średnia kartek sędziującego ten mecz Stefańskiego to 4,08,

Typ: 1x + under 3,5 – Kurs LV BET  1.69

Typ 2: żółte kartki under 4,5 – Kurs LV BET  1.75

LECH Poznań – WISŁA Kraków, niedziela 18:00

Lech po odpadnięciu z europejskich pucharów może skupić się już tylko na lidze, gdzie po dobrym starcie sezonu jest obecnie zdecydowanym faworytem do zwycięstwa. Skoro potrafili łączyć grę na europejskich boiskach z ligą, to teraz tym bardziej powinien z drużyny Kolejorza emanować większy spokój, a także budowana kolejnymi treningami i meczami pewność siebie.

Djurdjević po meczu z Genk (1:2): Posypała się defensywa na samym początku, ale ten zespół rośnie. Uważam, że w ciągu dwóch miesięcy, od których pracujemy, więcej nie dało się zrobić. W trudnych momentach widać, jaką jesteśmy drużyną. Jest rozczarowanie, bo nikt nie uśmiecha się po porażce. Uważam, że mentalnie pokazaliśmy się z dobrej strony. Wypadło nam dwóch zawodników i zdołaliśmy zareagować. W tym widzę plus po tym spotkaniu. W europejskich pucharach potrzebna jest maksymalna koncentracja. Widzieliśmy dzisiaj różnicę pomiędzy rozgrywkami ligowymi i pucharami. Wiemy, że mamy jeszcze braki, jesteśmy realistami. My już budujemy drużynę z myślą o przyszłości. Dwa miesiące temu zespół nie istniał, nikt nie patrzył pozytywnie na przyszłość. Teraz jest dużo lepiej i musimy to utrzymać.

Nie wiadomo, czy z Wisłą zagra ukraiński lewy obrońca – Kostewycz, który w czwartek z szedł z urazem pogłębionym na przedmeczowej rozgrzewce.

Jak donosi oficjalna strona Białej Gwiazdy, sztab szkoleniowy z Maciejem Stolarczykiem na czele zaordynował w tym tygodniu nieszablonowe treningi. Piłkarze podzieleni zostali na trzy wymieniające się ciągle drużyny, a ich zadaniem było wyswobodzenie się ze środka pola, przejście do strefy, w której nie mogli być oni atakowani i oddanie celnego strzału na jedną z sześciu małych bramek. Nie dość, że ćwiczenie wymagało umiejętności zakładania, jak i wychodzenia z pressingu, to także pozwalało doszlifować precyzję uderzenia – bramki były naprawdę malutkie. Wiślacy raz próbowali przedzierać się krótkimi podaniami, raz rzucali piłki za plecy obrońców – na co czyhali ofensywni zawodnicy, wśród których skutecznością imponował głównie Zdenek Ondrášek. Następnie powiększono przestrzeń treningu do obszaru niemal całego boiska, podzielono piłkarzy na dwa zespoły, a jeden ustawiono tak, jak zwykł to robić Ivan Djurdjević: systemem 3-4-2-1. Oba zespoły miały za zadanie postawienie wysokiego pressingu, ostrego ataku na rywala, jak również szybkiego kontrowania i wykorzystywania nawet najmniejszych błędów.

Jak zasłyszałem, zawodnicy bardzo chwalą podejście Stolarczyka i przygotowywanie się także w trakcie treningowych gierek pod konkretnego rywala, niwelowanie ryzyka zaskoczenia. Nie bazują na frazesach, że gra swojego zespołu jest najważniejsza. Tym bardziej wiedząc, w jakiej sytuacji kadrowo-organizacyjnej jest obecnie Wisła. Dodatkowo ostatnio zasłyszałem informację, że nie do końca prawdziwe są informacje pojawiające się wśród kibiców i mediach, że Ondrášek ma kontrakt jedynie do końca bieżącego roku. Klub posiada łatwą do spełnienia opcję przedłużenia o kolejny rok, czyli do końca rundy jesiennej następnego (2019/20) sezonu.

Imponuje także racjonalne podejście dyrektora sportowego Wisły, Arkadiusza Głowackiego, który studzi głowy wielu osób zakładających, że dość dobre wyniki z początku sezonu będą standardem: Będę podtrzymywał to, co powiedziałem. Oczywiście drużyna zaimponowała mi podejściem i zaangażowaniem, miała plan na mecze, a jej stan ducha jest cały czas dobry, ale czekają nas kolejne trudne spotkania. Przed każdą kolejką wszystko może się zdarzyć i nastroje mogą się bardzo szybko zmienić.

  • Z 5 ostatnich bezpośrednich spotkań, czterokrotnie zakończone strzeleniem bramek przez obie drużyny,
  • ostatnie zwycięstwo Wisły przy ul. Bułgarskiej miało miejsce 3 sierpnia 2014 roku,

Typ: BTTS – Kurs LV BET  1.88

ŚLĄSK Wrocław – POGOŃ Szczecin, poniedziałek 18:00

Z Wrocławia dobiegła oficjalna informacja, a nawet stanowisko klubu, że zaprzestano poszukiwań nowego skrzydłowego, alternatywą po odejściu Koseckiego ma być promowany poprzez regularną grę Irańczyk, Farshad Ahmadzadeh. Gra młodego Persa na razie nie przekonuje, poza sztuczką techniczną przy przyjęciu piłki w pierwszym meczu, nie pokazał nic wielkiego. Oglądałem mecz z Koroną na żywo i kilkukrotnie widać było jak Marcin Robak jest poirytowany jego nonszalancją w grze, mógł zagrać piłki na wolne pole do schodzącego w wolne sektory napastnika i tego nie robił. Kilkukrotnie kiwał się, jakby sam ze sobą, odgrywał piłkę do środkowego pomocnika i nie wychodził do gry, jakby nieznany był dla niego elementy gry w tak zwanym trójkącie.

Według mnie zaprzestanie poszukiwań skrzydłowego przez włodarzy WKS-u to dziwna decyzja, jeszcze przed tygodniem Tadeusz Pawłowski przekonywał, że potrzebuje innego typu skrzydłowego niż Irańczyk i Pich. W meczu z Koroną widać było, że gra bocznych sektorów niewiele wnosi.

Nominalny skrzydłowy, a obecnie lewy obrońca Mateusz Cholewiak, zamieszany był w stratę kolejnej bramki. Widać było brak sił u tego zawodnika od 70 minuty, niezbyt pewnie czuje się mając biegnącego na siebie rozpędzonego rywala. Tak było z Rymaniakiem, który ofensywnym wejściem mijając Cholewiaka asystował do Górskiego, tym samym robiąc kluczową akcję poniedziałkowego, zamykającego czwartą kolejkę meczu.

Do meczowej kadry na stałe wracają Kamil Dankowski i Robert Pich, którzy już uporali się z urazami, ale problemy zdrowotne i zaległości po przebytych kontuzjach powodują, że do dyspozycji Tadeusza Pawłowskiego nadal nie są Igors Tarasvos, Djordje Čotra, Łukasz Broź i Augusto.

W drużynie Pogoni panują niezbyt dobre nastroje, Spas Delev opuścił trening z kontuzją i wyleciał do Bułgarii szukać pomocy u zaufanych medyków ze sztabu reprezentacji. Trening opuścił także poobijany Iker Guarrotxena. Natomiast zgodę na treningi z zespołem dostał nowy napastnik, Soufian Benyamina, powracający po urazie głowy, jakiego doznał w przedsezonowym sparingu.

Ludzie z otoczenia prezesa i właściciela Pogoni przekonują, że pozycja trenera Runjaicia nie jest w żaden sposób zagrożona, nie otrzymał żadnego ultimatum. Chcą przetrwać trudny okres do wrześniowej przerwy na reprezentację i liczą na powrót kontuzjowanych zawodników. Nadal prowadzone są także rozmowy ze środkowymi pomocnikami, jedną z opcji pozostaje Janusz Gol i Portugalczyk za którego wypożyczenie trzeba jednak zapłacić sowitą jak na warunki naszej ligę kwotę.

Środkowy obrońca Portowców Sebastian Rudol przed meczem ze Śląskiem: – Musimy wyjść na Śląsk pewni siebie i niezależnie od tego, co się wydarzy na boisku i jaki wynik będzie na tablicy, nie możemy tracić wiary we własne możliwości, a także będziemy musieli realizować to, co nakreśli nam trener. Z jednej strony to jest proste, ale także bardzo trudne. Kluczem do zwycięstw w każdym meczu jest realizacja swoich zadań i robić na boisku wszystko, by zdobywać punkty.

  • ostatnia ligowa wygrana Pogoni we Wrocławiu miała miejsce 20 października 2001 roku,
  • ostatnie 5 bezpośrednich meczów to 4 razy under 10.5 rożnych, ostatnie 5 meczów: 8, 8, 6, 6, 13,
  • w 5 ostatnich meczach wyjazdowych w lidze, Pogoń tylko raz strzeliła minimum jedną bramkę,

Typ:  Zwycięstwo Śląska –  Kurs LV BET  2.45