Gracze NBA i ich odpowiednicy piłkarscy, czyli Cristiano James i Stephen Messi

Dziś o 20:45 wielkie święto piłki nożnej, czyli Finał Ligi Mistrzów. Na stadionie w Cardiff zagrają Królewscy (Real Madryt) i Stara Dama (Juventus Turyn). Spotkanie dwóch najlepszych drużyn na świecie, będzie na pewno niezapomnianym widowiskiem. Dzisiejszy mecz skłonił mnie do małej refleksji: gdyby tak wziąć pod lupę zawodników NBA i spróbować znaleźć jego piłkarskiego odpowiednika?

Moja percepcja na temat piłki nożnej może być lekko zakrzywiona, więc moje porównania mogą być nie do końca trafne. Ale warto spróbować. Jeśli macie jakieś inne propozycje, dzielcie się nimi śmiało.

Do dzieła!

Lebron James – Cristiano Ronaldo

To porównanie wydaje się najbardziej oczywiste. Obaj gracze są praktycznie najlepsi w swoich dyscyplinach, są bardzo mocni fizycznie a do tego najważniejsze- wygrywają trofea. Kiedy patrzysz na grę Ronaldo i Jamesa widzisz ten instynkt zabójcy, połączony z niesamowitą efektywnością. Obaj są więksi, szybsi i silniejsi od reszty graczy- niewątpliwie wyróżniają się spośród reszty. A do tego obaj lubią trochę poudawać na boisku. Na pewno masz przed oczami widok Ronaldo, który leży w polu karnym i nie może się nadziwić, że nie odgwizdano faulu. Albo sytuacja, kiedy wielki czołg, jakim jest James, upada jak rażony prądem po najmniejszym dotknięciu. Tak czy inaczej, obaj są gwiazdami światowego formatu. Każdy na świecie wie, kim jest Lebron James i Cristiano Ronaldo. ESPN umieścił obu graczy na dwóch czołowych miejscach w rankingu najbardziej znanych atletów na świecie. Przypadek?

Stephen Curry – Lionel Messi 

Jeśli oglądasz NBA i widzisz Stepha Curry’ego tańczącego z piłką, to czy nie przypomina Ci on trochę Messiego? Czarodziej z piłką, który jest stosunkowo niski, bez wielkich mięśni, ale za to z wielką wyobraźnią i umiejętnościami. Oglądanie gracji, finezji z jaką poruszają się obaj gracze z piłką, jest wspaniałym doznaniem dla kibica. Kiedy patrzysz na grę obu graczy, widzisz coś, co teoretycznie nie miałoby racji bytu. Ale to są magicy i robią cudowne rzeczy z piłką. Dla mnie oglądanie Curry’ego i Messiego, to jedne z najlepszych rzeczy w sporcie. Serio. Wystarczy usiąść, włączyć mecz i rozkoszować się grą obu graczy. Obaj są bardzo nieprzewidywalni (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) i w każdej chwili mogą zrobić coś niesamowitego, co porwie publiczność na całym świecie.

Kyrie Irving – Arjen Robben

Obaj są fenomenalnymi zawodnikami, jednak mają w sobie trochę egoizmu. Kyrie to typowy strzelec, nie do końca rozgrywający, a Robben od zawsze ma łatkę gracza, który woli sam strzelić, niż podać koledze. Obrońcy wiedzą co zrobią obaj gracze, ale i tak nie są w stanie tego zatrzymać. Cały świat wie, że pomocnik Bayernu Monachium zawsze, ale to zawsze schodzi na lewą nogę. Co z tego, jak i tak Robben zawsze znajdzie sposób, żeby użyć swojej magicznej nogi. Z Kyriem jest podobnie: defensorzy wiedzą, że rzuci, że wejdzie pod kosz, ale i tak jest praktycznie nie do zatrzymania.

Chris Paul – (młody) Xavi Hernandez

Myśląc o generałach boiskowych, abstrahując od dyscypliny, od razu na myśl przychodzą te dwie postacie. Przegląd pola na poziomie elitarnym, do tego czytanie gry i przede wszystkim, ułatwianie gry kolegom. Idealny przykład przedłużenia myśli trenerskiej. Moim zdaniem obaj gracze sprawdziliby się idealnie w roli trenera. To są zawodnicy, których bardzo chcesz mieć w swoim zespole. Ich mocną stroną nie są warunki fizyczne, tylko zmysł rozgrywającego. Paula, jak i Xaviego ogląda się po prostu z czystą przyjemnością.

DeMarcus Cousins – Mario Balotelli

Wielki talent, niesamowite perspektywy, a do tego jeden mały problem- charakter. Wielu jest graczy, którzy ze względu na swoją osobowość, nie są w stanie zrealizować swojego potencjału. Znamy wielu takich graczy. A Cousins, jak i Balotelli są tego świetnym przykładem. Gdyby Boogie trochę się uspokoił, nie wdawał się w dyskusję z sędziami i tak naprawdę skupił się na grze mógłby być spokojnie najlepszym podkoszowym ligi. Przecież nie raz widzimy, jak bardzo może dominować. Balotelli podobnie. Talent na miarę czołowego gracza na świecie, ale coś nie do końca wyszło. Miejmy nadzieję, że obaj gracze będą w stanie grać na miarę swoich możliwości. W końcu są jeszcze młodymi graczami i świat stoi przed nimi otworem.

Zaloguj się aby dodawać komentarze