Drugi dzień turnieju w Hamburgu: Dobry występ przeciwko wicemistrzom świata, teraz pora na gospodarzy: analiza i obstawianie meczu

O 17:30 reprezentacja Polski w koszykówce mężczyzn zmierzy się z Niemcami. Wczoraj Polacy przegrali 78:85 z Serbami, którzy są wicemistrzami olimpijskimi. Gospodarze turnieju w Hamburgu okazali się lepsi od Rosji, pokonując naszych wschodnich sąsiadów 79:76. Transmisja będzie dostępna w TVP Sport. W tekście obstawiamy dzisiejszy mecz.

Nie tacy groźni, jak się wydawało

Serbowie grali bez swojego najlepsza gracza, Milosa Teodosicia. Jednak nawet bez nowego nabytku Los Angeles Clippers Serbia to klasowy zespół. Polacy walczyli dzielnie i choć było widać, że rywale w każdej chwili mogą włączyć wyższy bieg, to mecz rozstrzygnął się dopiero w końcówce. Biało-czerwoni potrafili odrobić piętnaście punktów straty w czwartej kwarcie i w ostatniej minucie różnica wynosiła tylko trzy punkty. Zabrakło trochę szczęścia, ale takie spotkanie na pewno napawa optymizmem. Obstawiając mecz, większość stawiała właśnie na Serbów.

Oby tak dalej.

Początek spotkania był bardzo obiecujący. Polacy rozpoczęli mecz od pięciu celnych trójek. Pierwsza piątka (Koszarek-Ponitka-Waczyński-Cel-Kulig) jest tak skonstruowana, że tak naprawdę każdy gracz jest zagrożeniem zza łuku. We współczesnej koszykówce posiadanie ustawienia, które może rozciągać obronę rywala to klucz do sukcesu.

Najlepszym zawodnikiem przeciwko Serbom Mateusz Ponitka. 24-letni skrzydłowy zdobył 22 punkty i pod koniec meczu niemal w pojedynkę doprowadził do wyrównania. Jak przystało na lidera, brał na siebie odpowiedzialność. Ponitka robił wszystko: rzucał za trzy, penetrował pod kosz, a co najważniejsze, punktował. Po jego akcji dwa plus jeden nadzieje na końcowy triumf odżyły. Ostatecznie nie udało się wygrać, ale widzieliśmy, że rodzi nam się lider z prawdziwego zdarzenia.

Swoje pierwsze spotkanie w tym roku podczas przygotowań do Mistrzostw Europy rozegrał Przemysław Karnowski. Torunianin zanotował 10 punktów, 4 zbiórki i 2 asysty, wnosząc do gry dużo energii po obu stronach parkietu. Zdarzały mu się błędy, oczywiście, ale pokazał, że może być podstawowym środkowym naszej kadry. Kilka jego akcji jeden na jeden, w tym świetny lewy hak, a do tego podanie kozłem do Slaughtera, pokazało jego potencjał.

Trio Ponitka-Gielo-Karnowski zna się jeszcze z rozgrywek młodzieżowych. Warto też wspomnieć, że Gielo i Karnowski grali razem w barwach Katarzynki Toruń podczas mistrzostw Polski do lat 18. Widać było chemię między nimi na boisku. Jedna akcja, która mi się nasuwa: Gielo dostaje piłkę na lewym skrzydle, Karnowski stawia mu zasłonę i zamiast w stronę Przemka, idzie w przeciwną, po czym Szczecinianin zagrywa kozłem do Big Mamby. 24-letni środkowy nie kończy akcji punktami, ale widać zalążek fajnej gry dwójkowej.

Drugim strzelcem we wczorajszym meczu był A.J. Slaughter, zdobywca 11 punktów. Amerykanin z polskim paszportem trafił dwie trójki z parkingu przez ręce. Nie jestem wielkim fanem jego stylu gry, jednak tacy zawodnicy są w kadrze potrzebni. Gracz, który weźmie piłkę i zdobędzie punkty wtedy, kiedy potrzeba. Łukasz Koszarek to nie jest rozgrywający na skalę europejską, więc będziemy musieli polegać na nieprzewidywalności polskiego Amerykanina.

Reszta graczy niespecjalnie się wyróżniła. Waczyński trafił dwie trójki, w tym jedną z faulem, ale nadal brakuje mu pewności siebie. Miejmy nadzieję, że Adam wróci do swojej normalnej dyspozycji.

Problemem naszej reprezentacji była obrona strefy podkoszowej. W pewnym momencie Serbowie trafili 23 z 30 rzutów za 2 punkty, czyli 73%. Na wysokim poziomie takie rzeczy nie mogą się dziać. I tu nie chodzi o to, że podopieczni Sasy Obradovica grali rewelacyjną koszykówkę. Bo nie grali. Po prostu nasi reprezentanci zupełnie tracili orientację, kiedy Serbowie rozrzucali piłkę podaniami. Momentami brakowało dobrej komunikacji. Kulig w ofensywnie to świetny środkowy, ale w obronie ma jednak problemu. Brakowało mu centymetrów i know-how w defensywie, a do tego obrońcą obręczy jest przeciętnym.

Ale im dłużej trwał mecz, tym obrona była lepsza. Karnowski miał momenty, w których dobrze bronił dostępu do kosza. W jednej akcji zablokował rywala do tablicy, po czym zdobył punkty po piwocie.

Swoją drogą bardzo dobrze, że mamy dwóch, zupełnie innych centrów. Kulig to środkowy ataku, który potrafi zdobywać punkty w każdy sposób. Czy to za trzy, tyłem do kosza itd. Jednymi słowy- ofensywa.

Karnowski to podkoszowy bardziej oldscholowy. Podasz mu piłkę tyłem do kosza, to przepchnie się i zdobędzie punkty lewym hakiem. Jego rzut z dalszej odległości jest jeszcze nie pewny, ale najważniejsze, że próbuje. Wartość Przemka w obronie jest za to duża. I to dosłownie. 24-letni Torunianin ma warunki fizyczne, żeby walczyć pod koszem. Lata gry na parkietach NCAA pomogły mu na pewno sporo w obronie pick&rolli.

Schröder i … no właśnie, kto?

Gospodarze turnieju w Hamburgu pokonali w meczu otwarcia Rosję. Przez cały mecz to Rosjanie mieli przewagę i wydawało się, że to oni sięgną po zwycięstwo. Jednak nasi zachodni sąsiedzi potrafili się zmotywować i pod koniec spotkania wyszli na prowadzenie. Do wygranej Niemców poprowadził Dennis Schröder, zdobywca 28 punktów. 23-letni zawodnik na co dzień reprezentuje barwy Atlanta Hawks. Już teraz widać, że ma potencjał do bycia jednym z najlepszych graczy na Starym Kontynencie.

Poza Schröderem nasi dzisiejsi rywale nie mają wielkich nazwisk. Większość zawodników na co dzień reprezentuje barwy klubów z Bundesligi.

W ostatnich 4 spotkaniach między tymi drużynami jest remis. Dwa razy wygrywali Niemcy (właśnie na turnieju w Hamburgu), a dwukrotnie Polacy.

Moje typy na mecz Polska-Niemcy:

Zdecydowanym faworytem legalnych bukmacherów są gospodarze. Jednak patrząc na grę we wczorajszym turnieju, nie wydaje się to takie oczywiste. Niemcy nie zagrali najlepszych zawodów, jednak mimo to wygrali. Kluczem dla Polaków będzie zatrzymanie Schrödera. Na pierwszy rzut oka- grał przeciętnie, a i tak zdobył 28 punktów.

Z drugiej strony postawa podopiecznych Mike’a Taylora daje nadzieję na dzisiejszy triumf. Polska przegrała z Serbią, ale zostawiła po sobie dobre wrażenie.

Jakie propozycje?

Warto przyjrzeć się handicapowi. Tym razem w stronę Polski. Wczoraj trochę nie wierzyłem w naszą reprezentacją i obstawiałem mecz -10.5 w stronę Serbii. Wtedy nie wiedziałem, że nie zagra Milos Teodosic. Jednak nawet mimo tego, typ prawie wszedł. Serbowie stracili kilkanaście punktów przewagi w końcówce i przez to skończyło się tylko +7.

Ale to już historia.

+6.5 w stronę Polaków wydaje się dobrym rozwiązaniem. ForBet wystawił na to zdarzenie przelicznik 1.85. Warto obstawić mecz. A grając u tego legalnego bukmachera pamiętaj, że przy trzech pozycjach na kuponie to on bierze na siebie podatek.

Serbia nawet bez Teodosicia to lepszy zespół niż Niemcy. Ponitka zagrał bardzo dobre zawody, a Karnowski i przede wszystkim Waczyński powinni zagrać lepiej. Jeśli uda się ograniczyć popisy Schrödera, to szansa nawet na wygraną jest spora. W końcu nic nie smakuje tak, jak pokonanie Niemców, prawda?

ForBet proponuje kurs aż 3.35 za zwycięstwo Polaków. Jako użytkownik portalu Zagranie możesz skorzystać z bonusu 100% aż do 650 złotych. Warto spróbować, biorąc pod uwagę postawę naszej reprezentacji, nieprzekonującą wygraną naszych zachodnich sąsiadów i to, że jest to turniej towarzyski.

Zaloguj się aby dodawać komentarze