Hitowe starcie Sevilli i Barcelony w La Liga – gramy o 269 PLN

Kilkanaście dni czekania na powrót na hiszpańskie boiska najlepszych zawodników świata to zdecydowanie za długo. Powraca La Liga Santander, a wraz z nią najlepsze piłkarskie emocje. Dodatkowo w pierwszym dniu po przerwie reprezentacyjnej czeka na nas hit 30. kolejki Primera Division.

Las Palmas – Real Madryt

Ostatnie dziewięć kolejek La Liga Santander to ostateczna możliwość dla zawodników Las Palmas na pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii. Drużyna z Wysp Kanaryjskich gra w tym sezonie poniżej oczekiwań kibiców i właścicieli. Pierwsze miejsce w strefie spadkowej to na pewno nie to na co liczyli. Las Palmas nie jest na zwycięskiej ścieżce od 5 lutego kiedy to wygrali z Malagą (najsłabszą drużyną ligi) 1:0. Chociaż ciężko mówić o powrocie na ścieżkę triumfów drużyny, która w tym sezonie wygrała tylko pięć spotkań. Od tamtego czasu (meczu z Malagą) czterokrotnie zremisowali i trzykrotnie odnieśli porażkę. Od 23 kwietnia 2017 roku Las Palmas rozegrało na własnym stadionie 19 oficjalnych spotkań. W tym okresie na Estadio Gran Canaria tylko trzykrotnie zachowali czystego konto. W ligowej tabeli Las Palmas zajmuje 19. miejsce jeśli chodzi o punkty zdobywane na własnym obiekcie, których udało się uzbierać 14. W siedmiu ostatnich bezpośrednich meczach pomiędzy Las Palmas i Realem Madryt padło więcej niż 2,5 gola, a w aż czterech z pięciu obu drużynom udało się trafić do siatki rywala przynajmniej raz.

Za Realem Madryt w tym meczu przemawia praktycznie wszystko. Pomimo tego, że Królewscy w tym sezonie tracą 15 punktów do Barcelony, wciąż są groźni i mecze z tą drużyną trzeba traktować tak samo poważnie jak w poprzednich latach. Od początku kampanii 2017/2018 Real przegrał tylko trzy wyjazdowe mecze i zremisował cztery. Pozostałe spotkania w oficjalnych rozgrywkach wygrał, a było ich w sumie 15. Kibice Królewskich zobaczyli w obecnej ligowej kampanii najwięcej bramek, bo aż 106. Tylko dwie drużyny oprócz Realu mają więcej niż 100 bramek w bilansie ogólnym w Primera Division (Betis 102 i Real Sociedad 103). Przeszło setka bramek sprawia, że w 22 z 29 meczów Los Blancos, fani oglądali więcej niż 2,5 gola. W starciach z dzisiejszym rywalem Real wypada bardzo dobrze, bo nie przegrał z Las Palmas sześciu ostatnich meczów, a we wszystkich ostatnich pięciu otwierał wynik spotkania. Co więcej, Real w każdym z ostatnich dziewięciu spotkań z ekipą Los Amarillos zdobył co najmniej jedną bramkę, a w sumie zdobył ich 28.

Statystyki:

  • Las Palmas tylko trzy razy w tym sezonie nie straciło bramki na własnym stadionie.
  • Los Amarillos nie wygrali od siedmiu meczów.
  • W siedmiu ostatnich bezpośrednich meczach Las Palmas i Realu Madryt padło więcej niż 2,5 gola.
  • W czterech z pięciu ostatnich bezpośrednich meczów obie drużyny zdobywały gola.
  • Las Palmas nie zachowało czystego konta z Realem Madryt w dziewięciu poprzednich meczach.
  • Real nie przegrał z Las Palmas sześciu ostatnich meczów.
  • We wszystkich poprzednich pięciu spotkaniach Real zdobywał bramkę jako pierwszy.
  • Średnia bramek zdobywanych przez Real Madryt w ostatnich dziewięciu bezpośrednich meczach z Las Palmas wynosi ponad 3,1.

Przewidywane składy:

Las Palmas (4-2-3-1): Chichizola – Michel, Garcia, Navarro, Aguirregaray – Gomez, J.Castellano – Halilović, Jairo, Aquilani – Calleri.

Real Madryt (4-4-2): Navas – Achraf, Nacho, Varane, Theo – Vazquez, Casemiro, Modrić, Asensio – Bale, Benzema.

Nie zagrają:

Las Palmas: Bigas (kontuzja kolana), Etebo (kontuzja uda); Emenike, Penalba (obaj kontuzje); Toledo, Gil, Tana, D. Castellano (wszyscy decyzją trenera).

Real Madryt: Carvajal (żółte kartki); Isco, Ramos, Ceballos (wszyscy kontuzje); Ronaldo, Marcelo, Kroos (wszyscy decyzją trenera).

 

Podsumowanie

Mecze pomiędzy tymi drużynami zawsze dawały sporo bramek. Średnia powyżej trzech strzelonych bramek na mecz przez Real w bezpośrednich starciach z Las Palmas pokazuje, że Kanaryjczycy nie radzą sobie ze stołeczną drużyną. Słaba forma Las Palmas i fakt, że tracili bramki w każdym z ostatnich meczów z Realem sprawia, że każdy inny wynik niż wysoka wygrana Realu Madryt będzie zaskoczeniem i sporą niespodzianką.

 

Zdarzenie: Las Palmas – Real Madryt

Typ: 2/+2,5

Kurs: 1.63

 

Sevilla – Barcelona

Do meczu z liderem La Liga Sevilla przystępuje nie bez problemów. W ostatnim czasie stracili szansę na czwarte miejsce w ligowej tabeli, a na dodatek zostali wyprzedzeni przez Villarreal i obecnie zajmują szóstą lokatę. Vincenzo Montella ma również problemy kadrowe. Za czerwoną kartkę zawieszony jest Sarabia, a kontuzje leczą Carrico, Escudero i Jesus Navas. Lukę, po przesuniętym pod przymusem do obrony Jesusie Navasie, może wypełnić wracający do składu Sebastien Corchia. Słabszy okres gry Sevilli potwierdza fakt, że trzech ostatnich meczów nie zakończyli z czystym kontem. Problemy Sevillistas w meczach z Barceloną istnieją od dawna. Obrona ekipy z Estadio Ramon Sanchez Pizjuan nie zachowała czystego konta w spotkaniach z Barcą od 22 października 2011 roku, czyli od 16 starć. Co więcej, ostatnia wygrana Sevilli z Dumą Katalonii miała miejsce 3 października 2015 roku, a poprzednia 14 sierpnia 2010 roku. Wiele bramek w spotkaniach dzisiejszych rywali są gratką dla kibiców przychodzących na stadion, bo z 15 ostatnich bezpośrednich meczów aż w 13 padło więcej niż 2,5 bramki.

Gra Barcelony w tym sezonie ligowym nie podlega krytyce. Przez 29 kolejek obecnej kampanii nie zaznali goryczy porażki, a wliczając siedem kolejek zeszłego sezonu, daje nam to w sumie 36 meczów bez straty 3 punktów. FC Barcelony również nie omijają problemy kadrowe i kontuzje. W meczu na Pizjuan nie wystąpią Sergio Busquets oraz Lucas Digne. Barcelonę czeka bardzo ciężki i wyczerpujący kwiecień. Duma Katalonii w przeciągu 22 dni rozegra aż siedem spotkań, co sprawia, że Ernesto Valverde będzie zmuszony do rotacji. W dzisiejszym meczu z Sevillą od pierwszej minuty możemy nie zobaczyć Leo Messiego, który po powrocie z kadry (nie zagrał z Włochami (2:0) i Hiszpanią (1:6)) nie jest w pełni sił. Argentyńczyk, w meczach z Sevillą, jest dla Katalończyków nie tylko gwarantem bramek i asyst, ale talizmanem, ponieważ z Messim w składzie Barcelona wygrała wszystkie dziewięć ostatnich spotkań z Sevillą, a nie przegrała ostatnich 19. Na murawie z pewnością zobaczymy Luisa Suareza i Marca Andre Ter Stegena, którzy w ostatnim czasie grają na najwyższym poziomie. Ten pierwszy z ostatnich 21 wyjazdowych trafień Blaugrany zdobył aż 12 goli, zaś Niemiec stoi przed szansą pobicia własnego rekordu bez puszczonej bramki w Barcelonie, który wynosi obecnie 450 minut (brakuje mu 48 minut). Barca wygrała z Sevillą siedem ostatnich spotkań, a w pięciu z sześciu ostatnich przetarć zdobywała bramkę jako pierwsza.

Statystyki

  • Sevilla nie zachowała czystego konta w trzech ostatnich meczach.
  • Sevillistas nie zachowali czystego konta w ostatnich 16 bezpośrednich pojedynkach z Barceloną.
  • Ostatnia wygrana Sevilla z Barcą miała miejsce 3 października 2015 roku.
  • W 13 z 15 ostatnich bezpośrednich pojedynków padało więcej niż 2,5 gola.
  • Barcelona jest niepokonana w tym sezonie ligowym.
  • Barca wygrała siedem poprzednich meczów z Sevillą.
  • Duma Katalonii zdobywała bramkę jako pierwsza w pięciu z ostatnich sześciu meczów starć z Sevillą.
  • Barcelona nie przegrała 16 ostatnich spotkań we wszystkich rozgrywkach.
  • Katalończycy nie stracili bramki w ostatnich pięciu spotkaniach.

Przewidywane składy

Sevilla (4-2-3-1): Rico – Layun, Kjaer, Lenglet, Escudero– Nzonzi, Banega – Correa, Vazquez, Nolito – Muriel.

Barcelona (4-4-2): Ter Stegen – Roberto, Pique, Umtiti, Alba – Dembele, Paulinho, Rakitić, Coutinho – Alcacer, Suarez.

Nie zagrają:

Sevilla: Sarabia (czerwona kartka), Navas (kontuzja łydki).
Barcelona: Digne (kontuzja uda), Busquets (kontuzja śródstopia).

Podsumowanie

Słabsza ligowa forma Sevilli i lepsza Barcelony nie dają złudzeń kto jest faworytem. Jeśli dołożymy do tego niemoc dzisiejszego gospodarza w meczach z Dumą Katalonii to optyka na ten mecz może być tylko jedna. Oprócz tego spotkania obie ekipy spotkają się jeszcze w finale Pucharu Króla i to tam oczekiwałbym większego „spięcia” się Sevilli na mecz z Blaugraną. Dlatego mój typ na to spotkanie to zwycięstwo gości.

Zdarzenie: Sevilla – Barcelona
Typ: 2
Kurs: 1.81

W mojej dzisiejszej propozycji kuponu double znajdziemy spotkanie Las Palmas z Realem, w którym przewiduje więcej niż 2,5 bramki w meczu. Do dopełnienia naszego dubelka dokładamy starcie Sevilli i Barcy, w której lepsi powinni być przyjezdni. W sumie za włożoną stówkę możemy wygrać 259 PLN. Jakie są Wasze propozycje na sobotnie popołudnie z La Liga? Piszcie w komentarzach!