Chelsea vs Arsenal, czyli rewanż za finał FA Cup

Chelsea vs Arsenal

Okres sparingów powoli się kończy, a zespoły wracają do rywalizacji na poważnie. Już dziś o 15:00 na Wembley zmierzą się Chelsea FC i Arsenal FC. Co roku spotkanie o Tarczę Wspólnoty rozpoczyna sezon. Tym razem będą to Derby Londynu o panowanie w mieście. Oba kluby rozegrały ze sobą ostatni oficjalny mecz ubiegłej kampanii. W finale FA Cup lepsi okazali się piłkarze Arsene’a Wengera, którzy wygrali 2:1. Dla podopiecznych Antonio Conte nadarza się znakomita okazja do wyrównania rachunków.

Arsenal FC – okres przygotowawczy

Okres przygotowawczy dla Kanonierów był dłuższy niż The Blues. Zagrali w tym czasie sześć pojedynków. Dwóch nie warto brać pod uwagę, gdyż grali ze słabiutkimi drużynami z A-League. W pozostałych czterech zmierzyli się z mocnymi europejskimi klubami. Najpierw na rozkładzie mieli Bayern i udało się wygrać po rzutach karnych. Później przyszło starcie z Chelsea, gdzie zostali zniszczeni 3:0 (skrót niżej). Po tym spotkaniu wrócili z Azji i rozegrali Emirates Cup na własnym obiekcie. Rozpoczęli od wygranej z RB Lipsk 5:2. Natomiast w drugim starciu spotkali się z Sevillą i ulegli zespołowi z Andaluzji 2:1.

Chelsea FC – okres przygotowawczy

Podopieczni Antonio Conte w swoich przygotowaniach zagrali tylko trzy spotkania. Bardzo mało, porównując to z innymi zespołami, jednak taka decyzja nie może nikogo dziwić, gdyż po prostu Włoch nie ma kim grać. Dla 14 graczy dawka trzech meczów sparingowych jest z pewnością wystarczająca. Rozpoczęli zmagania w International Champions Cup od wygranej z Arsenalem 3:0. Był to jedyny mecz, w którym pokazali się z dobrej strony, być może dlatego, że byli jeszcze świezi i nie mieli dużych obciążeń treningowych w nogach. Kolejne było starcie z Bayernem, który całkowicie ich zdominował. Do 30 minuty to spotkanie było rozgrywane do jednej bramki i spokojnie mogło być 5:0. W ostatnim sparingu zagrali z Interem. Znowu fatalna gra i zasłużona porażka 2:1. Ozdobą tego meczu był przepiękny samobój Kondogbii. Fani Chelsea, którzy oglądali ten pojedynek mogą być zadowoleni tylko i wyłącznie z tego, że zobaczyli takie cudo.

https://www.youtube.com/watch?v=Igf1weQmF_0

Historia pojedynków w Derbach Londynu

Jeśli chodzi o pojedynki Chelsea z Arsenalem, to oba zespoły mierzyły się już 190 razy. Dwa najbardziej utytułowane Londyńskie kluby o Tarczę Wspólnoty zagrały dwukrotnie. W obu przypadkach Chelsea przystępowała do tego meczu, jako mistrz kraju. W 2005 roku pod rządami Jose Mourinho The Blues odnieśli zwycięstwo 2:1. Co ciekawe w tamtym starciu do siatki dla Arsenalu trafił Cesc Fabregas. Okazja do rewanżu nadarzyła się dwa lata temu. Po golu Alexa Oxlade’a Chamberlaina Kanonierzy zwyciężyli 1:0. Ostatni pojedynek obu drużyn miał miejsce na koniec ubiegłego sezonu. Zawodnicy Arsene’a Wengera triumfowali, jednak sam styl zwycięstwa pozostawiał wiele do życzenia. Szczególnie jeśli chodzi o pracę arbitra, który uznał bramkę dla The Gunners, pomimo zagrania ręką i spalonego jednocześnie. Niestety na Wyspach nie wprowadzono systemu VAR, więc dziś może być podobnie.

Polub nasz fanpage i bądź na bieżąco!

Chelsea vs Arsenal, we wszystkich rozgrywkach

  • Rozegranych gier      190
  • Chelsea wygrywa      62
  • Spotkania remisowe 54
  • Arsenal wygrywa      74

 

Wielcy nieobecni, kogo zabraknie?

W tym pojedynku z pewnością nie zagrają w zespole Chelsea: Eden Hazard, Diego Costa i Tiemuee Bakayoko. Są to ogromne osłabienia, szczególnie brak Belgijskiego magika ze Stamford Bridge będzie bardzo widoczny. Bez niego The Blues wyglądają słabiutko, nie ma kto wziąć ciężaru gry na siebie. Sytuacja z Costą jest powszechnie znana, Conte stara się mieć w drużynie tylko ludzi, którzy skoczą za niego w ogień. Były gracz Atletico zimą poprosił o odejście do Chin i w tym momencie relacje między tą dwójką się zakończyły. Nowy nabytek jakim jest Bakayoko, nie zagra z powodu kontuzji, poniesionej jeszcze w poprzednim sezonie. Patrząc przez pryzmat tych urazów i nieobecności, Antonio będzie dysponował 14 piłkarzami, mającymi odpowiednią jakość, by wystąpić w tym meczu. Pozostałe miejsca na ławce wypełnią młodzi gracze, którzy nie są gotowy do gry na tym poziomie. Jedynie Charly Musonda może dać realny impuls, bo ma ogromny potencjał.

Po stronie Arsenalu zabraknie na pewno Santiego Cazorli, który zmaga się z bardzo ciężkim urazem i nie wiadomo, kiedy wróci do gry. Niedostępni będą również Gabriel, Jack Wilshere czy Francis Coquelin. Fantastyczną wiadomością dla kibiców The Gunners jest powrót do treningów Alexisa Sancheza, który najprawdopodobniej wystąpi w tym starciu. Wciąż niewiadomą pozostaje sytuacja Mesuta Ozila i Aarona Ramseya. Niemiec walczy z podkręceniem kostki, a Walijczyk z drobnym bólem mięśnia, więc powinni znaleźć się w składzie. Kadrowo Arsenal wygląda zdecydowanie mocniej. Mają do dyspozycji cały pierwszy skład.

Statystyki i ciekawostki:

  • Ostatni raz oba zespoły zmierzyły się o Tarczę w 2015 roku. Arsenal wygrał 1:0.
  • W poprzednich trzech meczach o Tarczę Wspólnoty zawsze triumfował zespół, który przystępował do rywalizacji jako zwycięzca FA Cup.
  • Arsenal jest na drugim miejscu pod kątem największej liczby wygranych w tym pucharze. Kanonierzy wygrali go 13 razy, więcej mają tylko Czerwone Diabły – 18.
  • Chelsea przegrała trzy ostatnie pojedynki o Tarczę Wspólnoty.
  • Arsenal wygrał siedem pojedynku z rzędu na Wembley. Najdłuższa passa w historii klubu.
  • Ostatni raz kiedy Kanonierzy nie wygrali na tym stadionie, był w sezonie 2013/2014. Zremisowali 1:1 w półfinale z Wigan. Natomiast porażkę odnieśli w finale Pucharu Ligi przeciwko Birmingham City w 2011 roku.
  • Ten pojedynek będzie 20 meczem Arsene’a Wengera na Wembley. 12 zwycięstw, dwa remisy, pięć porażek. Poza własnym stadionem właśnie na tym boisku wygrał najwięcej wyjazdowych starć w swojej 21-letniej karierze.
  • W ostatnich trzech meczach pomiędzy tymi zespołami było powyżej 2,5 gola.
  • Dwa poprzednie starcia na Wembley między nimi wygrał Arsenal.
  • Chelsea przegrała pięć z sześciu rywalizacji o Tarczę Wspólnoty.

Nowe nabytki

Oba zespoły nie próżnowały na rynku transferowym. Mimo wszystko uważam, że lepsze ruchy poczynił Arsenal, bo nie oddali nikogo z pierwszego składu. Kanonierzy zakupili Alexandre’a Lacazetta, który przez kilka lat był jedną z największych gwiazd Ligue 1. Takiego snajpera z instynktem zabójcy im brakowało. Wydaje się, że znaleźli brakujący element do układanki. Do drużyny dołączył też Sead Kolasinac, były zawodnik Schalke w ubiegłej kampanii został wybrany najlepszym bocznym obrońcą Bundesligi. Zostawił w pokonanym boju między innymi Davida Alabę. To świadczy jakimi umiejętnościami dysponuje. Co ciekawe przyszedł na Emirates za darmo.

Chelsea kupowała więcej, ale więcej też sprzedawała. Na Stamford Bridge jako pierwszy przyszedł Willy Caballero, który ma zastąpić Asmira Begovića. Jako drugi dołączył do zespołu Antonio Rudiger. Niemiecki stoper ma na celu zapełnić lukę po odejściu Johna Terrego. Z wypożyczenia wrócił Andreas Christensen, który przez dwa lata błyszczał na boiskach Bundesligi. W środku pomocy też zaszła istotna zmiana, Nemanję Matića zastąpił Tiemuee Bakayoko. Jednak w każdym przypadku przyszedł ktoś za kogoś. Nie nastąpiło realne wzmocnienie kadry, a jedynie wymiana elementów. Nie wiem czy taka postawa jest odpowiednia, Chelsea po transferze Alvaro Moraty zatrzymała się. Klub potrzebuje minimum czterech wzmocnień, by móc z powodzeniem rywalizować na kilku frontach, a kolejnych wzmocnień jak nie było, tak nie ma.

 

Przewidywane składy:

Arsenal: Cech – Monreal, Koscielny, Holding – Kolasinac, Xhaka, Ramsey, Chamberlain – Ozil, Welbeck – Lacazette

Chelsea: Courtois – Azpilicueta, Luiz, Cahill – Moses, Fabregas, Kante, Alonso – Willian, Pedro, Batshuayi

Co obstawiać?

Przechodząc do typu na to spotkanie, stawiam na wygraną Arsenalu. Kanonierzy dysponują mocniejszym składem. Bardzo dobrze wzmocnili się latem, natomiast Chelsea oddała kilku ważnych piłkarzy z ubiegłego sezonu, a w dodatku będą osłabieni przez kontuzję Edena Hazarda. Gra Belga stanowi około 50% jakości tej drużyny, więc wątpię, że bez niego uda im się wygrać. Tym bardziej, że w tych rozgrywkach radzą sobie fatalnie, przegrywając pięć z ostatnich sześciu meczów. Kurs na wygraną graczy Arsene’a Wengera na ForBET wynosi 3,00.

Zaloguj się aby dodawać komentarze