Czy będzie to ostatni mecz Marcina Gortata w tym sezonie?

Washington Wizards są o dwa zwycięstwa od awansu do Finału Konferencji. Brzmi optymistycznie. Problem jest taki, że to Celtics prowadzą 3-2 i potrzebują tylko jednej wygranej do zakończenia tej serii. Marcin Gortat i jego koledzy muszą wykonać ruch ze swojej strony: grają na swoim parkiecie, a w ostatnim meczu praktycznie nie pojawili się na parkiecie i zostali wręcz zjedzeni przez Boston. Czy Wizards będą w stanie wygrać dwa ostatnie spotkania?

Przypomnijmy, że przewaga parkietu w tej serii należy do rozstawionych z jedynką Celtics. Potencjalny mecz nr 7 zostanie rozegrany na ich parkiecie, a to jest bardzo duży handicap. Jeśli Wizards wygrają, to ostatni mecz tej serii odbędzie się w nocy z poniedziałku na wtorek o 2 w Bostonie.

Klucze do zwycięstwa:

Washington Wizards

a)Bradley Beal

Chcąc mieć jakiekolwiek szanse w tej serii, Wizards muszą liczyć na większe wsparcie od Bradleya Beala, który w ostatnim spotkaniu trafił jedynie 7 z 19 rzutów, w tym 0 na 4 za trzy. Rzucający obrońca drużyny z Waszyngtonu jest kryty przez Isaiaha Thomasa. Thomas, przez swoje 176 centymetrów jest jednym z najgorszych obrońców w lidze, więc Beal musi go atakować agresywnie za każdym razem. Wizards powinni izolować swojego gracza, a ten musi wykorzystywać przewagę wzrostu np. W post-up. Widać, że 24-letni gracz nie ma jeszcze takiej pewności gry tyłem do kosza, a w tym momencie jest to kluczowe. Ale chociaż ma już wiedzę, nad czym popracować latem! W końcu, nie ma tego złego…

b) John Wall jako najlepszy gracz na parkiecie

Kiedy John Wall gra na swoim najwyższym poziomie, można go uznać za jednego z trzech najlepszych graczy Konferencji Wschodniej (Lebron, Paul George, ktoś inny?). Ta pewność siebie, instynkt zabójcy- rozgrywający bardzo dobrze wywiązuje się ze swojego zadania- sprawia, że jego koledzy stają się lepsi, a to jest cecha wybitnych graczy. Ale na drugim biegunie mamy takiego Walla jak w ostatnim meczu- nieobecny, pasywny wręcz. Wtedy można pomyśleć, że to taki typowy napinacz z gimnazjum, który tylko jest mocny w gębie, a tak naprawdę z nikim nigdy się nie bił. Wiesz, co mam na myśli.

Boston Celtics

a)zbiórki:

Ten koszmar ciągnie się za Celtics przez cały sezon. Nieumiejętność walki na swojej tablicy, oddawanie zbiórek w obronie i dodatkowe posiadania dla rywali równa się rosnąca frustracja fanów, jak i samych zawodników. Jeśli podopieczni Brada Stevensa marzą o zakończeniu tej serii dzisiaj, nie mogą dać się zdominować na deskach (Marcin, Twoja szansa). Choćby ostatni mecz pokazuje to dosadnie- Celtics mieli o 3 zbiórki więcej, a mecz wygrali ponad dwudziestoma. Widzisz zależność?

b)D jak drużyna

Kto by się spodziewał jeszcze 4 lata temu, po wymianie Paula Pierce’a i Kevina Garnetta, że Celtics będą o jedną wygraną od wejścia do Finałów Konferencji. Przebudowa przebiegła w ekspresowym tempie, a co najlepsze, nadal jeszcze trwa. Do punktu, w którym teraz są zawodnicy, doszli jako zespół, a nie jako zbiór indywidualności. Ostatni mecz dobitnie pokazał, że do wygranej nie potrzeba heroicznych popisów Thomasa, tylko potrzeba skutecznej gry całego zespołu. Bradley, Horford, Crowder, a nawet rookie Jaylen Brown- to jest Wasza chwila!

Statystyki:

  • W meczu nr 5 John Wall zanotował 4 asysty- najmniej w całych playoffach
    W dziewięciu spotkaniach tych drużyn w tym sezonie, dziewięć razy wygrywała drużyna, która grała na własnym parkiecie.
  • W ostatnich trzech spotkaniach drużyna, która miała kilkanaście punktów z rzędu, ostatecznie wygrywała spotkanie (Wizards mecze nr 3 i 4; Celtics mecz nr 5).
  • Avery Bradley zdobył 29 punktów w ostatnim meczu, co było jego najwyższą zdobyczą w playoffach w karierze
  • Al Hoford pomylił się tylko raz w meczu nr 5 (8/9 z gry), a w całej serii trafia prawie 70% z gry i 58.8 za trzy punkty

Kluczowy dla obu drużyn będzie dobry start i nieoddawanie rywalom długich serii punktowych bez odpowiedzi. Faworytem tego spotkania jest drużyna Marcina Gortata i według mnie po zaciętym meczu wygra właśnie ekipa Wizards i doprowadzi do spotkania numer 7. Mają oni więcej talentu, rezerwowi powinni zagrać lepiej u siebie, a widzieliśmy, jak zdominowali Celtics w obu spotkaniach na własnym parkiecie. Wizards w tych playoffach ani razu nie przegrali w Verizon Center. Do tego, Bradley Beal i John Wall muszą zagrać lepiej, a to przecież od nich de facto zależy końcowy sukces zespołu. No i Marcin, chyba nie chcesz, żeby kibice w Polsce zawiedli się Twoją postawą, prawda?

 

Zaloguj się aby dodawać komentarze