Czy Floyd Mayweather wejdzie do klatki UFC?

Floyd Mayweather i Conor McGregor po walce

Floyd Mayweather i UFC w negocjacjach? Najprawdopodobniej możemy uznać to za fakt. Jeden z najwybitniejszych pięściarzy w klatce MMA? Szczerze w to wątpię. Jednak tak samo kwestionowaliśmy starcie z Conorem McGregorem w ringu, więc przyjrzyjmy się sprawie bliżej.

Na początku trzeba jasno napisać – Floyd Mayweather nie wejdzie do klatki UFC walczyć z Conorem McGregorem, ponieważ przegrałby w spektakularny sposób. Pięściarza kochającego pieniądze nie skłonią nawet setki milionów dolarów, ponieważ dba również o swój wizerunek. Trochę głupio, żeby jedna walka w wieku 40 lat mocno rzutowała na całą, wspaniałą karierę, prawda? Trzeba przyznać, że Floyd Mayweather wie jak pozostać w blasku fleszy. Od czasu ponownego przejścia na emeryturę po pojedynku z McGregorem, nazwisko pięściarza przewija się co jakiś czas w nagłówkach różnych publikacji. Jeszcze rok temu identycznie można było czytać plotki o starciu Irlandczyka z Amerykaninem. Chociaż teraz to zupełnie inna sprawa – Floyd Mayweather nie pozwoli sobie na zniszczenie wizerunku. Jeżeli wejdzie do klatki, to tylko z jednym rywalem i na pewno nie będzie to Conor McGregor. Z kim? O tym później.

Skąd wzięły się plotki o Floydzie Mayweatherze w UFC? Od samego zainteresowanego, który na Instagramie podczas relacji na żywo powiedział „Jeżeli zechcę, mogę walczyć w UFC. Mogę walczyć w oktagonie. Mogę podpisać umowę na trzy, cztery walki i zarobić miliard dolarów. Pamiętajcie, jestem Floyd „Money” Mayweather”. Oczywiście, wszystko co mówi wspomniany pięściarz, musi być brane z dystansem. Dlaczego więc piszę o tym artykuł? Joe Rogan, znana i wpływowa postać w sportach walki, komentator UFC będący blisko organizacji, zdradził podczas swojego podcastu, że dzwonił do Dana White’a (szefa UFC) z pytaniem w tej sprawie. Okazuje się, że Floyd Mayweather naprawdę rozmawia z UFC i chce dopiąć umowy. Według Joe Rogana wymiana SMSów była następująca: „ Czy Floyd naprawdę myśli o walce w MMA?”, szef organizacji UFC odpisał „taaa, on jest szalony, mówię mu, że zginąłby, a on nadal mówi, że to zrobi.”. Dana White jest znany z braku dotrzymywania słowa, a Joe Rogan to hypeman, który pracę czasami nieświadomie przenosi w swoje podcasty. Jednak mimo wszystko, to już więcej niż tylko słowa Floyda Mayweathera.

https://www.youtube.com/watch?v=F0v4l6qAzuI

Dziennikarze nie mogli pozostawić tej plotce pozostać plotką. Reporter ESPN, zajmujący się MMA, Brett Okamoto, postanowił samemu dotrzeć do Dana White’a i otrzymał potwierdzenie negocjacji w toku. Szef UFC mówił w rozmowie z dziennikarzem, że rozmowy są toczone naprawdę.

Możemy stwierdzić, że istnieje taka możliwość – bardzo mała mimo wszystko – walki Floyda Mayweathera w UFC. Bez dyskusji można uznać Amerykanina za jednego z najwybitniejszych pięściarzy w historii. Jednak jego walka w UFC z prawdziwym zawodnikiem MMA byłaby bardzo łatwa do przewidzenia. Sztuki walki zawierają wiele narzędzi do wygrania pojedynku. Boks to zaledwie jeden element – pięści. Floyd Mayweather nigdy nie trenował zapasów czy kopnięć, nie wspominając o zawiłej, parterowej grze. Jakikolwiek rywal wykończyłby go w rundę przez obalenie i poddanie lub tzw. ground’n’pound. Ba, w samej stójce Amerykanin przegrałby przez kopnięcia. Marek Piotrowski, najwybitniejszy polski kickbosker, w formule K-1 z low-kickami zaczął rywalizować dopiero w późniejszym etapie swojej kariery. W pierwszej walce K-1 przegrał właśnie przez niskie kopnięcia. Co byłoby z Floydem Mayweatherem? Wiadomo. Już raz w przeszłości do klatki UFC wszedł znany, zawodowy pięściarz i mistrz kilku kategorii wagowych – James Toney. Jego przeciwnikiem został Randy Couture, czyli nie byle kto, bo aktualnie jedna z legend organizacji i były mistrz UFC. Jak to się skończyło? Domyślcie się.

https://www.youtube.com/watch?v=7c9EKzj2GgQ

Floyd Mayweather był już wyzwany na pojedynek przez niektórych zawodników UFC z Demetriousem Johnsonem na czele. Jednak nie sądzę, żeby jakakolwiek z tych walk doszła do skutku, szczególnie z Conorem MCGregorem. Osobiście chciałbym takie starcie z Mighty Mousem, ponieważ wypromowałoby Demetriousa Johnsona i pokazało całemu światu, że sztuki walki są bardzo złożone.

Tutaj dochodzimy do sedna sprawy. Jeżeli już myślimy o Floydzie Mayweatherze w MMA, to UFC musi zapewnić mu podobnie doświadczonego zawodnika. Jednak nie wyobrażajmy sobie, że Amerykanin zawalczy z jakimś Janem Kowalskim. To też się nie stanie. Czego potrzebuje jeszcze potencjalny rywal Floyda Mayweathera w UFC? Sławy. Wśród aktualnych zawodników w UFC widzę jednego kandydata, do którego pasuje ten opis – CM Punk. Może nie wszyscy go kojarzą i dziwią się – jak to sławny? Może w Europie. Krótkie przedstawienie. Phillip Brooks, bardziej znany jako CM Punk, przed UFC występował w WWE, czyli tych udawanych zapasach. Gdy podpisał kontrakt na walki w MMA z największą organizacją na świecie, miał zerowe doświadczenie w mieszanych sztukach walki. Jednak miał bardzo dużą bazę fanów. Brzmi znajomo? Tak, trochę jak KSW. W USA ten wrestling jest bardzo popularny, stąd kontrakt z CM Punkiem.

Jak wygląda dotychczasowa kariera CM Punka z UFC? Jedna przegrana walka w przekonujący sposób. Dostał młodego prospekta, dla którego była to trzecia walka w karierze. Organizacja myślała, że to może być dobry ruch… w sumie był, bo pozwolił wypromować się Mickey Gallowi, który nie dał najmniejszych szans gwieździe WWE.

https://youtu.be/Q6fqSJzfvWo?t=1m4s

Do dzisiaj UFC nie wie co zrobić z CM Punkiem. Może teraz już tak? Ta walka ma sens, bo Mayweather miałby szansę znokautować swojego rywala, natomiast „zapaśnik” wykorzystując swoje małe, ale jednak doświadczenie w MMA, próbowałby poddać pięściarza w parterze. Ot, klasyczne zestawienie z początku dyscypliny. Różnica pomiędzy UFC, a KSW jest taka, że w tym przypadku do klatki weszliby dwaj atleci, więc nie musimy obawiać się o zawał serca. Chociaż mogłoby być śmiesznie. Czy jest to ryzyko, które jest w stanie podjąć Floyd Mayweather? Prawdopodobnie sprzedaliby 9-cyfrową liczbę PPV, ale z pewnością wizerunkowo oberwałoby się organizacji. Chociaż, KSW nic sobie z tego nie robi, to czemu miałoby UFC?

Szczerze? Jednak mimo wszystko do tego starcia nie dojdzie, ponieważ CM Punk miał problemy zrobić limit wagowy do 77 kilogramów. Natomiast Floyd Mayweather nigdy nie walczył w wyższej dywizji, niż 70 kilogramów. Na szczęście te kilka kilogramów chroni nas przed „Big Drama Show” jakby to powiedział Giennadij Gołowkin. Oczywiście UFC może ściągnąć Mayweatherowi kogoś z zewnątrz… innego pięściarza chcącego spróbować się w MMA z dużym nazwiskiem. Kończąc temat – nie sądzę, abyśmy mieli kiedykolwiek zobaczyć Floyda Mayweathera w walce w UFC. Na podsumowanie tekstu wrzucę humorystyczną animację, która  będzie dobrym zakończeniem tematu.

Comments are closed.