Golden State Warriors i ich klucz do sukcesu

Z czym kojarzą Ci się Golden State Warriors? Czy są to rzuty za trzy Steph’a Curry’ego kilka metrów od linii? A może seryjnie zdobywane punkty przez Klay’a Thompsona? Czy też może kojarzą Ci się z jednym z najlepszych ofensywnie graczy w historii ligi Kevinem Durantem i jego niesamowitą lekkością gry w ataku? Tak czy inaczej, Wojownicy są głównie kojarzeni z elitarnymi umiejętnościami po atakowanej stronie boiska. Jednak kluczem do sukcesu, który doprowadził ich do mistrzostwa NBA w 2015 roku i pobicia rekordu zwycięstw w sezonie regularnym (bilans 73-9) w sezonie 2015/2016 (stracili prowadzenie 3-1 w Finałach NBA z Cleveland Cavaliers), jest obrona. Nie jest to rzecz, z którą w pierwszej kolejności utożsamiamy zespół Steve’a Kerra. A powinniśmy.

Dzisiejszej nocy Warriors (60-16) pokonali Houston Rockets (51-23) 113 do 106. Drużyna z Teksasu to jeden z najlepiej funkcjonujących mechanizmów spośród ataków w NBA. Ofensywa prowadzona przez Jamesa Hardena, otoczonego strzelcami za trzy punkty, jest często wręcz niemożliwa do zatrzymania. W każdym meczu zdobywają średnio 115 punktów, trafiając przy tym w 14 z 40 oddanych rzutów za trzy (36%). Obrona zespołu Wojowników sprawiła, że Rockets trafili tylko 5 z 31 rzutów za 3 i prawie każdy rzut był kontestowany przez obrońcę.

Atak Rakiet “żyje” z odrzucania piłki przez Hardena na czyste pozycje, ale skuteczna i przede wszystkim dokładna obrona zespołu z Oakland zabrała wszystkie atuty gospodarzy. Sam lider zespołu (Harden) był dobrze pilnowany przez obrońców gości i trafił tylko 5 z 20 rzutów z gry.

Suma talentów defensywnych

Wyjściowa piątka drużyny z Oakland (Stephen Curry, Klay Thompson, Kevin Durant, Draymond Green) zajmuje pierwsze miejsce w efektywności defensywnej (wskaźnik 97,1). W ostatnich trzech sezonach regularnych Warriors mieli odpowiednio obronę nr 1, nr 4 i aktualnie obronę nr 2.  Bronią jako kolektyw, wiedzą gdzie trzeba się ustawić. Jednak przede wszystkim, mają obrońców, którzy indywidualnie mogą skutecznie przeciwstawić się najlepszym ofensywnie graczom w lidze.

Najważniejszym punktem, fundamentem defensywy Warriors jest Draymond Green. Po dwóch drugich miejscach w głosowaniu na najlepszego obrońcę sezonu (DPOY), wychowanek uczelni Michigan State jest na najlepszej drodze do sięgnięcia po tę nagrodę. Zalicza rekordowe 2,1 przechwytu i 1,4 bloku, będąc wręcz niemożliwym do przejścia defensorem. Gdy przychodził do NBA, były obawy, jaką pozycję na boisku będzie kryć. Draymond ma trochę ponad 2 metry wzrostu i miał być za niski do krycia zawodników podkoszowych i za wolny na niższych przeciwników. Na przekór krytykom Green stał się graczem, który potrafi kryć tak naprawdę każdą pozycję. Jest na tyle silny, żeby kryć centrów, ale przy okazji ma szybkość, która pozwala mu nadążyć za graczami obwodowymi. Zostawia serce na boisku, walczy o każdą piłkę i swoimi zagraniami w defensywie potrafi zmieniać przebieg spotkań.

Kevin Durant po cichu zalicza najlepszy defensywnie sezon podczas swojej przygody w NBA. Popularny KD zalicza 1,6 bloków (najwięcej w karierze), wykorzystując swój wzrost i niesamowicie długie ręce (mówi się, że Durant ma ponad 210 cm wzrostu, jednak on sam temu zaprzecza). MVP sezonu regularnego z 2014 roku może grać nawet na pozycji centra, co ułatwia rotacje w obronie Steve’owi Kerr’owi.

Andre Iguodala mimo to, że jest coraz starszy (33 lata), nadal jest jednym z najlepszych obrońców na pozycji skrzydłowego. Swoją obroną na Lebronie Jamesie wypracował sobie nagrodę MVP Finałów w 2015 roku. Wystarczająco silny i szybki, żeby mógł kryć najgroźniejszych zawodników rywali.  Trener Steve Kerr o Iguodali:

,,Andre w każdym meczu pokazuje swoje nieprawdopodobne zdolności atletyczne i niesamowitą orientację po obu stronach boiska. Świetny obrońca, doskonale czyta grę, kąty stawiania zasłon. Prawdopodobnie już to mówiłem, ale jest naszym najlepszym graczem od kilku tygodni. Jest fenomenalny. 

Krycie zawodników obwodowych to zadanie Klay’a Thompsona. Znamy go głównie z jego niesamowitych występów strzeleckich, ale Klay to naprawdę dobry obrońca. Dzięki swojemu zasięgowi ramion potrafi kontestować rzuty, o czym przekonuje się w tym sezonie James Harden. Lider zespołu Rockets trafił tylko 19 z 56 rzutów z gry, w tym 3 z 25 trójek. Klay Thompson ewidentnie ma “sposób” na Hardena.

Myśląc o Warriors ekscytujemy się przede wszystkim łatwością, z jaką zdobywają i ile zdobywają punktów. Koszykówka jest bardziej nastawiona na atak, szybkie kontry i to jest coś, co się przyjemnie ogląda. Jednak warto pomyśleć o tej drugiej stronie parkietu, tej mniej atrakcyjnej. Bez tych małych, niewidocznych na pierwszy rzut oka akcji w obronie, nie byłoby wielu spektakularnych rzutów w historii. Jak mówi stare, koszykarskie powiedzenie: ,,Atak sprzedaje bilety, a obrona wygrywa mistrzostwa”.

 

 

  • Tagi

Zaloguj się aby dodawać komentarze