Czy wygrana Arsenalu w jaskini lwa jest w ogóle możliwa? – gramy o 262 PLN

Atletico

Po zmaganiach w Lidze Mistrzów przenosimy się na boiska Ligi Europy. Przed nami rewanżowe spotkania, które wyłonią finalistów. W pierwszej parze Atletico Madryt zmierzy się z Arsenalem, natomiast w drugiej rywalizacji RB Salzburg powalczy przed własną publicznością o odrobienie strat ze Stade Velodrome. Kto zamelduje się w wielkim finale?

Dołącz do grona typerów piłkarskich i podziel się opinią -> Grupa Zagranie – darmowe typy

Kupon został stworzony na podstawie oferty bukmachera Fortuna.
Skorzystaj z najlepszych kursów na rynku.
Ekskluzywny kod rejestracyjny dla czytelników Zagranie: 20free

Fortuna opinie – dowiedz się więcej o bukmacherze

Fortuna

Atletico Madryt

Wydaje mi się, ze skoro Rojiblancos nie przegrali grając w 10 na Emirates, to nie ma szans, żeby odpadli przed własną publicznością. U siebie nie stracili gola od stycznia. Nowy stadion poszedł w ślady Vicente Calderon i stał się prawdziwą twierdzą. Jan Oblak jest generałem obrony w ekipie Simeone i trzeba przyznać, że dowodzi nią znakomicie. Wystep Słoweńca na Emirates można określić jednym słowem – genialny. Kibice Arsenalu ostatni raz tak mocno przeklinali bramkarza gości, gdy ich rywalem był Manchester United na Emirates, a raczej David de Gea. Do składu zespołu z Madrytu prawdopodobnie wróci Diego Costa. Brak tego piłkarza w pierwszej rywalizacji był widoczny, więc bestia z Lagarto po raz kolejny będzie chciał upolować Arsenal. W poprzednich sezonach w barwach Chelsea wychodziło mu to znakomicie, więc jest szansa, że smak czerwonej krwi znowu obudzi w nim zmysł łowcy. Jeśli szukać gdzieś problemów w zespole gospodarzy to z pewością w na prawej obronie. W pierwszym meczu na tej pozycji wystąpił Sime Vrslajko, jednak chyba dostał smsa od swojej kobiety, że jest sama w domu, bo po kilku minutach udał się pod prysznic za czerwoną kartkę. Niezdolny do gry prawdopodobnie będzie Juanfran, więc Cholo będzie musiał odpowiednio poukładać te klocki.

Arsenal

Kanonierzy z pewnością do dnia dzisiejszego plują sobie w brodę po pierwszym spotkaniu. Grać w przewadze jednego zawodnika od 10 minuty i nie wygrać najważniejszego meczu w sezonie przed własną publicznością to spora sztuka. Kanonierzy byli zdecydowanie lepszym zespołem. Stwarzali sobie masę sytuacji, ale co z tego skoro jeden błąd w kóńcówce zdecydował o euforii kibiców gości. Strzelcem wyrównującej bramki był Antoine Griezmann. Dla gospodarzy trafił Alexandre Lacazette, więc o losach meczu decydowali dwaj najlepsi kumple prosto z Francji. Arsenal może mieć sobie za złe, że nie przypilnował napastnika Atletico, poniewaz już w pierwszej połowie dostali mocny sygnał ostrzegawczy. W weekend Kanonierzy zmierzyli się na Old Trafford z Manchesterem United. Była to dla Wengera kolejna okazja, żeby przewietrzyć magazyny. The Gunners wypadli całkiem nieźle, zwłascza patrząc na ciężki teren i rezerwowy skład. Ważną informacją był z pewnością powrót do składu Mkhitaryana, dla którego było to sentymentalne spotkanie. Ormianin zapisał się w protokole strzelając gola, więc będzie to mocny dodatek dla ekipy gości na Wanda Metropolitano.

Statystyki:

  • Oba zespoły zmierzyły się tylko raz w meczu o punkty. Mowa o spotkaniu z zeszłego tygodnia, które skończyło się wynikiem 1:1.
  • Siedem ostatnich spotkań Arsenalu to wyniki btts.
  • Atletico ma passę 11 meczów bez straconej bramki u siebie.
  • Rojiblancos ostatni raz stracili bramkę na Wanda Metropolitano 20 stycznia w meczu z Gironą.
  • Arsenal nie wygrał żadnego ligowego wyjazdu w 2018 roku.
  • Kanonierzy nie przegrali żadnej delegacji wyjazdowej w Lidze Europy w 2018 roku.
  • W czterech z pięciu ostatnich wyjazdów Arsenal stracił dwa gole i notował wyniki btts.
  • Atletico straciło tylko jedną bramkę w pięciu poprzednich meczach, zdobył ją właśnie Arsenal.

Przewidywane składy:

Atletico: Oblak – Partey, Gimenez, Godin, Hernandez – Correa, Gabi, Niguez, Koke – Costa, Griezmann

Arsenal: Ospina – Bellerin, Mustafi, Koscielny, Monreal – Ramsey, Xhaka, Wilshere – Ozil, Mkhitaryan – Lacazette

Nie zagrają:

Atletico: Juanfran (kontuzje), Vrsaljko (kartki)

Arsenal: Elneny (kontuzja), Aubameyang

Zdarzenie: Atletico vs Arsenal

Typ: 1

Kurs: 1.75

RB Salzburg

Na drugie spotkanie przenosimy się do Austrii, gdzie czarny koń tegorocznych rozgrywek zmierzy się z Marsylią. Pierwsze spotkanie obu drużyn zakończyło się wygraną OM 2:0. Tym razem gospodarze postarają się wykorzystać atut własnego boiska i odrobić straty. RB w pierwszy meczu nie było słabszą drużyną, ale zabrakło im chłodnej głowy pod bramką przeciwnika. Stworzyli sobie więcej sytuacji, jednak róźnicą dzielącą oba zespoły była postawa Dimitri Payeta. Forma druzyny koncernu Red Bulla przed własną publicznością jest wybitna. Wygrali dziewięć z dziesięciu ostatnich spotkań u siebie, a jedyny remis miał miejsce przeciwko Borussi Dortmund, gdzie nie potrzebowali wygranej. Co więcej, w tym sezonie RB Salzburg nie przegrało ani jednego spotkania domowego, a mierzyli się już między innymi z BVB, Lazio, Realem Sociedad czy właśnie Marsylią. Pierwsze starcie obu drużyn na tym obiekcie zakończyło się wygraną gospodarzy 1:0. Jak będzie tym razem?

 Olympique Marsylia

Wygrana w pierwszym spotkaniu 2:0 mocno ustawiła ten rewanż. Zdecydowanym fawortytem do awansu stała się ekipa OM. Nic dziwnego, mając w składzie takie perełki jak Thauvin oraz Payet można otworzyć każdy zamek. To właśnie ta dwójka wzajemnie skonstruowała pierwszą bramkę dla drużyny ze Stade Velodrome. Drugą bramkę również po podaniu Payeta zdobył Brazylijczyk Clinton. Mimo ataków gości wynik do końca nie uległ zmianie, dzięki czemu piłkarze Rudiego Garcii w dobrych nastrojach pojadą na rewanż. Już raz w tym sezonie odwiedzili ten obiekt i przegrali 1:0. Tym razem taki wynik dawałby im awans, jednak wątpię, że zobaczymy tak zamknięte spotkanie. Salazburg musi się otworzyć już od początku, a każda upływająca minuta będzie działać na korzyść gości, którzy mogą wyczekać swojego rywala i wyprowadzić zabójczy cios. Jedna bramka dla OM sprawi, że RB będzie potrzebowało czterech goli. W związku z tym spodziewam się ataków z obu stron. Szybka bramka dla ekipy gości może nam zabić to spotkanie, ale nawet w takim przypadku będą spore szansę na realizajcę typu na +2,5 gola.

Statystyki:

  • Pierwszy mecz obu drużyn skończył się wynikiem 2:0 dla OM.
  • Oba zespoły grały w tym sezonie trzy razy.
  • Za każdym razem kończyło się bez wyniki btts.
  • Marsylia w tym sezonie przegrała w Salzburgu 1:0.
  • RB jest niepokonane w tym sezonie na własnym boisku.
  • Salzburg wygrał dziewięć z dziesięciu ostatnich spotkań domowych.
  • RB ma passę czterech wygranych z rzędu u siebie.
  • Trzy z jedenastu poprzednich wyjazdów Marsyli to rezultaty +2,5 gola.
  • OM przegrało tylko jeden z poprzednich sześciu wyjazdów.

Przewidywane składy:

Salzburg (1-4-4-2): Walke – Lalner, Ćaleta-Car, André Ramalho, Ulmer – Samassekou, Haldara, Valon Berisha, Schlager – Dabour, Hwang Hee-Cham

Marsylia (1-4-2-3-1): Pele – Sarr, Rami, Luiz Gustavo, Amavi – Sanson, Lopez – Thuvin, Payet, Ocampos – Mitroglou

Nie zagrają:

Salzburg:

Marsylia: Mandanda, Sakai (kontuzje)

Zdarzenie: RB Salzburg w Olympique Marsylia

Typ: +2,5 gola

Kurs: 1.70

LE